Moje świadectwo obiecałem złożyć po spełnieniu mojej intencji. Niestety nie było to to czego oczekiwałem. Ale od początku.
Moja przygoda z nowenną zaczęła się ponad rok temu, kiedy po wielu staraniach zostałem odrzucony przez dziewczynę. Był to dla mnie potworny cios. Zwłaszcza dla kogoś kto w moim wieku, kto jeszcze nigdy nikogo nie miał. Zaznaczę, że był to okres kiedy byłem na Boga obrażony, ale nie z powodu tego uczucia, tylko ogólnie. Byłem rozbity, zdołowany, miałem myśli a nawet plany samobójcze. Wtedy znalazłem nowennę. Kiedy zacząłem ją odmawiać, odczuwałem pewną niematerialną obecność kogoś kto próbował mnie pocieszyć. Nie zaprzeczę, że to Matka Boska. Czułem jak ogarnia mnie spokój, moje myśli stawały się pozytywne. Modliłem się o dobrą żonę z pewnym nakierowaniem na tą dziewczynę ale to już pozostawiałem Matce Boskiej. Po za kończeniu nowenny stało się coś czego w ogóle nie oczekiwałem, przeszło mi jak ręką odjął. W ciągu tego roku odmówiłem jeszcze wiele nowenn z czego większość nie została wysłuchana, między innymi: o dziecko dla kuzynki która od wielu lat nie może zajść ciążę a lekarze nie potrafią wyjaśnić co się dzieje bo ani ona ani jej mąż nie są bezpłodni; o dziecko dla koleżanki ale tu też nie wychodzi, nie znam przyczyny. Zamiast tego jednak moja rodzina otrzymała wiele łask na przykład rodzice pozbyli się wreszcie długu co dało ulgę psychiczną i materialną; siostra założyła firmę w zawodzie który jej odpowiada a brat znalazł ukochaną i także powodzi mu się finansowo. Co się tyczy mnie. Ja także dostałem wiele łask: zacząłem częściej uczęszczać do kościoła, dostałem podwyżkę w pracy, niestety żony ani widu ani słychu za to znowu cierpię z powodu niespełnionej miłości gdyż zakochałem się w dziewczynie która jest zaręczona i wychodzi za mąż za rok i nie przepada za mną. Nie wiem dlaczego to się stało, nie chciałem tego uczucia, nic dla mnie nie znaczyła, pojawiła się rok temu u nas w pracy jako stażystka a po imprezie która odbyła się na początku tego miesiąca i na której miałem przyjemność z nią zatańczyć, kiedy zobaczyłem jej uśmiech od ucha do ucha, to coś do niej poczułem mimo, że ona tego nie poczuła do mnie, czego dowodem może być to że ostatnio traktuje mnie jakby mnie nie było, kiedy próbuję zagadać nie odpowiada a na mój widok odwraca spojrzenie jakby była na mnie zła. Zacząłem więc kolejną nowennę, w intencji o spełnienie miłości, jest już 11 dzień i zastanawiam się czemu tak się stało. Znając jednak moje szczęście w miłości po zakończeniu nowenny zapewne znowu mi przejdzie, bo to nie ta, choć tym razem wolałbym inne zakończenie, szczęśliwe, żeby to jednak była ta, niestety nie widać tu takiej możliwości. Jedynie cud tu może coś zdziałać. Cierpię pewnie za to ze w jakiś sposób obraziłem Boga, a może to jakiś inny plan, nie wiem ale on wie lepiej ode mnie co będzie dla mnie lepsze.
Puki co nie zawiodłem się na Matce Boskiej i Bogu, a nowenna naprawdę pomaga i dlatego polecam każdemu kto potrzebuje wsparcia i pomocy, bo mimo że nie wszystko o co poprosimy zostanie nam dane, to jednak będziemy wysłuchani i pocieszeni.
No wlasnie -wyglada na to , ze zwyczajnie za toba „nie przepada”-ale ty to juz wiesz.To sie zdarza.Tez przez to przechodzilam , wec nie jestes 1. ani ostatni .Moze daj jej juz spokoj -bo jeszcze ciebie o cos oskarzy.Ona juz wie ,ze ci sie podoba ,wiec jesli bylaby zainteresowana pewnie by ci dala do zrozumienia .
