O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się dwa lata temu. Zapoznałam się z jej genezą historyczną , przeczytałam świadectwa innych osób i postanowiłam spróbować ją odmówić . Nie jest to łatwe, trudno rozplanować jej odmawianie w czasie i całkowitym skupieniu. Jeżeli jednak się tego spróbuje to okazuje się, że wszystko jest możliwe, tylko trzeba chcieć. Zachęta przychodzi wtedy kiedy pragnie się z całego serca prosić Matkę Bożą o pomoc. Powierzyłam Mateczce trudne sprawy związane z uregulowaniem długów zaciągniętych przez brata męża i pomoc w jego leczeniu a zarazem stan zdrowia ich matki, pomyślność w przebiegu operacji męża, zdrowie syna i zmianę jego pracy, która przyczyniła się do jego choroby, pomoc w rozwiązaniu moich spraw zawodowych.
Nie chodzi mi tutaj by się rozpisywać nad problemami jakie złożyłam na ręce Maryi , ale by powiedzieć , że czuję , że Matka Boża mnie wysłuchała, a na pewno pomogła mi żyć. Różne emocje mną targały , różne przemyślenia . Podczas odmawiania ostatniej nowenny dowiedziałam się , że jest przecudna modlitwa ,, Jezu Ty się tym zajmij” polegająca na całkowitym zawierzeniu Jezusowi. Te modlitwy skłaniają mnie do refleksji, częstrzego rachunku sumienia , pracy nad sobą . Chcę dalej rozwijać się duchowo – mądrze. Szczęść Boże Wszystkim. Panienko naucz mnie być lepszym człowiekiem.
Dziękuję Ci za to świadectwo, chwała Panu! 🙂