Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonim: Wiele Nowenn

Na wstępie chciałbym poruszyć dwie sprawy, o których wspomina wiele osób, a które potwierdziły się w moim przypadku. Po pierwsze: forma wysłuchania intencji jest adekwatna do jakości modlitwy – im poważniej podchodzimy do różańca, tym uważniej Maryja nas słucha. Dla mnie jest to szczególnie istotne, ponieważ mam duże problemy w skupieniu się i to, jak się modlę, pomimo różnych zabiegów, niestety czasami odstaje od tego, jak bym chciał.

Druga sprawa, to ataki złego, zwłaszcza na początku odkrywania tej modlitwy (lub powrotu do niej po dłuższym czasie), bywają dość dokuczliwe. Nieustannie coś przeszkadza. Codzienne dźwięki stają się irytujące, włącza się senność, zniechęcenie, rozkojarzenie, kompulsywne myśli. Ten etap przyzwyczaiłem się traktować jako moment, w którym sprawdzana jest moja wiara, oraz to, jak bardzo zależy mi na wysłuchaniu intencji.

Opiekę Matki Najświętszej odczuwam w jakiś niewytłumaczalny sposób przez całe życie, być może jest to związane z moim urodzeniem w Jej święto, natomiast po różaniec, czy w ogóle systematyczną modlitwę, sięgałem sporadycznie, kiedy bywało już naprawdę źle, chociaż nigdy nie miałem problemów zarówno z samą wiarą, jak i jej publicznym wyznawaniem.

Ad rem. Owdowiałem w bardzo młodym wieku. Kolejne związki, z różnych przyczyn, nie miały szans przetrwania. Dotarłem do momentu, w którym wyłączyły się we mnie jakiekolwiek uczucia wyższe, pojawiła się też zupełna anhedonia.

Na właśnie takim etapie zupełnego wyłączenia uczuć zacząłem odmawiać różaniec, między innymi z prośbą o kogoś nowego na mojej drodze. Przez długi czas była to tylko dziesiątka, i tylko z Tajemnic Bolesnych. Były dni, gdy prosiłem już tylko o to, by poczuć cokolwiek, chociażby odrobinę radości z życia.

Od tego czasu, bardzo powoli, niemal niezauważalnie, różne sprawy zaczęły się zmieniać, i to tak, że niemal nie wymagały mojego działania. W sposób, którego początkowo nie byłem w stanie zaakceptować, ponieważ wiązał się z teoretyczną stratą, pozbyłem się większości długów. Zmieniłem miejsce zamieszkania na lepsze i ładniejsze.

I wreszcie pojawiła się dziewczyna, co do której, z uwagi na sporą różnicę wieku, nie miałem większych nadziei, ale dzięki której wreszcie zacząłem odzyskiwać uczucia i odczuwać emocje. Sprawy jednak zaczęły się toczyć bardziej po mojej myśli niż zakładałem, ale bynajmniej wcale nie prosto. Nie wiedząc co robić, zacząłem poszukiwać najbardziej skutecznej formy modlitwy, i wtedy natrafiłem na Nowennę Pompejańską. Jednego dnia rozpocząłem jedną nowennę, kolejnego – drugą. Obydwie w zbieżnych acz nieco innych intencjach. W międzyczasie kupiłem samochód, a egzaminy na prawo jazdy zdałem obydwa za pierwszym podejściem, co też uważam za pewien cud. Był to czas bardzo intensywnego kontaktu z Bogiem, zarówno w sensie modlitwy jak i sakramentów, do tego stopnia, że zostałem doświadczony dość przerażającą wizją (jakby pół sekundy w innym miejscu i czasie), która aż nazbyt szybko się sprawdziła mimo, iż nic nie wskazywało na możliwość zaistnienia takich wydarzeń. I chyba tylko opiece Matki Najświętszej zawdzięczam ich być może nie do końca jasne z punktu widzenia medycyny, ale niemal bezurazowe zakończenie.

Obydwie nowenny zostały wysłuchane, zostaliśmy parą, aczkolwiek było już widać, że między innymi z uwagi na problemy z osobowością dziewczyny, nie będzie to relacja łatwa.