Pawle posurfuj po tym forum po świadectwach i komentarzach – pełno tu wpisów osób, które modliły się o miłość i w trakcie modlitwy lub bezpośrednio po niej ”zafiksowały się” na punkcie człowieka, w którym się zakochały. Te osoby mają często ogromne poczucie zawodu i rozgoryczenia bo do miłości po prostu nie można zmusić. Pawle, uszanuj fakt, ze ta dziewczyna jest już w związku. Na siłę i na cudzym nieszczęściu (jej narzeczony) swojego szczęścia nie zbudujesz. Być może na swoje szczęście w miłości będziesz jeszcze musiał poczekać, ale nie buduj go na siłę i cudzym kosztem bo z tego nigdy nie… Czytaj więcej »
A mi się wydaje że skoro ta twoja nowa miłość tak cię „olewa” to wcale nie jest tak jak sądzisz i nic do ciebie nie czuje. Ja robiłam dokładnie tak samo jak ktoś mi się podobał…. poprostu może boi się tego uczucia….nie poddawaj się tak łatwo. Ślubu jeszcze nie było….
Ale jemu już przeszło. Poza tym co chłopak ma uganiać się za dziewczyną, która w ogóle żadnej chęci nie daje po sobie poznać? Bez przesady. To nie jest warte takiego poniżania się. Napisał, że wiele razy się starał o nią to ile miałby jeszcze, żeby księzniczka w końcu nie bała się uczucia. Nie to nie będzie kolejna.
Niestety, mylisz się. W poniedziałek powiedziałem jej że ma śliczny uśmiech, to naskoczyła na mnie i powiedziała żebym sobie darował bo ona na takie teksty nie leci i jej to nie rajcuje i żebym sobie odpuścił.
No to może w tym wypadku rzeczywiście…. pisałam trochę na swoim przykładzie…..A tak między nami….jeśli sobie ja odpuścisz to za kilka dni zauważysz jak będzie „badać” czy już ci przeszło. I czym bardziej będziesz ją ( przepraszam za słowo) olewał tym bardziej będzie
ciekawa a wtedy pewne szanse są…..już widzę te komentarze pod moim adresem….
Agnieszka, gdyby Paweł podjechał lambo przed nią to tym samym slicznym uśmiechem, o który mu zrobiła burzę, szczerzyłaby się i jeszcze wiele przyjemności nim zaoferowała.
Raz go z buta potraktowała to po kiego grzyba on ma się przed wielką paniusią kajać. Jest wiele bardziej piękniejszych kobiet i lepszych z charakteru, które spotka w swoim życiu.
Najlepiej jak weźmie się za siebie i o niej zapomni.
Przecież Paweł napisał, że jest zaręczona i za rok wychodzi zamąż. To znaczy, że jest zakochana w swoim chłopaku i uczciwa i nie flirtuje z innym.
No wiem Maria więc po co ma się przed nią wygłupiać jak Agnieszka „doradza”. Jedno ” nie” jest wystarczające.
Do Paweł- niezła wieśniara bo nawet jak chłopakiem się nie jest zainteresowanym, to kobieta musi umieć przyjmować w godny dla siebie i dla drugiej osoby, od której dostaje, komplementy
Polki mają z tym ogromny problem. Kiedyś spodobały mi się włosy pewnej dziewczyny. Skomplementowałam ją dyskretnie (nie jestem lesbijką) a ta na mnie naskoczyła dlaczego robię jej analizę! Taka femi-nazi.
Od tamtej pory przysięgłam sobie, że nigdy w życiu żadnej Polce nie będę prawić komplementów.
I właśnie dzięki Twojemu komplementowi mogłeś się przekonać z jakim typem człowieka miałeś do czynienia.
A ja bym jej tak łatwo nie skreślała….. każdy ma gorszy dzień. Wielu facetów zaczyna od włosów itd…. A tu trafił się PAWEŁ, który naprawdę miał na myśli włosy i mu się oberwało…..ale może skończmy te nasze rozmyślania babskie bo Paweł będziesz miał w końcu wstręt do naszej płci….Nie rezygnuj. Nie jest łasa na komplementy, to też zaleta:)
Najwyraźniej lubisz jak facet ugania się za kobietą mimo, że tak go odtrąca. To przecież takie „romantico”.
Inaczej by na to spojrzała Pawła mama, jak mu syna damulka traktuje.
Co ona ma takiego, że Paweł miałby dla niej z własnej godności obedrzeć. Całe nic. Lepsze spotka.
Łatwo ci przychodzi ocenianie innych. Już wszystko wiesz o mnie, wiesz jaka jest ta dziewczyna a nawet co się podoba mamie Pawła. Calm down…… wyluzuj…
A taki jeden gość powiedział: nie sądźmy abyśmy nie byli sądzeni….
Za to Tobie Agnieszko łatwo przychodzi wypisywanie glupot. O Tobie nie chcę nawet nic wiedzieć, ale z Twoich postów da się wyczytać by facet się dalej uganiał za dziewczyną.
Agnieszka, dlaczego zachęcasz go do próby rozbicia związku pary narzeczonych, którzy już wyznaczyli datę ślubu?
