Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Znalezienie miłości

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Chcę podzielić się z Wami moim świadectwem. Mam 17lat chodzę do 2 klasy LO, interesuję się fotografią i muzyką. Jednak nigdy jeszcze nie miałem prawdziwej miłości, miałem co prawda dziewczynę jednak związek który nie opiera się na zaufaniu to żaden związek… po prostu nie była ze mną szczera… i niestety to mnie zablokowało.. zamknąłem się w sobie chociaż zawsze byłem duszą towarzystwa, stałem się bardziej nieśmiały w stosunku do dziewczyn. Żyłem tak przez prawie dwa lata, zaplatając się w różnego typu grzechy, nie podobałem się samemu sobie, uważałem się za nikogo. Przy życiu trzymali mnie przyjaciele i rodzina… jeździłem na różne katolickie wydarzenia. Na Lednicy podczas modlitwy wstawienniczej powiedziałem do Niego ,, Postaw przede mną kogoś kogo zapamiętam do końca życia”.

Pół godziny później poznałem moją obecną przyjaciółkę. Poznaliśmy się całkiem przypadkowo. Teraz pomagamy sobie nawzajem i jesteśmy dla siebie jak rodzeństwo. Przepraszam, że odbiegam od tematu ale ten moment w moim życiu i wzrastaniu w wierze był dość kluczowy. Wracając jednak… w okresie wakacyjnym zacząłem nałogowo słuchać o. Szustaka. Słuchając Pachnideł przypadkowo trafiłem na filmik odnośnie nowenny pompejańskiej. Potem głębiej poczytałem o tym w internecie. Pomyślałem czemu nie.. tylko jaka intencja?? W końcu po wielu zastanowieniach wymyśliłem moją intencję.. ,,O znalezienie miłości na całe życie”

Pamiętam, że pierwszym dniem NP był dzień mojego powrotu z wakacji, nowenna miała skończyć się 15 września. Na początku musiałem przypomnieć sobie jak odmawiać różaniec, ponieważ częściej odmawiałem koronkę do Bożego Miłosierdzia. Codzienna modlitwa nie szła mi dobrze, myślę, że głupotą było zabieranie się do różańca o godzinie 23 ale zawsze kończyłem kilka minut przed północą. Oczywiście przepraszałem wiele razy Maryję za to, że nie modlę się tak jak należy, że robię to za szybko lub nie przykładam się do modlitwy. Jednak 15 sierpnia doznałem kryzysu, może nie kryzysu modlitewnego czy wiarowego ale mocno się przestraszyłem. Odmówiłem 14 sierpnia NP(było to jak zawsze wieczorem) i kilka minut po północy napisał do mnie przyjaciel… niestety pokłóciliśmy się i to na prawdę porządnie, pierwszy raz pisałem z kimś do prawie 4 rano… padło spod jego klawiszy kilka nieprzyjemnych słów w moim kierunku. Reszta dnia też nie była lepsza. Pojechałem na wieś na odpust do moich dziadków. Zwyczajem jest ,że na odpusty ubieramy się w stroje ludowe. Więc zakładając buty z wysoką cholewą buty rozeszły się prawie na dwoje.. w ręku trzymałem cholewkę od buta a drugą część miałem nadal na stopie… prawie spóźniłem się do kościoła, cały dzień wszystko wypadało mi z rąk, pod wieczór wysłałem przez przypadek zdjęcie rodzinne na grupę klasową tego dnia byłem bardzo zirytowany. Jednak 16 sierpnia wszystko wróciło do normy.

W ostatnie dni wakacji mój kolega stworzył grupę na Messengerze dla swoich znajomych. Przeglądałem z nudów profile wszystkich osób na owej grupie.. wpadła mi w oko jedna z dziewczyn. Na zdjęciu wydawała się bardzo spokojną osobą. Pewnej soboty będąc na stacji benzynowej stojąc w kolejce pomyślałem, że do niej napiszę. Czego nie miałem w zwyczaju od pewnego czasu. Zaczęło nam się super pisać. Pisaliśmy jakbyśmy znali się co najmniej pół życia. Umówiliśmy się na spotkanie.. byłem sceptycznie nastawiony do tego spotkania… trudno mi było komuś zaufać.. jednak ku mojemu zaskoczeniu dogadywaliśmy się idealnie. Teraz jest moją dziewczyną. Zostaliśmy parą dwa dni przed zakończeniem NP. Dogadujemy się idealnie, wspieramy się i kochamy. A ja w końcu zrozumiałem, że każdy może być szczęśliwie zakochany i wystarczy odrobina wiary żeby wszystko się ułożyło. Wreszcie moje życie stało się radosne. Oby była to ta ,,miłość na całe życie”. Czuję się teraz kochany nie tylko w aspekcie miłości dwojga osób ale również w relacji ja-Bóg. Mateńko! Królowo Różańca Świetego tak bardzo Ci dziękuję za to wszystko co zrobiłaś, robisz i będziesz robiła w moim życiu. Dziękuję za wysłuchanie moich modlitw i otrzymania jeszcze wielu innych łask. Amen.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krystyna
Krystyna
22.10.18 03:53

Młody człowieku, życzę Ci prawdziwej, odwzajemnionej miłości i wiele dobra w Twoim życiu, a przede wszystkim błogosławieństwa Bożego. Nie jeden trzydziestolatek nie dorównuje Ci z roztropnością życiową. Szczęść Boże!

Anna
Anna
21.10.18 23:27

Czytając Twoje świadectwo trudno uwierzyć że pisze je 17 latek…

Agucha
Agucha
21.10.18 23:24

Uwaga! mam pomysł – jeśli ktoś może i chciałby wesprzeć szerzenie pierwszych sobót niech wybierze dowolną parafię i zamówi z wysyłką właśnie do tej parafii obrazki 'kontrolka pierwszych sobót miesiaca’ l – kosztuja ok 20 gr (lub inny obrazek z sobotami, chodzi oto aby był tani i miał informacje jak odprawiać) i mozna zamówić np 50 sztuk i w wysyłce podać adres tej wybranej parafii 🙂 Myślę, że ksiądz który taką przesyłke otrzyma wyłoży karteczki 'na stolik’ a może i klika słów z ambony powie. Rozszerzajmy to nabożeństwo!

irena
irena
21.10.18 21:42

no chlopie jak ty tak zaczynasz ukladac sobie zycie w porozumieniu z Panem Bogiem i Maryja to ja mysle ze u ciebie jest dobrze a bedzie jeszcze lepiej ,jak na 17 latka to jestes bardzo rozsadnym mlodym mezczyzna,czego nie jeden dojzaly facet powinien sie od ciebie uczyc ,zycze ci z calego serca zeby to byla milosc juz ta na cale zycie o jaka sie modliles

Dziewczyna
Dziewczyna
21.10.18 20:28

Cześć, jestem w podobnej sytuacji. Jeśli możesz napisz pod tym, ponieważ bardzo chętnie bym pogadała.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x