Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Laura: trzy nowenny

Szczęść Boże! W swoim życiu odmówiłam 3 nowenny pompejańskie. Jestem w przededniu rozpoczęcia czwartej, wypadałoby w końcu napisać swoje świadectwo. Tym bardziej, że w ciągu ostatniego tygodnia spełniła się moja prośba,zanoszona do Maryi w drugiej nowennie. Ale po kolei. Pierwszą 'pompejankę’ odmawiałam 2 lata temu. Chwyciłam się jej jako tej 'nie do odparcia’. Moja prośba dotyczyła przyjaciółki, która świadomie i nagle weszła w związek z żonatym mężczyzną. Prosiłam Maryję, by pomogła jej wyplątać się z tej relacji i aby uchroniła ją przed ciążą, bo wiadomym było od początku, że kochanek przyjaciółki nie chce odejść od rodziny. Gdy zaczął się ten romans, przyjaciółka zaczęła zrywać kontakty z ludźmi, którzy dotychczas byli jej bliscy. Skończyłam nowennę i zamiast poprawy, wszystko się posypało: zostałam bez pracy, a oprócz tego dowiedziałam się, że mam guzy w piersi i być może to rak… Od tej chwili wszystko przyspieszyło: badania, nerwowe oczekiwanie na wynik biopsji i totalna samotność, bo przyjaciółka jednak oświadczyła, że chce żyć po swojemu i mój czas w jej życiu już minął. Było mi bardzo ciężko, ale teraz widzę, że Pan Bóg dał mi czas, by zweryfikować i przebudować swoje życie, naprawić je i uczynić lepszym. Guzy na szczęście okazały się niezłośliwe.

Przyjaciółka jest w ciąży. Wydawać by się mogło, że w tym układzie nowenna nie została wysłuchana. Ale ja wiem, że Pan Bóg wyprowadzi dobro z tej sytuacji. Że to najlepsze wyjście dla niej, by otrząsnąć się i naprawić jej relacje z Nim.

Kolejną nowennę odmawiałam w intencji znalezienia spokojnej pracy, którą będę mogła wykonywać na chwałę Bożą. Minęło sporo czasu od jej zakończenia, ale w ostatnich dniach dostałam szansę na etat. Myślę, że to też Boży Plan na mnie, bo ani nie była to praca moich marzeń, ani nawet nigdy o takowej nie myślałam. Ale przyjmuję to, co Pan mi daje, On wie najlepiej,czego mi potrzeba w tym momencie życia.

Trzecią nowennę odmawiałam w intencji swojego stałego spowiednika, który został mi postawiony na drodze, gdy po trudnym czasie, o którym wspominałam wyżej, poobijana i załamana nie widziałam sensu w życiu. W tym momencie mogę stwierdzić, że uratował mi je. Jest niesamowitym narzędziem w rękach Pana Boga.

W tym miesiącu mija rok naszej współpracy i widzę, jak wiele dał mi, prowadząc i stanowczo kierując na właściwą drogę.

Nie umiem mu się odwdzięczyć za cała pomoc, stąd decyzja o nowennie. Czuję, że było to potrzebne, i jemu i mnie, gdyż podczas odmawiania akurat tej, miałam bardzo trudne doświadczenia i czułam działanie złego ducha. Nieprzypadkowo mówi się, że zło nienawidzi, gdy modlimy się za księży czy zakonników.

Ufam, że moje modlitwy pomagają mu wzrastać w kapłaństwie i będzie służył tak samo skutecznie innym potrzebującym duszom, jak skutecznie przyczynił się do naprawienia mojego życia.

Dziękuję, Ukochana Mamo, za wszystko, co uprosiłaś dla mnie u Swego Syna. Dziękuję, że wiele spraw zrozumiałam, choć wydawały się być nie takie, jak sobie umyśliłam przed rozpoczęciem nowenn…

Módlmy się, prośmy, otwórzmy na Czyny Pana Boga, nie czekając na natychmiastowe owoce. Ufność w Boże działanie i wstawiennictwo Maryi to najlepsze, co możemy zrobić.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
02.01.19 00:37

A co do opisywanej koleżanki ze świadectwa, znam podobną dziewczynę, tylko rozwódkę, która wyjechała do Skandynawii do pracy i tam ” ponieważ czuła sie samotna” , uwiodła żonatego faceta. Urodziła dziecko i wróciła do Polski, wiążąc się z moim znajomym- rozwiedzionym. Wspólnie wychowują to jej dziecko( znajomy nawet swoim się nie przejmuje, tak jak tym tej dziewczyny). Od jakiegoś czasu zerwałam z nimi kontakt, bo zupełnie nie rozumiem żadnej ze stron w postępowaniu. Wiem natomiast, że wszystko bez Boga jest ulotne i tylko pozornie szczęśliwie. Dzieci tylko szkoda najbardziej.