Do ślubu jest rok. Wszystko się może zdarzyć. A jeśli to oni są dla siebie…. przecież nie każę mu jej porywać…
Lol jaki harlequin haha
Coś za bardzo Paweł kochliwy jesteś.
NO I PO CO ??????????????
NO I PO CO????????????????
Ale Agnieszko, przecież w świadectwie jest napisane że dziewczyna jest zaręczona. To co, że ślubu jeszcze nie było. Chcesz namówić Pawła żeby nie rezygnował i co ma startować do dziewczyny która jest z kimś w związku?
Moim zdaniem rozbijanie jakichkolwiek związków, nieważne czy już był ślub czy czy jest dopiero w planach jest nie jest właściwą drogą. Ja uważam że Paweł właśnie musi zrezygnować.
Pawle, wiem, uwierz mi naprawdę wiem, jak boli nieodwzajemniona miłość. Im mniej sie między wami zdarzyło tym lepiej dla Ciebie. Życzę Ci mnóstwo szczęścia w życiu i niech Ci Bóg błogosławi i wskaże właściwą drogę.
Ja myślę, że Agnieszka inaczej by spiewała gdyby jakaś panienka tak kręciła się obok jej narzeczonego. Już wtedy nie byłoby „dałabym jej szansę” haha.
Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy z tym światem, ale gdy ja wiedziałam że jakiś facet jest w związku i choćby nie wiem jak był przystojny i choćby nie wiem jak był dla mnie miły to nie siły żebym nawet pomyślała o rozbiciu tego związku. Podobnie gdy ja z kimś byłam to żaden inny facet, choćby nie wiem co dla mnie robił, nie byłby w stanie sprawić zebym zaczeła o nim myśleć. Według mnie jak się z kimś jest i sie kogoś kocha to się serce przełącza automatycznie w tryb pracy monogamicznej. I to jest… Czytaj więcej »
Babcia mi zawsze mówiła ” nie pluj do studni bo się z niej wody napijesz” ….. Łatwo coś mówić jak byśmy postąpili w teorii. A taka pani już dawno napisała ” tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono”. Żeby nie było, nigdy nie rozbiłam żadnego związku …..
Ja nie mówię o teorii, tylko o praktyce z mojego życia. Już parę ładnych lat żyję na świecie i wiem o sobie rzeczywiście tyle ile mnie życie sprawdziło, ale wierz mi że mnie już trochę sprawdziło. Wiem jak boli zawiedzione zaufanie.
Szymborska-„tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono-mowie to wam ze swego nieznanego serca” . ZYCZE POWODZENIA
Nie wiem dlaczego xyz ciągle mnie osadzasz ….nikt ci nie karze tego czytać. . Twoje wiadomości są pełne jadu….dziewczynę wyzywasz od wiesniarek…..itd. Wolność słowa chyba pozwala mi pisać tak jak uważam…. Ktoś tam napisał że chyba nie zostałam oszukana…. A są takie osoby???? Każdy chyba coś takiego przeżył. Ja uważam jedno, dopiero sakrament małżeństwa jest nierozerwalny. Nie znaczy to żeby wpychać się między parę ale trzeba dać sobie szansę niz potem całe życie żałować. Naprawdę nie znacie par które chodzily że sobą parę lat i rozstawały się przed weselem??? Chyba lepiej przed niż po … Jeśli to jest prawdziwe uczucie… Czytaj więcej »
Do Agnieszka- wiesniarek bo nie potrafi przyjac komplementow i postawic sprawe jasno. Tak robią paniusie.
A po co wwalać się między dwójką osób w związku?
I teraz pomyśl ile wart jest facet/kobieta jeśli rzucają obecnego partnera dla drugiej osoby. To samo mogą zrobić za jakiś czas z tą drugą osobą.
Ale uważam że mają do tego prawo…. dopiero sakrament łączy. Jesteś z kimś i nagle jak grom z jasnego nieba ….spotykasz go/ ją i wiesz że to jest właśnie to.I co??bierzesz ślub bo tak trzeba??? Bo obiecałaś? Ile dasz radę udawać??? Nikt w udawanym związku nie będzie szczęśliwy… narzeczeństwo to czas kiedy mamy się poznać czy chcemy być razem a nie przymus. Takie mam zdanie. Możesz się zgadzać lub nie ale ja mam do niego prawo.
Do Agnieszka- sakrament łączy dopiero wtedy kiedy dwójka osób tego pragnie bezinteresownie (a nie wtedy kiedy jest ciąża i trzeba, albo jedna osoba oszukuje inną). Dopiero po ślubie w wiekszosci przypadkow okazuje się kogo się poślubiło bo zazwyczaj wtedy druga osoba odpuszcza starania.
