Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Izabela: „Panie, dobry jak chleb…”

Witajcie. Jakiś czas temu pisałam tu w komentarzach o chłopaku, który z miłości do mnie wytatuował na ręce moja twarz. Czytałam wtedy Wasze komentarze, opinie i wszystko przeanalizowałam. To człowiek chory, dysfunkcyjny, który potrzebuje pomocy, ale nie mojej-bo co już mogłam zrobić to zrobiłam. Nie mogę nawet poruszać się po okolicy w której mieszkam, bo spotykam kogoś z jego rodziny, a to mi znacznie utrudnia życie. Odmówiłam Nowennę Pompejańską w intencji o dobrego męża-na razie nic, ale dzięki tej modlitwie i różańcu nauczyłam się być cierpliwą, znosić wszystko z godnością i nie dać się poniżać, bo za mną stoi Maryja, a ona może wszystko. Kiedyś poprosiłam także w litanii do wszystkich świętych o rozeznanie, czy wolą bożą jest, żebym była z mężczyzną, z którym pracowałam kiedyś (nasze relacje były sinusoidą, było dobrze i było źle). Na jego korzyść przemawia fakt, że w jego rodzinie było dwóch wujków-braci (obaj byli księżmi, z czego jeden odebrał święcenia biskupie od kardynała Wyszyńskiego). Nie mamy kontaktu od roku, w sierpniu widzieliśmy się przelotnie, ucieszył się na mój widok (choć moi byli, a jego obecni pracodawcy skutecznie mnie niszczą i zniesławiają), to finalnie przyśnił mi się, powiedział, że mam mu dać spokój, że nie chce ze mną być. Dla mnie to nie było szczere, bo w tym śnie stały za nim zakapturzone postacie złe, w czerni i to one go tak nastawiały. Ale nie mam ciśnienia, by samemu na własną rękę coś działać, oddałam to Panu Bogu, by w odpowiednim momencie wkroczył i zrobił z tym coś co uważa za dobre. Nowenna Pompejańska wyleczyła mnie z desperacji w kwestii szukania męża, swoje odmówiłam i Bóg sam najlepiej wie, czego mi trzeba. Niestety, nie uniknęłam złego: miałam koszmary nocne o śmierci taty, widziałam na podwórku szczury (panicznie się ich boje), odgryzione główki ptaszków czy w piątek zjadłam nieświadomie danie z mięsem, którego nie powinno być. W kwestii pracy są ogłoszenia, ale jak mówiłam, szukam czegoś bliżej domu (moim ukochanym momentem jest rezurekcja, Triduum Paschalne, czy Droga Krzyżowa, inne też darze uwielbieniem). Nie chcę pracy, przez którą musiałabym opuszczać te nabożeństwa, ale ufam że i w tej kwestii Maryja mi pomoże. Bóg zapłać za modlitwę i niech nam chleba w domu nie zabraknie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x