Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: Uratowane życie

Odmawiam nowennę pompejańska nieprzerwanie od 3 lat. Moje życie zmieniło się w tym czasie o 180 stopni. Nie potrawie wyrazić wdzięczności za otrzymane laski. Ostatnia odmawialam w intencji prowadzenia mnie w pewnej relacji i wskazania nam drogi milej Bogu.

Kilka tygodni temu, w czasie odmawiania czesci dziękczynnej potracił mnie samochód. Z mojej winy. Spieszyłam się i byłam już bardzo zestresowana spóźnieniem do pracy, dlatego pomimo, ze katem oka widziałam, ze cos z lewej strony nadjeżdża, w głowie miałam glos ze mam nie ustępować i iść dalej, bo przecież pieszy ma zawsze pierwszeństwo. To była sekunda, decyzja o jednym kroku dalej, podjęta pod wpływem emocji, mogła mnie kosztować życie. Auto się nie zatrzymało, a ja uderzyłam o maskę i przednia szybę, przeleciałam kilka metrów na druga stronę i upadlam na ulice.

Ból był nie do opisania. Jestem wciąż cala poobijana, mam kilka szwów i jest mi bardzo ciężko.. ale to wszystko minie w ciągu kilku tygodni, rany na ciele goja się bardzo szybko. Matka Boża uratowała mi życie, mimo ze posłuchałam złego wymuszając pierwszeństwo za wszelka cenę.

Trzy dni wcześniej mój cudowny medalik, który nosiłam przez wiele lat, przekazałam bardzo bliskiej mi osobie, która wyjechała do USA, oddając go w opiekę Matki Bożej na ten czas. Szczególnie zawierzyłam jej odnalezienie jego relacji z Bogiem na nowo, rozeznania powołania, otwarte serce oraz rozwiązania bardzo trudnej sytuacji rodzinnej. W tej intencji odmawiam tez aktualna nowenna pompejańską. Czytałam bardzo dużo o Maksymilianie Kolbe i jego ufności w moc Niepokalanej, szczególnie w tych sprawach. Bardzo się bałam rozstania na te kilka miesięcy, ale wiedząc ze zostawiłam go w najlepszych rękach jakie znam, czułam niesamowity spokój przy pożegnaniu na lotnisku. Nie płakałam, mimo ze rozstanie było dla mnie bardzo trudne.

Jeszcze tego samego wieczoru, po powrocie z lotniska, odnalazłam swój stary Cudowny Medalik, którego nie nosiłam przez kilka lat, od razu zakładając go na szyje. Trzy dni później to mnie Matka Boża uratowała z wypadku.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
09.09.18 09:01

Każdy z nas popełnia błędy,ale strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Chyba wszyscy znamy, a moze większość z nas historię Janusza Świtaja, wiele razy się udawało,jako młody chłopak pomysły szalone i niestety był ten raz bardzo pechowy że nie zdążył

mena
mena
09.09.18 10:41
Reply to  enia

eniu nikt nie mówi o celowym wystawianiu Boga na próbe ,Ania nie robi tego celowo ,”Pan Bóg mnie wtedy uratował to i dziś i jutro zrobie tak ,samo ” Przyznała się do własnego błędu jak mało kto przeważnie w takich sytuacjach ludzie obarczają drugą strone. I za prawde jej się oberwało. Czytając świadectwa i komentarze rozumiem dlaczego mamy taką forme spowiedzi ,bo nie wiem czy każdy zdaje sobie sprawe to przy okazji wspomne że tajemnica obowiązuje obie strony a nie tylko kapłana. Gdyż ludzie za popełnione błędy ,grzechy innych by zlinczowali. też Ania napisała to wsposób kukturalny jednak większość tego… Czytaj więcej »

enia
enia
09.09.18 11:20
Reply to  mena

Ach żeby wszyscy choć troszkę myśleli więcej nie było by tyle tragedii.
Oczywiście pomodlę się za Ciebie.
wszystkiego dobrego

mena
mena
08.09.18 21:58

Aniu ,przyznałaś się do swojego błedu nie kręciłaś nie obarczałaś winną innych jak bardzo często w życiu bywa, zauważyłaś też pomoc z nieba pomimo swojego błędu.
Jednak prawda zawsze bedzie negowana
Piękne świadectwo stanięcia w prawdzie mogłaś tylko napisać , że Bóg uratował Ci życie wtedy by wszyscy byli zadowleni 🙁
Bóg każdemu z nas przebacza błędy popełniane każdego dnia i to przez całe życie. Nie jeden dawa a tysiące.
Niech Bóg Ci błogosławi .
Dziękuje za Twoją postawe.

tercjanka
tercjanka
05.09.18 06:45

nIesamowita historia ale nie poddawaj sie Pan Bog gdy kogos miluje czesto i ratuje jestes w jego rekach zawsze JEMU ufaj

Marta
Marta
07.09.18 12:14
Reply to  tercjanka

Bog miluje wszytskich…

też Ania
też Ania
04.09.18 16:11

Ludzie, wiem, ze to brzmi złośliwie, ale żaden cudowny medalik nie pomoże jeżeli wbiega się na jezdnię bo jeszcze zdążę. Fakt – to czasem robi każdy z nas, ale jak pokazuje Autorka świadectwa można narobić problemów sobie i nie tylko bo przypadkowemu kierowcy, który z tysiąca powodów (czasem niezależnych od siebie) nie zdąży zahamować. Cudowny medalik to nie magia, za rozum i trzeźwą ocenę sytuacji nie zadziała.

