Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Iwona: Nawrocenie

Wszystko zaczelo sie w walentynki 2016 roku, swiat mi sie zawalil, myslalam wtedy, ze juz nic gorszego nie moze mnie spotkac, a jednak to byl dopiero poczatek moich nieszczesc.byl piatek, maz wrocil z pracy i powiedzial, ze musi isc do lekarza, bo leje sie z niego krew. 

Pojechalismy, od lekaeza prosto na badanie, juz tego dnia powiedziano mi ze to rak zlosliwy.Czas sie ztrzymal, wylam i nie umialam sie uspokoic, w niedziele meza zawiozlam do szpitala, sama wrocilam do koscila ,piszlam so spowiedzi i przyjelam Pana Jezusa, w glebi serca poczulam, ze on jest ze mna i bedzie dobrze.Przez rok maz przeszedl dwie operacje, stomie, schudl 30 kilo, po powrocie do domu, pomagalam, mu wstawac we wszystkim, bylam jego pielegniarka, po roku zdjeli mu stomie, jelita nie chcialy ruszyc,Bog jeden wie co przeszlismy.

W tym czsie cos zaczelo sie dziac z moim 18 letnim synem,zribil sie arogancki, wszystkich wyzywal, wpadal w taka zlosc, ze nawet dichodzilo do tego, ze tak mnie pchnal, ze ledwo sie pozbieralam,chcielismy go zabrac do lekarza, ale sie nie zgodzil, opuscil sie w nauce, wszystko robil na przekor ,rozkazywal.I przyszlo nastepne nieszczescie, siostra zadzwonila, ze wiezie mame do szpitala bo zle sie czuje i to chyba zoltaczka.Jade, do mamy, lekarz mowi,to rak trzustki, wlasnie jest rok jak znow swiat mi sie zawalil, przestalam sypiac, jesc, zycie calkowicie stracilo sens, zyla 7 rowne miesiecy od diagnozy.Tak cierpiala, ze nie spisob nawet o tym pisac,bylam z nia codziennie, rzuciam prace, modlilam sie podawala morfine , nie oddalismy jej do hospicjum.Odeszla, a ja tak za nia strasznie tesknie, ze czasami mysle, ze do niej pojde, bo nie daje rady.Po smierci mamy,nastapila taka pustka, ze wiedzialam, ze jak cos nie zrobie, to zly wciagnie mnie na tamten swiat, wyjechalam na dwa miesiace do opieki .Syn przed wyjazdem zachowywal sie jakby stracil sumienie, nie dawalam rady, mimo sprzeciwow meza, zrozumial, ze musze cos ze soba zrobic, to mnie przerasta.Niestety pasmo niszczesc nie skonczylo sie, ,maz zadzadzwonil, ze w tomografii wyszedl guz, a u najstarszego syna na plucach pojawily sie zlogi.nawet tam obcy ludzie, mowili, ze jestem taka smutna, nie wiele im powiedzialam, bariera jezykowa, a pozatym bylam jakby piza swoim cialem.Wtedy podjelam decyzje ,ze tylko Bog mi pozostal i poprzez wstawiennictwo Najswietrzej Maryji bede blagac o laski.Ale to nie bylo tez latwe, w jakiej intencji mam sie modlic, jak tyle mam intencji,aby nikogo nie skrzywdzic, kazdemu pomoc.Jeszcze nigdy chyba nie mialam tak trudnego wyboru,wybralam nawrocenie syna, swiadomosc jak maz cierpi z jego powodu, i jak bardzo sie stara, aby bylo w domu dobrze mimo swojej choroby zawsze mysli o innych ,nie zna lepszego czlowieka, od niego, za kazdego sie modli, kazdemu pomoze.skonczylam nowenne tydzien temu,od tego czsu syn nie mial ataku, po moim powrocie z Niemiec jest duzo lepiej, piprawia oceny , mowi dziekuje, moja wiara i wdziecznosc, jest ogromna,dzis zaczelam druga nowenne, teraz o dobre wyniki meza,w poniedzialek bedzie mial badanie tego guza,blagam Krolowa Rozanca swietego aby tylko nie byl zlosliwy i wszystko zawierzam Bogu, do ktorego tak los mnie zblizyl.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marta
Marta
01.12.18 05:22

Pomodlę się za Ciebie Koronką do Miłosierdzia Bożego

Agata
Agata
30.11.18 20:28

nie wyobrażam sobie twojego cierpienia. masz moje wsparcie w modlitwie.

Alik
Alik
30.11.18 11:38

Pani Iwono proszę się nie poddawać i trwać w Modlitwie nawet nie zdaję sobie sprawy co Pani i Pani rodzina przeszła – przechodzi …. ze swojej strony mogę obiecać , że pomodlę się za Pani rodzinę. Niech Pani pamięta, że nasza Boska Mama nie pości nikogo kto z dziecięcą ufnością poda Jej swą rękę Ona nas uchwyci i zaciśnie Swą matczyną dłoń na naszej dłoni i przeprowadzi nas przez wszystko co złe …. wiem łatwo się mówi, ale sam teraz tego doświadczam, czując opiekę Mamy Jezusowej każdego dnia sam mam multum problemów – kiepskie zdrowie jestem po kilku operacjach, brak… Czytaj więcej »

Joanna
Joanna
30.11.18 06:38

Z całego serca życzę Pani wszysykiego dobrego.Bóg czuwa nad Panią. Pomodle się w Pani intencji.

Katarzyna
Katarzyna
30.11.18 00:22

Pomodlę się w intencji Pani I Rodziny, Któż jak Bóg!

Anka
Anka
29.11.18 23:26

Iwonko, slyszalam, ze jesli cierpisz to Bog jest blisko Ciebie. Dziekuje za Twoje swiadectwo i zycze Ci zeby sprawy dobrze sie ulozyly. Choc jestem malej wiary, poprosze dzis Pana za Ciebie i Twoja Rodzine. Pamieraj. Nie jestes sama. Jestesmy Kosciolem

Dorota
Dorota
29.11.18 23:57
Reply to  Anka

Ja też się pomodlę za was.

Ewa
Ewa
29.11.18 22:52

Pomodlę się za ciebie tak jak inni za mną bo ja też czekam na biopsję i z całego serca modlę się by guz nie był złośliwy
Dziękuję wszystkim za pomoc i modlitwę

żona
żona
29.11.18 22:49

Iwonko, Bóg okazał Ci miłosierdzie, Ty Mu ufaj, a z nim przetrwasz wszystko…

9
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x