Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

D.: Otrzymanie pracy i dobre decyzje

Chciałabym się podzielić swoim świadectwem bo wiem, ze mogą stac się dla innych zachętą do odmawiania.

Pierwszy raz o Nowennie Pompejańskiej usłyszałam kilka lat temu na pielgrzymce gdy jakaś para opowiadała swoje świadectwo, pamiętam, że słuchałam tego z wielką radością i zapałem dopóki nie dowiedziałam się, że trzeba odmawiać cały różaniec i to kilkakrotnie, wtedy wydawało mi się to nie do zrobienia… Lata mijały, żyło mi się różnie aż poznałam chłopaka, który wydawał mi się bardzo religijny i ułożony więc kiedy zaproponował zgodziłam się zostać jego żoną (po niecałych 3 latach znajomości), jednak okazało się, że wcale nie jest tak oddany Bogu jak myślałam – najbardziej był oddany swoim rodzicom (rodzinie) i pracy a ja czułam się jak jakiś zbyteczny dodatek.

Wstydziłam się przy nim modlić, on też stale krytykował moje praktyki religijne np. twierdził, że chodzę na nabożeństwo majowe itp. tylko dlatego, ze nie chce mi się pracować, zniechęcał mnie do chodzenia na pielgrzymki oraz do przystępowania do spowiedzi, wyśmiewał gdy pobrałam aplikację z modlitwami i fragmentami Pisma św., sugerował, że moja wiara jest tylko na pokaz bo i tak jestem zła. Nie ukrywam to wszystko budziło we mnie bardzo negatywne emocje w stosunku do niego, zresztą jego rodzina też nie jest dobra. Z czasem zaczęły się coraz większe konflikty tak, ze zaczęłam modlić się do Maryi by pomogła mi się z tego wydostać. W tym czasie moi bliscy znajomi bardzo polecali mi odmawianie Nowenny Pompejańskiej ale gdy poczytałam, że czasem też dzieją się bardzo złe rzeczy bałam się, że będzie jeszcze gorzej. W końcu się wyprowadziłam ale zaczęły się dziać jeszcze gorsze rzeczy, a ja coraz cześciej myślałam o Nowennie. Przełomowym momentem było dla mnie gdy mój ojciec, który jest bardzo oddalony od Pana Boga przyniósł do domu obrazek z Nowenną pompejańską (miesiąc przed tym zdarzeniem modliłam się za niego) wtedy wiedziałam, że to po prostu cud i zaczęłam odmawiać Nowennę, mialam też dylemat co do intencji czy najpierw zająć się ratowaniem małżeństwa czy siebie, wybrałam jednak prośbę o znalezienie dobrej pracy.

Co do samego odmawiania to faktycznie jak tylko zaczęłam to jeszcze bardziej pogorszyły się relacje z mężem i to w zasadzie było najgorsze. Część błagalną odmawiałam raczej ze spokojem (pomijając te kłotnie z męzem), zdarzyło mi się odmawiać bez zaangażowania ale miałam też kilka dni w których autentycznie przeżywałam te tajemnice czując Bożą obecność to była taka lekkość na sercu, taki plaster miodu, od tego czasu odczuwałam również potrzebę żeby przyznać się do win, które popełniłam kilka lat temu, a które uszły mi na sucho, to nie było nic strasznego, ale gdy tylko się przyznałam poczulam ulgę, te osoby których to dotyczyło nie były na mnie złe a na dodatek po tym jak się przyznałam zadzwonili do mnie z pracy o którą się starałam (a na której mi nie zależało), że zostałam przyjęta ( a był to około 16 dzień nowenny błagalnej). Mimo, że to nie jest praca moich marzeń to jednak jest pracą dość dobrą.

Cześć dziękczynną odmawiało mi się zdecydowanie trudniej , jednak nadal działy się w moim życiu cudowne rzeczy, zaczęłam otrzymywać propozycje o których zawsze marzyłam, potrafiłam podejmować lepsze decyzje np. wystąpiłam u adwokata o separację a jednak w ostatniej możliwej chwili wycofałam pozew , dużą rolę odegrał też spowiadający mnie ksiądz ponieważ sam zaproponował mi odmawianie nowenny w intencji uratowania małżeństwa ( teraz odmawiam drugą nowennę w intencji mojej i męża ale jest bardzo trudno).

Mimo, że nadal upadam i nie wszystko jest takie proste to zrozumiałam, że jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu wszystko inne jest na właściwym, a Maryja nigdy nas nie opuszcza.

Dziękuję.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Pawel
Pawel
09.12.18 13:40

(…)Z czasem zaczęły się coraz większe konflikty tak, ze zaczęłam modlić się do Maryi by pomogła mi się z tego wydostać. – Teraz pytanie z czego Pani D. chce sie wydostac, z konfliktow czy malzenstwa?!

Mariusz
Mariusz
08.12.18 19:37

Wspieram modlitwą, piękne świadectwo niech Pan Bóg Ci błogosławi Najswietsza Panienka ma was w swojej opiece. Amen.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x