Od tego czasu, Nowenna Pompejańska, jest stale obecna w moim życiu, a od mniej więcej roku odmawiam ją w różnych intencjach w zasadzie bez przerwy.

W intencji związku odmawiałem Nowennę Pompejańską przynajmniej trzykrotnie, przy każdym większym kryzysie, kiedy związek już teoretycznie nie istniał, i – czasem w formie ciągu zupełnie nieprawdopodobnych wydarzeń – zostawałem wysłuchany.

Zostałem też wysłuchany prosząc w Nowennie o zdrowie dla mojego chrzestnego, który był w stanie niemal krytycznym, i nie było wiadomo czy choćby przeżyje operację, ale nie dość, że długi i ciężki zabieg przebiegł pomyślnie, to wyniki bieżących badań są ogólnie dobre.

Z własnej woli i winy, nie ukończyłem jednej Nowenny – być może chciałem zbyt wiele na to nie zasługując, a Pan postawił przede mną adekwatny sprawdzian.

Nie zostałem wysłuchany w dwóch intencjach (jeszcze w trakcie odmawiania), może dlatego, że zbyt późno zacząłem, a i odmawiałem Nowennę nie w takim skupieniu i formie, w jakich powinienem. Niestety, były to intencje ogromnie ważne. Jedną, z uwagi na rozpoczętą część błagalną, dokończyłem w innej intencji, będącej konsekwencją niewysłuchania pierwszej, drugiej nie dokończyłem – to już była część dziękczynna.

Przynajmniej jedna intencja dotyczyła przyszłości, i jeszcze nie wiem czy zostanie wysłuchana.

Do napisania tego świadectwa skłoniło mnie to, że moje prośby są jakby słabiej wysłuchiwane, pomimo iż na swoje możliwości postarałem się szerzyć nabożeństwo (może też za słabo – to prawda). Tak, jakby Maryja chciała mnie skłonić do wypełnienia obietnicy, i zdobycia się na to, co sprawia mi naprawdę duży problem – opowiedzenia o swoim życiu i uczuciach, więc ufając, że komuś to doda nadziei, w Jej święto czynię.

Podsumowując – już sam Różaniec nie jest modlitwą łatwą, a Nowenna Pompejańska – tym bardziej. Wymaga regularności, znalezienia odpowiedniej ilości czasu (podczas odmawiania nie patrzę na zegarek – ma zająć tyle, ile będzie potrzebne), skupienia (odmawiam zwykle późnym wieczorem, kiedy jest cisza), formy (najlepiej klęczącej), ale korzyści z niej płynące są tego warte. Poza wysłuchanymi intencjami, zacząłem sobie też lepiej radzić z innymi problemami, niektórymi nawet wieloletnimi.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
48 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Karolina
Karolina
04.11.18 21:15

Szczesc Boze Mysle i zgadzam sie sie z Magdalena ze wszystko jest Wola Boza. Sama miewalam chwile kiedy nie bylam w stanie sie skupic. Nie bylam w stanie czuc modlitwy. Bywalo ze zasypialam z rozancem w dloni, ale wiem i czuje ze Bog jest zawsze ze mna, a Matula otula mnie i mojego meza swoim plaszczem. Od 21 dni odmawiam 30 dniowa nowenna do św. Józefa, tora poznalam wlasnie tutaj i wiem, ze to tez byla wola Boza. To laska i sila do walki mojego meza i mojej ciezkiej choroby. Dlatego modl sie nadal nawet kiedy bedzie to niedbale bo… Czytaj więcej »

Wojciech
Wojciech
27.10.18 23:06

Dodam następującą moją refleksje: Kiedy sięgnie się do początków nowenny pompejańskiej ,do historii uzdrowienia Fortunatiny to kiedy już ma ona zostać uzdrowiona ,wtedy Matka Boża mówi” Ponieważ znosiłaś chorobę z poddaniem się woli Bożej ,Bóg udzieli ci tej łaski na Moją prośbę” i dalej „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski ,niech odprawi na moją cześć trzy nowenny odmawiając piętnaście tajemnic różańca , a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne” Jak to wszystko rozumieć? – mam ufać Bogu i poddać się Jego woli niosąc swój krzyż { mega trudna sprawa kto to potrafi jest już na zaawansowanej drodze świętości} -Matka Boża nie… Czytaj więcej »