Katarzyna
Katarzyna
02.01.19 00:29

Wszystko zależy Karolo w co byłaś uwikłana, łatwo wejść do błota, ale trudniej je wyprać.To wymaga czasu. Poszukałaś właściwej drogi na wyjście ze swojego bagna (używam przenośni, więc się nie obrażaj) i to już wielka odmiana. Nie poddawaj się, nie zniechęcaj, Różaniec miej pod poduszką i zawsze z sobą. Kiedy zaczynałam przemeblowywać moje życie na takie z Bogiem, też miałam kłopoty ze snem, brak snu i np.poczucie, że coś jest w mieszkaniu. Z czasem zawsze zaczynałam w takich chwilach Zdrowaś Mario, albo początek Koronki. Czasem z trudem wypowiadałam jakiekolwiek słowa. Kilka razy zdarzyło się, że powiedziałam ” nie wygrasz ze… Czytaj więcej »

Karola
Karola
01.01.19 14:44

Mam pytanie modle się o swoje zdrowie w każdej sferze i uwolnienie mnie od demonow .Czy wy tez mieliście takie bądź podobne przeszkody jak ja .Np. chwilami mam wrazenie ze jest gorzej , mam problem ze snem od kilku dni chodze spac po 2 nad ranem itd. diabel caly czas straszy ,ciagle sa jakies przeszkody…koncze nowennę 20stycznia

Dorota
Dorota
01.01.19 21:45
Reply to  Karola

Tak, to już prawie standart więc nie przejmuj się za bardzo, tylko nie daj się zastraszyć, MB cię obroni, wszystko minie z czasem, nie przerywaj modlitwy.

Agnieszka
Agnieszka
02.01.19 13:15
Reply to  Karola

Ja modlac sie tez czulam dzialanie złego ducha. Byly rozne sytuacje np. budzilam sie w nocy ok 3 z takim strachem kiedy nigdy wcześniej nie miałam problemów ze snem. Jak mialam sie modlic to nagle ten strach mnie ogarnial. Kiedys przed sama modlitwą cale drzewo przed moim oknem w sypialni obsiadly- stasznie duza ilosc- czarnych wron i zaczely tak jakby krakac az moj maly synek przybiegl z salonu zeby zobaczyc co sie dzieje-nigdy to sie pozniej juz nie powtorzylo.Chyba wtedy tak naprawdę uwierzylam ze szatan istnieje. Nie pamietam tez juz wszystkiego bo to bylo ok 4 lat temu. Ogolnie warto… Czytaj więcej »

Hanka
Hanka
02.01.19 15:54
Reply to  Agnieszka

Jeśli szatan atakuje kogoś to jest to jest to jedynie dowód na to, że przez grzech ma łatwy dostęp do tej osoby i jej życia. Takiego rozpoznania działania złego powinien dokonać jednak indywidualnie doświadczony kapłan. Stwierdzenie, że jak zło atakuje to modlitwa działa to jedno z najczęściej powtarzanych tu na forum stwierdzeń, które wg. mnie nie jest do końca prawdziwe a powodują jedynie to, że część modlących się, na siłę usiłuję dopatrzeć się działania złego w swoim życiu – a to chiński różaniec zgubił się lub rozerwał a to ktoś się przewrócił przez niezawiązane sznurówki lub pokłócił z sąsiadem (… Czytaj więcej »

Hanka
Hanka
02.01.19 14:07
Reply to  Karola

Karola, myślę, że modlitwę w takiej intencji powinnaś poprzedzić spowiedzią generalną wraz z modlitwą uwolnienia nad Tobą odmówioną przez Kapłana. Wszak sakrament pokuty jest nazywany sakramentem uzdrowienia i uwolnienia inaczej to troszkę tak jak leczenie się aspiryną kiedy potrzebny jest silny antybiotyk. Nie będę Cię straszyć bo odmawiam NP od 2011 roku w przeróżnych intencjach i nigdy w trakcie ich odmawiania nie działo się nic takiego co by odbiegało od normy. Też zdarzają mi się okresy bezsenności niezależnie od tego czy odmawiam NP czy też nie ale jest to raczej spowodowane stresami i tempem życia.

Kasia
Kasia
02.01.19 20:22
Reply to  Hanka

Dziś szatan zaatakował moja mamę. Wieczorem miał przyjść ksiądz po koledzie, niestety moja mama wyszła przed szereg i w imieniu swoim, taty i moim (choć nas o to nie pytała, bo wyraziła za nas zdanie, a fochy ma od wczoraj i się do nas nie odzywa) i zapowiedziała, że księdza nie wpuści. Ksiądz poszedł do babci, a ja się popłakałam, bo chciałam z księdzem porozmawiać na tematy związane z różańcem, ale zadecydowała za nas. Słyszałam jak babcia płakała, ale co z tego. Jak powiedziałam o tym, że babcia płacze ciut mocniejszym głosem, to zostałam wyzywana od gnojów, h*jów i mam… Czytaj więcej »

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x