Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ola: Minął rok

Mija rok odkąd doświadczyłam łask związanych z nowenną. W 2016 roku zaszłam w ciążę. Nie musieliśmy z mężem długo starać się o dziecko, ale od samego początku towarzyszył mi ogromny niepokój, a wręcz strach. Żyłam od badania do badania. Ciągle bałam się, czy nasze dziecko rozwija się prawidłowo. Najbardziej jednak bałam się porodu. Wszyscy twierdzą, że to cud narodzin. Owszem. Gdy już weźmie się swoje dziecko w ramiona być może o wszystkim się zapomina. Niestety ja nie należę do takich osób. Czas mijał, kruszynka rosła sobie pod mym sercem, a w tym sercu rósł ogromny strach. Moja nerwica (na którą cierpię już od wielu lat, a ma to związek z dorastaniem w rodzinie z problemem alkoholowym) rosła w siłę. W końcu przypomniałam sobie, jak koleżanka w pracy opowiadała o nowennie. Pomyślałam, czemu nie. Zaczęłam szukać. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że zakończę odmawiać nowennę w dzień terminu porodu. Wtedy wiedziałam, że muszę ją odmówić. Modliłam się o zdrowie dla córeczki i o dobry poród, dla nas obu. Modliłam się każdego dnia. Aplikacja w telefonie mi w tym pomagała. Jednak termin porodu minął i nic się nie działo. Bardzo się denerwowałam. Zaczęłam odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Tydzień później, 1 września, mieliśmy udac się do szpitala. Cała noc przespałam jak nigdy, podczas gdy calutką ciąże borykałam się z problemami z zaśnięciem i bezsennością. Gdy byłam już spakowana i mieliśmy wychodzić do szpitala na wywoływanie porodu, nagle odeszły mi wody. Szybko pojechaliśmy z mężem na porodówkę, przyjęto nas. W tym dniu rodziłam tylko ja. Nie obyło się bez komplikacji, ale trafiłam na wspaniałe położne, i dobrych lekarzy. Ból był przeogromny, brak mi słów, aby go opisać. Nie zapomnę go nigdy. Rodziłam 12 godzin, ale przeżyłam to jakoś spokojniej, dzięki nowennie otrzymałam łaskę. Wiedziałam, że wymodliłam wszystkich tych, którzy mi pomagali. Każdą jedną osobę, która pomogła mi w tych ciężkich chwilach. Córeczka urodziła się zdrowa, a ja nie borykałam się z baby bluesem, czy depresją poporodową. A teraz, obok mnie śpi moja cudowna dziewczynka, która za dwa dni skończy rok. Moja Łaska Boża w namacalnej postaci.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
03.09.18 18:08

Droga Olu, zapewniam Cię, że zapomnisz o tym bólu 🙂 Ja rodziłam 10 godzin. Dziecko nie mogło się urodzić, bo była za krótka pępowina. Lekarze nie wpadli na pomysł cięcia cesarskiego. Dziś moje dziecko hest dorosłe.
Wierz mi, zapomnisz ten ból bardzo szybko.
Życzę wiele zdrówka i powodów do radości z córeczki.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x