Jarosław
Jarosław
28.10.18 12:02
Reply to  Wojciech

Zgadzam się z Wojciechem, Przenajświętsza Panienka obiecała łaski, a nie to, że spełni dokładnie to o co prosimy. Oczywiście bardzo wiele intencji zostaje wysłuchanych bardzo szybko i dokładnie tak jak o to prosimy. Jednak często też dostajemy łaski najbardziej nam potrzebne (widzę to sam po sobie). Bardzo często jest to nawrócenie nasze czyli spowiedź po długim okresie, częstsza spowiedź, spowiedź generalna, częste przyjmowanie Komunii Św, głębsze przeżywanie Eucharystii, częstsza Eucharystia. Działaniem Matki Boskiej w naszym życiu jest również spokój serca, opanowanie, większa pokora, ufność, wyzbycie się strachu, lęku i wiele, wiele innych rzeczy, których bardzo często nie dostrzegamy, lub dostrzegamy… Czytaj więcej »

enia
enia
28.10.18 12:44
Reply to  Jarosław

Ach ta Matka Boża jak weźmie się za facetów to zmienia ich w anioły…na razie te ziemskie.
Jarek wszystkiego dobrego!

Jarosław
Jarosław
28.10.18 16:01
Reply to  enia

Enia troszkę przesada z tym aniołem. Jestem zwykłym facetem ze wzlotami upadkami powoli nawracajacy się. Przy okazji któregoś z moich świadectw opiszę moje oddalenie się od Pana. Teraz zaznaczę tylko, że przez jakieś 10 lat miałem podpisany cyrograf ze złym duchem, który był początkim wielkiego zła i tragedii w moim życiu i mojej rodziny.

Bogumila
Bogumila
28.10.18 17:02
Reply to  Jarosław

Niech to Pan opublikuje na katolik.us- tam zostanie ku przestrodze innych bo tutaj choc to rzecz arcyciekawa i pozyteczna relacja ma kròtkie zycie.

Edytka
Edytka
27.10.18 22:35

Bardzo dziękuje za to świadectwo, dodało mi niesamowitej nadziei i otuchy. Jestem od dziś już na części dziękczynnej swojej NP i tak jak do tej pory było b.dobrze, spokojnie i odmawiałam ją z wielką wiarą i nadzieją, to od wczoraj coś jakby prysło i jest mi jakoś b.ciężko, dużo płaczę, jestem smutna i przybita, jakaś zawiedziona. Ale dam radę, zaciskam pięści na różańcu i dię nie poddaje. Do tej pory wszystkie NP Matka Boża mi wysłuchała i spełniła.

irena
irena
27.10.18 21:06

kiedy ja odmawiam NP tez czesto sie lapie na tym ze moje mysli sa czasami daleko i kiedy nie potrafie sie skupic wtedy staram sie wyobrazac kazda tajemnice ,probuje skupic mysli jak to moglo wyglac te wszystkie wydarzenia ,oczyma wyobrazni wtedy widze tylko to co w tajemnicach jest opisane i caly swiat przestaje istniec ,moze to dziecinne troche ,ale mi pomaga zeby sie skupic na modlitwie

tez Ania
tez Ania
27.10.18 21:51
Reply to  irena

To jest piękny sposób modlitwy na różańcu. W ten sposób Ireno medytujesz sceny Z Pisma Świętego.

irena
irena
27.10.18 21:59
Reply to  tez Ania

tez aniu kiedys rozwazalam Biczowanie Pana Jezusa i lzy same mi polynely jak sobie wyobrazalam jak on musial strasznie cierpiec kiedy kazde uderzenie rozcinalo Jego cialo ,nie wyobrazalny bol musial czuc kiedy gwozdziami Jego rece przebijali i wcale nie czul nienawisci do oprawcow swoich tylko za nich sie modlil

autorKa
autorKa
27.10.18 22:28
Reply to  irena

Mam tak samo 🙂 Może te moje obrazy, to jakieś połączenie scen z rożnych religijnych filmów, jakie kiedykolwiek się zobaczyło. W najgorszych momentach modlitwy, kiedy rozpraszam się przy rozważaniu konkretnej tajemnicy po prostu skupiam się na myśleniu o intencji lub o słowach samej modlitwy „Zdrowaś Mario”. Czasem też zmieniam tajemnice, tak jak radzi o. Szustak.