enia
enia
08.09.18 19:52
Reply to  też Ania

też Ania trudno nie przyznać Ci racji

mena
mena
08.09.18 22:09
Reply to  też Ania

też Aniu ! nie zgodze się tu z Tobą cudowny medalik został nam dany przez Maryje,aby nas chronił przed wszelkim złem a złem też są nasze życiowe błędy,

mena
mena
08.09.18 22:28
Reply to  mena

żebyśmy się dobrze zrozumiały ,nie jestem za tym aby w biegać na ulice ,tylko jak sama zauważyłaś takie sytuacje przytrafiają się każdemu z nas . nikt nie robi tego celowo,każdy ma jakiś powód (albo się zamyślił ,albo nie zauważył,albo sądził ,że zdąży,albo się bardzo spieszył itd.)
a autorke świadectwa oceniłaś jakbyś sama nie popełniła choć raz w życiu błędu jako pieszy lub kierowca.

też Ania
też Ania
08.09.18 22:30
Reply to  mena

Meno, każdy z nas musi sam rozeznawać gdzie kończy się zawierzenie, a gdzie zaczyna myślenie magiczne – np. mam cudowny medalik więc nic złego mnie nie spotka. Każdy z nas sam musi codziennie rozeznawać balans między wiarą, a rozumem. Mnie tu chodziło o to, że żaden poświęcony przedmiot kultu nie pomoże jeżeli wbiegnę na jezdnię przed samochód bo jeszcze zdążę. Widzisz – mnie żal tego kierowcy. Żal mi, że musiał być przesłuchiwany, może miał zarzuty i sprawę karną, może dostał wyrok w zawieszeniu. On przeszedł swoją drogę przez mękę i jego bliscy pewnie też. Tysiące analiz w głowie – co… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
04.09.18 16:06

Imienniczko, proponuję podjąć pompejankę za człowieka, któremu mogłaś narobić niewyobrażalnych problemów – za kierowcę, pod którego samochód wbiegłaś. Nie zatrzymał się bo mogło zaistnieć tysiąc okoliczności, z których powodu tamtego dnia miał gorszą koncentrację. Zawsze staram się podchodzić ze zrozumieniem do Autorów świadectw i komentarzy, ale tym razem jest mi trudno. Naprawdę nie pomyślałaś przez co przeszedł tamten człowiek – przesłuchania, śledztwo, umorzenie, albo akt oskarżenia i sprawa sądowa i wyrok (przypuszczalnie w zawiasach, ale jednak wyrok) – a to wszystko dlatego, że Tobie wydawało się, ze zdążysz! Może dlatego Twoje świadectwo tak mnie zdenerwowało – Ty, Ty i Ty… Czytaj więcej »

Aniaa
Aniaa
08.09.18 19:29
Reply to  też Ania

Wyobraz sobie, ze czasami ludzie popelniaja bledy

też Ania
też Ania
08.09.18 21:40
Reply to  Aniaa

Zgodzę się z tym, że ludzie czasami popełniają błędy, ale akurat taki błąd ściąga konsekwencje na osoby niewinne – rodzina osoby, która wpadła pod samochód, kierowca, który z wielu (podkreślam -niezależnych od siebie) przyczyn nie zdążył wyhamować i jego bliscy. Znajomość zasad ruchu drogowego i rozwaga obowiązują wszystkich uczestników ruchu – pieszy to też uczestnik ruchu.

Hanka
Hanka
08.09.18 21:08
Reply to  też Ania

Zgadzam się z Tobą Aniu w 100%…i to traktowanie Cudownego Medalika jak jakiś amulet albo talizman…

mena
mena
08.09.18 22:16
Reply to  też Ania

też Aniu ! mysle ,że zareagowałaś tu zbyt wielkimi emocjami.
Autorka świadectwa nawet przez moment nie obwiniła kierowcy przyznała się do swojego błedu a te każdy z nas popełnia każdego dnia i to po kilka jak nie w tej to innej sprawie.
Jak dla mnie jej postawa jest bardzo imponująca bo mało kto by tak się obnażył .

też Ania
też Ania
08.09.18 22:38
Reply to  mena

Ok, tylko, że bez względu na wszystko policja, a potem prokuratura musiała przeprowadzić dochodzenie co wiązało się z konsekwencjami dla kierowcy. Musiało być dochodzenie i albo wniosek o umorzenie sprawy, albo skierowanie aktu oskarżenia. Druga sprawa – wyobraź sobie samą siebie na miejscu tego kierowcy, albo kogoś kogo kochasz… Wyobraź sobie, że Ania wbiega pod samochód Twojego męża… Meno – to są ułamki sekund, które decydują o życiu lub śmierci. Właśnie dlatego tak zareagowałam. Ten człowiek też potrzebuje modlitwy i wsparcia bo przeszedł przez swoje piekło. Uderzył mnie brak refleksji na jego temat w świadectwie. Ania napisała jak Bóg się… Czytaj więcej »

17
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x