W 20 tygodniu ciąży uslyszalam wyrok- ciężka wada wrodzona płodu. Jedyne co uslyszalam od lekarza to to ze moją córka może być rośliną i jescze jest szansa na usunięcie płodu. Poszłam do kościoła , to byl pazdziernik , trwal rozaniec. To wtedy moja wiara stala sie zywa. dziś moja 59 dzień mojego pobytu w szpitalu moja córka przeszła operacje jeszcze w moim lonie.
Lekarze nie potrafią ocenić w jakim stanie się urodzi. Tydzień temu moja mama przeszła zawał serca. Dzisiaj mija 36 dzień Nowenny Pompejanskiej nie wiem czy zdarzy się cud uzdrowienia mojej córki ale wiem ze Nowenna pozwala mi przeżyć to czego jeszcze do konca nie rozumie. Nie wiem co mnie czeka ale nowenna daje mi nadzieje ze jednak doczekam sie czegos dobrego.
Edytko czytałam że za wstawiennictwem św.Stanisława Papczyńskiego został płód uzdrowiony, jest juz ksiażka o cudach Dzieciątka Koletańskiego ,takze jest świadectwo uzdrowienia płodu,proś Dziecię Jezus o uzdrowienie,teraz najlepszy czas, napisz do Bernardynek poproś o modlitwy,niech Ci przyślą szatki Dzieciątka,wodę dzieciątkową,doczytaj o tym.
U Boga wszystko jest mozliwe.
Niech Dziecie Jezus Ci pobłogosławi
Na pewno Twoje życie się zmieni. Ty sama też. Zobaczysz działanie Boga przez Maryję. Bóg zmieni Twoje spojrzenie na rzeczywistość. Zaczną dziać się duże i małe cuda. Ja tak mam. Teraz zaczęłam wzrastać w wierze, wstąpiłam do wspólnoty. Trudno mi wyrazić słowami jakie rzeczy uczynił mi Bóg. I czyni każdego dnia.