Klara
Klara
28.10.18 00:53
Reply to  irena

Ja też wyobrażam sobie te scenki w głowie jak dane wydarzenie mogło wyglądać. Mam wyrzuty sumienia czasami, że nie odmawiam NP kleczac (siedzę na łóżku) mimo iż kolana mam zdrowe. Dziś mój 14 dzień. Jutro spróbuję kleczac…
Obecnie odmawiam NP za siostrę. Dwa dni temu zaczęła mnie strasznie irytować. Nie miałam ochoty w ogóle przebywać w jej towarzystwie. I dopiero dziś mnie olsnilo, ACHAA ktoś tu zaczyna mieszać…

Bogumila
Bogumila
28.10.18 13:59
Reply to  Klara

Bylam wczoraj w miescie niedaleko Pompejòw, celem moim bylo zobaczenie dwoch willi z czasòw rzymskich, niestety bez samochodu trudno sie tam dostac wiec poszlam na stare miasto. Byla otwarta cudna katedra, gdzie znalazlam kopie obrazu Matki B.Pompejanskiej przed ktòrym modlilam sie za osoby chore oraz p Radka, ktòrzy mnie o to prosili. Mialam tez moznosc wyspowiadania sie i porozmawiania na temat wiary z b. rzeczowym ksiedzem staruszkiem, a nastepnie odkrylam niesamowita relikwie tam sie znajdujaca o ktòrej cicho w przewodnikach – 20 cm z korony cierniowej Chrystusa.! I znowu przed nia sie modlilam za osoby ktòre o to prosily ,… Czytaj więcej »

wiesia
wiesia
28.10.18 15:54
Reply to  Bogumila

Bardzo Ci dziękuję Bogusiu, za pamięć i modlitwę. Pozdrawiam serdecznie. Modlisz się w takich miejscach i kościołach świętych, że jestem pewna że Matka Najświętsza wysłucha Twoich próśb i modlitw. Twoje modlitwy i prośby są zanoszone przez Mateńkę przed Tron jej Syna. Za wszystko dziękuję. Bardzo dziękuję. Z Panem Bogiem

Bogumila
Bogumila
28.10.18 18:53
Reply to  wiesia

Pani Wiesiu niech Pani znajdzie w sieci artykul na temat pana Robert Jendrych z Wroclawia, ten pan zachorowal na bialaczke gdy mial 14 lat, obecnie ma 39, jest po przeszczepie szpiku, czuje sie dobrze i pomaga innym czego Pani serdecznie zycze.

Kinga
Kinga
28.10.18 15:59
Reply to  Bogumila

Pani Bogumiło, czy mogłabym także prosić o modlitwę w swojej intencji? O opiekę Maryi dla moich rodziców, o pracę dla mnie i o znalezienie domów dla jak największej ilości psów z schronisk-te biedactwa też potrzebują miłości i poczucia bezpieczeństwa. Na początku listopada jadę na Jasną górę (mieszkam 20 kilometrów od Klasztoru) zawierzam Maryi swoje intencje oraz poproszę ja o łaski dla Was-tyle tu dostałam dobrych słów od Was, że muszę się odwdzięczyć.

