Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Elżbieta: Niebezpieczny wylew

Historia którą chcę opisać jest b. długa, opiszę ją w skrócie. Zięć, młody człowiek jest maszynistą na kolei. Pewnej niedzieli bardzo źle się poczuł, wymioty, silne bóle głowy, gorączka. W nocy córka zadzwoniła po pogotowie. Zabrali go i okazało się że to bardzo silny wylew. Krwiak miał wielkości pomarańczy. Jak się dowiedziałam – szturm do nieba: nowenna pompejańska. Zięć był chwilowo nieprzytomny, miał bardzo silne bóle głowy, jednak nie był sparaliżowany. Po półrocznym zwolnieniu, komisja zażądała zaświadczenia z rehabilitacji. Zięć powiedział, że nie była potrzebna. Lekarz prowadzący powiedział że po takim wylewie ludzie umierają i wskazał zięciowi palcem do góry dlaczego przeżył. Obiecałam że podziękuję, co czynię po 2 latach.

Niech będą uwielbieni Pan Bóg i Maryja.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mariusz
Mariusz
29.11.18 18:08

Bóg zapłać za to świadectwo,

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x