Bogumila
Bogumila
28.10.18 16:50
Reply to  Kinga

Pani Kingo intencje szlachetne,dotyczce rodzicòw, Pani i psòw. Ja tu na poludniu widze ròzne sytuacje, nawet w moim domu wlasciciel trzymal dwa labradory, ktòrym tylko raz na tydzien ktos przychodzil dawac jesc , bo sam wlasciciel pracowal i mieszkal gdzie indziej. Cierpienia tych zwierzat mnie dobijaly i je systematycznie dokarmialam, ale przeciez i ja tu nie mieszkam. Teraz tu nie mieszka nie ma i psòw. Ale jest mnòstwo tych zwierzat zle traktowanych, glodnych w okolicy to samo dotyczy kotòw i to czesto pieknych dlugowlosych. etc. Pan Bog przeciez wszystko stworzyl i nigdzie nie jest powiedziane, ze jestesmy od nich lepsi.… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
28.10.18 16:58
Reply to  Bogumila

Dziękuję Pani Bogumiło. Odkąd trwam w modlitwie z ludźmi lepiej mi się żyje, nabieram pewności siebie i gadam tak, że moi rodzice oczy przecierają z wrażenia, że niby tak doroslej zaczęłam żyć. Jedynie trwam w trwodze o tatę i ten dręczący sen, że w połowie listopada umrze, ale zapytałam księdza o to, to mi odpowiedział, że to jest znak od Boga, by mój tata (świąteczny gość w kościele) zaczął wracać na łono kościoła. Zapomniałam mu napomknąć o tej dacie, ale sądzę, że może być tak jak mówi ksiądz. W końcu tata świętuje w lutym 50 urodziny, a w półwiecze wypadałoby… Czytaj więcej »

Bogumila
Bogumila
28.10.18 20:46
Reply to  Kinga

Pani Kingo sen mara Bòg wiara, niech sie Pani tym snem nie przejmuje, o ile to jest pierwszy tego typu. Bowiem mnie sie wszystkie sny tego typu sprawdzaja juz chyba od 20-u lat. Nie wiem jak na to patrzec, czy to dar czy to klopot i ja sie takich snòw boje a nie zdarzylo mi sie bym sie pomylila. Nawet jak mi sie przysnilo, ze na twarz serdecznego przyjaciela dlugo nie odpowiadajacego na listy wylal sie kwas siarkowy a byl z zawodu inz. chemi zadzwonilam do rodziny i okazalo sie, ze zwariowal. Ale powtarzam jesli to po raz pierwszy i… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
28.10.18 20:57
Reply to  Bogumila

Jedynie co u dziadka było, że umrze pod koniec maja i bum (ale o dziadku wiedzieliśmy dużo wcześniej-chorował na raka, z przerzutami i do tego cukrzyca) oraz jego szwagrze. Nic innego nie było. 3 lata temu śniło mi się, że ktoś mi powiedział że umrę za 2 tygodnie i żyje do tej pory. Tata to okaz zdrowia i urody, a ma zginąć w wypadku. Odchodzę od tych myśli, bo one mi psują umysł i chęci do modlitwy, powodują u mnie odebranie chęci do życia. Czy to znaczy, że moją intencją o dobrego męża tak działa, że zły w tak chamski… Czytaj więcej »

Bogumila
Bogumila
28.10.18 21:15
Reply to  Kinga

Pani Kingo to jest dzialanie zlego, nie wyobraza sobie Pani co ta niezwykle przebiegla istota moze zrobic i do jakiego stanu moze doprowadzic czlowieka musialaby Pani zaczac mòwic modlitwy o uwolnienie i to jak najszybciej, wszystkie osoby, ktòre odmawiaja nowenne pompejanska sa podatne na podszepty diabelskie lub bezposrednio je atakuje. Odebraniu sobie zycia? Kobieto droga zycie przed Pania raz gorzej raz lepiej ale nie poddawac sie! Nasze zycie pochodzi od Boga i On nim zarzadza wie kiedy nam je zabrac a nie my sami. Takich mysli katolik nie moze dopuszczac do siebie. Ja w tej chwili odmawiam modlitwy o uwolnienie… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
28.10.18 21:28
Reply to  Bogumila

Z tym odebraniem życia to jest wtedy kiedy coś mi przyjdzie do głowy, że może taty zabraknąć. Mój tata jest moim przyjacielem, powiernikiem moich problemów, jest jedną z osób (które mogę policzyć na palcach jednej ręki) na które mogę liczyć. Dziś powiedziałam tacie o tym, że mi się śni jako zmarły, że ksiądz go zachęca do przyjścia do kościoła. Tata chciał przyjść, ale dziś zabrakło mu chęci. Wierzę, że go w końcu tam zaprowadzę, choćby na plecach. Od wczoraj mój różaniec to czyste oklepywanie: bez rozważań, tylko szybko. Przed tymi snami wszystko było normalnie, od wczoraj coś dziwnego się dzieje.

enia
enia
28.10.18 21:34
Reply to  Kinga

Kinga to jesteś wielka szczęściara, że masz aż pieć osób na których mozesz liczyć, wiesz o tym ?
Przed spaniem odmów Koronkę do Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie…. np w intencji za najbardziej zapomniane dusze czyśccowe.
Jutro nam napisz jak Ci sie spało.Koniecznie!
Spokojnej, przespanej nocy Ci życzę

Kinga
Kinga
29.10.18 06:54
Reply to  enia

Nie śniło mi się nic z śmiercią, wyspałam się, więc chyba było dobrze 😉

Bogumila
Bogumila
28.10.18 21:43
Reply to  Kinga

Tak, ale kiedys go moze zabraknac, jestesmy przeciez tutaj tylko przejazdem jak sie u nas mòwi. Odklepywanie ròzanca to za bardzo sensu nie ma trzeba wierzyc w to co sie robi. Zmowic modlitwy o uwolnienie, bo coraz bardziej sie przekonuje, ze to sprawka zlego . Za chwile podam Pani tytul zbiorku tych modlitw przeslanych mi laskawie przez pania Enie.

Bogumila
Bogumila
28.10.18 21:49
Reply to  Kinga

https://docplayer.pl/4522955-Ks-tournyol-du-clos-uwolnienie-z-mocy-zlego-ducha.html prosze dokladnie przeczytac pytania i odpowiedzi w pierwszej czesci i wybrac modlitwy w drugiej, nie obedzie sie bez atakow on nie popusci, ale niech Pani zawsze Pamieta, ze jest Pani stworzeniem BOZYM, ze Bòg i Maryja maja nad Pania piecze, a co do meza, to mnie sie wydaje, ze najwazniejsza rzecza jest praca bo ona daje niezaleznosc = godnosc a dopiero potem maz.

Radek
Radek
28.10.18 16:59
Reply to  Bogumila

Dziekuję pani Bogusiu za modlitwę

tez Ania
tez Ania
27.10.18 20:49

Dwie myśli – kiedyś usłyszałam, ze modlitwa nie polega na skupieniu tylko na kochaniu. Druga – w moim odczuciu pompejanka uczy pokory gdyż człowiek w pewnym momencie odkrywa, że może jedynie prosić taki, jaki jest niedoskonały, niedoskonałą, pełną rozproszeń modlitwą i wierzyć, że Bóg pokieruje jego losem w sposób dla niego najlepszy. I nawet jeśli prośba nie zostanie spełniona zgodnie z naszymi oczekiwaniami to Bóg pokieruje naszymi sprawami w sposób dla nas najlepszy. Pompejanka to wielka szkoła pokory i ufności.

Mariusz
Mariusz
28.10.18 13:23
Reply to  tez Ania

A w szczególności, trzeba pozbyć się pychy…

Pawel
Pawel
27.10.18 15:50

Forma wysłuchania intencji jest adekwatna do jakości modlitwy .- guzik prawda. Nie bede tu sie licytowac ile nowenn odmowilem. Cuda jakie wymodlilem sa wrecz nie do uwierzenia/ zbieznosc dat jest wrecz niesamowita, jakby Maryja chciala powiedziec zobacz chlopaku to nie przypadek/. Inna sprawa ze istotne jest tu powierzenie jakiejs sprawy MAryii. Czesto bylo tak ze nie otrzymywalem tego o co prosilem. Z perspektywy czasu jednak te nie wysluchane intencje okazywaly sie zbawienne. A jak sie modle? Jadac w samochodzie, bedac w sklepie, czekajac jak dziecko skonczy trening itp. Rozaniec mi towarzyszy w kazdej chwili. Ciagle sie gubie ktora to tajemnica… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
27.10.18 15:10

Witajcie! Szukam grupy jeszcze 8 osob, ktore chciałaby włączyć sie do modlitwy różańcowej w intencji naszej Ojczyzny, pokoju na świecie oraz prześladowanych chrześcijan . Droga będzie dosyć długa, bo aż 20 miesięcy, w czasie których będziemy się codziennie modlić jedna tajemnicą różańcowa (każdy znajdzie je w załączonym dokumencie ‘podział róży’ktory bedzie przesłany każdego miesiąca mailem ). Będziemy modlić sie 1 dziesiątką różańca codziennie w danej intencji przez cały miesiąc, po czy nastąpi zmiana tajemnicy na kolejną. Modlitwę chciałabym rozpocząć z grupa w październiku lub listopadzie w zależności od tego jak szybko uda sie zgromadzić grupę. Ci z Was, którzy są… Czytaj więcej »

Wojciech
Wojciech
27.10.18 14:34

Zostałem wysłuchany ,nie zostałem wysłuchany , trzeba klęczeć i być skupionym ,odmawianie więcej niż jednej nowenny naraz, a może nie tak ją szerzę .Tego nie da się czytać , nie o to chodzi w zdrowej religijności. Wiara to nie kupczenie z Panem Bogiem , Najświętszą Maryją i świętymi ! Nie znam bracie twego losu ale intuicyjnie czuję ,że coś jest nie tak . Widzę po wpisach na tym forum ,że dla niektórych Nowenna to wręcz praca zawodowa i oczekują zapłaty.Niech Ci Pan błogosławi i da rozeznanie duchowe!

Agucha
Agucha
27.10.18 15:17
Reply to  Wojciech

’praca zawodowa’ ;D dobrze ujęta sprawa 😉

maria
maria
27.10.18 16:10
Reply to  Wojciech

…nie traktuje o o istotnej sprawie, milosci.

sylwa
sylwa
27.10.18 18:00
Reply to  Wojciech

Dawno mnie tak nic nie rozbawilo jak ta praca zawodowa .Cos w tym jest.ale swiadectwo fajne.

Bogumila
Bogumila
27.10.18 20:26
Reply to  Wojciech

Tylko jedna uwaga- sposòb odmawiania nowenny i skupienia sie nad nia zalezy tez a moze przede wszystkim od stanu fizycznego. Mnie jest bardzo przykro, ale w kosciele ze wzgledu na chorobe nog i chrzastek w kolanach nie moge kleczec. Podobnie nowenne odmawiam czesto siedzac lub lezac i tu wlacza sie rozkojarzenie czy sennosc, wiec dobrze wiem, ze jakosc nowenny nie jest taka jaka bym chciala przedstawic Maryi, a jednak mnie wysluchala i wysluchuje…mysle, ze to zalezy od naszego podchodzenia do religi, staram sie np unikac grzechòw nawet powszednich i pomagac bliznim, Maryja przeciez zna nasze problemy fizyczne.

tez Ania
tez Ania
27.10.18 20:44
Reply to  Wojciech

Wojciech ma sporo racji. Dużo cennych uwag na temat techniki modlitwy różańcem, w tym pompejanki ma Ojciec Szustak w swoich filmikach. Nie każdy da radę modlić się przez co najmniej godzinę w pozycji klęczącej. Różaniec odmawiany na siedząco, czy w drodze nie ma mniejszej wartości niż ten w pozycji klęczącej. Są ludzie, którzy modlą się podczas różnych codziennych zajęć i w ten sposób oplatają różańcem cały dzień i wszystkie czynności – to jest piękne. Modlitwy różańcem trzeba się uczyć – także metodą prób i błędów. Różaniec to nie magia – jak się rozproszysz, będziesz miał słabszy dzień to Maryja nie… Czytaj więcej »

autorKa
autorKa
27.10.18 22:24
Reply to  tez Ania

Bardzo Wam dziękuję za te komentarze. Jestem w pierwszym tygodniu kolejnej nowenny, tym razem za dusze zmarłych, i mam własnie te gorsze momenty. Zawsze jednak jakoś udaje mi się dokończyć modlitwę w danym dniu, w różnym stanie co prawda, ale kończę. Zazwyczaj w tygodniu odmawiam jadąc samochodem i mimo iż staram się rozważać tajemnice, to jednak wiem że nie jest to jakość modlitwy jak wtedy, gdy modlę się w ciszy. A jednak uważam, że lepiej się modlić niż nie modlić 🙂

tez Ania
tez Ania
27.10.18 22:33
Reply to  autorKa

Dokładnie, lepiej się modlić tak jak jestem w stanie modlić się w danym czasie, niż zaniechać modlitwy wychodząc z założenia, że i tak nie byłaby ona tak wysokiej jakości jak byśmy chcieli (nie ten czas, miejsce, skupienie itd.). A może to właśnie pokusa złego ducha namawia nas do zaniechania modlitw bo i tak się nie skupimy, będziemy prawie spać itd. Może po ludzku polegnę na zaczętej właśnie pompejance, ale oddam tę intencję Matce tak, jak potrafię i zaufam, że bez względu czy po ludzku dam radę czy nie, Ona zaniesie moją prośbę prosto w ręce Jezusa.

Maria Anna
Maria Anna
27.10.18 14:26

Już od kilku lat odmawiam nowennę pompejańską z małymi przerwami i niestety czasem w rozproszeniu oraz mechanicznie. Jedyną moją prośbą było, aby moja nastoletnia córka zmieniła swoje postępowanie. Jeszcze w trakcie odmawiania kolejnej nowenny pompejańskiej w jej intencji, córka popełniła samobójstwo. Teraz modlę się o jej zbawienie. Owocem tej modlitwy jest moje nawrócenie. Zawierzam wszystko Bogu. Ciężko jest żyć po śmierci własnego dziecka, tym bardziej, że również odeszła moja mama. Proszę o westchnienie do Boga. Matce Najświetrzej dziękuję za odczuwalną miłość i pokój. Tęsknię za Kasią, mamą i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w Niebie.

edyta
edyta
28.10.18 02:06
Reply to  Maria Anna

Kiedys czytalam swiadectwa, ktore nie zostaly wysluchane. Kobieta odmawiala Nowenne za swojego brata, a brat w trakcie Nowenny za niego popelnil samobojstwo. Jednak ona napisala, ze mimo wszystko czuje dziwny spokoj, bo ona jest prawie pewna, ze brat zostal juz zbawiony. Ona rozumie, ze on byl chory( zdrowy czlowiek nie popelnia samobojstwa), ze nic po ludzku nie dalo sie zrobic i ze teraz on juz jest szczesliwy, ze Matka Boska wziela go w opieke.

Bożena
Bożena
30.10.18 14:54
Reply to  edyta

Dziękuję ,za te słowa.

Anonim
Anonim
28.10.18 16:31
Reply to  Maria Anna

Współczuję pani….
Też mam problem z nastoletnia córką….
Boję się o nią bardzo…

Bożena
Bożena
30.10.18 15:02
Reply to  Anonim

Będę się modlić i za Ciebie i Twoją córkę

Agata
Agata
29.10.18 00:32
Reply to  Maria Anna

nawet sobie nie wyobrażam, co czujesz; twój komentarz bardzo mną wstrząsnął. wspomnę o tobie Bogu nie raz.

Bożena
Bożena
30.10.18 14:55
Reply to  Agata

Bóg zapłać. Niech Dobry Bóg ma Cię w swojej opiece.

Karolina
Karolina
04.11.18 21:17
Reply to  Maria Anna

Biedni ci co nie maja wiary. A Pani mimo strasznej straty wciaz trwa w modlitwie. Prosze przyjac moje wyrazy wspolczucia, ale pani sama wie, ze Bog jest wciaz przy pani. I pani jest tego swiadectwem.
Wspomne w modlitwie.
Z Panem Bogiem.

Magdalena
Magdalena
27.10.18 13:57

Bóg nie uzależnia wysłuchania modlitwy od tego, czy ktoś się modli w skupieniu czy nie. Wysłuchanie modlitwy jest zależne od woli Bożej.

48
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x