Lol gdyby ona go chciala to by chciala a nie odtrącała. A ten dalej nie rozumie „nie”. A Ty dalej upierasz sie, ze jak ktos kogos odrzuca to jeszcze cos z tego bedzie.
Agnieszka, to co piszesz to też racja, ale nie dotyczy tego przypadku.Tu nie ma podstaw myśleć, że związek tej dziewczyny to jakiś przymus. Wręcz przeciwnie, jak wskazuje odporność dziewczyny na zaloty Pawła. Trzeba poczuć chemię, to wtedy i zaręczyny zerwać można. Jak widać ona nie żywi do Pawła sympatii. Koniec. Kropka.
Ja uważam że dopóki piłka w grze wszystko się zdarzyć może…życie pisze nie takie scenariusze….
Agnieszka pamiętaj, że gdy piłka w grze w każdej chwili można strzelić samobója i wyjśc na tym najgorzej. No ale o tym się już nie myśli tylko jakies harlequiny.
I znowu jad….. nie umiesz inaczej….
Jaki jad? Ale u Ciebie to są zaburzenia jakies bo nikt normalny nie uważa, że jesli ktoś nas nie chce to oznacza, ze trzeba walczyć. Nie dociera do Ciebie, żs czyjeś „,nie” oznacza NIE! A to już są powazne problemy
Czy ty w każdej wypowiedzi musisz gryźć? Nie miałam na myśli twojej wypowiedzi tylko po raz kolejny użyte słowo harlequin .odnośnie mnie…nie wiem jak ty ale ja nie mam czasu na głupoty… przeczytaj wszystkie swoje wpisy i może rzuci ci się w oczy ze chyba poza jednym są jeśli nie obraźliwe to mało przyjemne. No ale pewnie jestem wiesniarą….
Nie napisalam wiesniara o Tobie tylko o Polkach nir potrafiacych przyjmowac ani zachowac sie kiedy slyszą komplementy!!!!!
Ty ciagle piszesz zeby nie skreslal dziewczyna ktora zwyczajnie go nie chce, to sa zaburzenia!
Poczytaj Agnieszko swoje wpisy. Namawiasz chłopaka do rozbijania cudzego związku. Po co? Bo Pawłowi się dziewczyna spodobała i ma na nią ochotę? Za chwilę spodoba mu się mężatka i też znajdzie się życzliwa dusza, która mu doradzi żeby walczył o „swoje szczęście”. Człowiek albo ma zasady, albo ich nie ma. Dla mnie facet zajęty to rzecz święta.
Te gromy z jasnego nieba to są najgorsze. Nie ufalabym takiemu uczuciu. Jesteśmy wtedy bardzo zaslepieni.
Tez tak myslalam póki nie zostałam zwyczajnie oszukana. Wierzyłam, ze kazdy ma swoja niepowtarzalna wartosc. Teraz robię tak jak wszyscy – nie ten, to inny. Życie uczy.
super, że rozbicie czyjegoś związku to dla Ciebie takie nic. WSTYD!!!! Niech ta dziewczyna wyjdzie za mąż jak najszybciej a gostek z głównego tekstu po prostu chyba jest tak zdesperowany, że każdą dziewczynę w zasięgu wzroku traktuje jako materiał na żonę w trybie natychmiastowym. Nie ta, to inna. Zatańczył z laską i już traci głowę, w takim tempie to dziw, że w czasie jazdy autobusem nie zakocha się na zabój w 15 pasażerkach, po czym będzie liczyć, że każda jeszcze mocniej odwzajemni uczucie…
Wszyscy mają rację. Gdyby było nam pisane być razem to spotkałbym ją wcześniej. Mieszkamy w tej samej miejscowości, i to całkiem niedaleko siebie. Mimo to nie spotkałem jej na swojej drodze. Dlatego wiem że nie mogę z nią być. Mam 31 lat, od 14 roku życia byłem odrzucany przez wszystkie na swojej drodze, cierpiałem i dlatego przegapiłem 2 szanse. Mając 25 lat poddałem się i „skryłem w kącie” wierząc że muszę być samotny. Na zeszłego roku 2017 ponownie się zakochałem po 5 latach. Starałem się ale zostałem odrzucony mimo że była wolna. Po 6 miesiącach w pracy pojawiła się ta… Czytaj więcej »
Paweł być może musisz wiele wycierpieć by Bog dał Tobie wspaniałą kobietę. Gdybyś teraz nie cierpiał być może w przyszłości byś nie docenił swojej kobiety. Teraz wiesz jak smakuje odrzucenie. Gdybyś tego nie poznał, może w przyszłości zdradziłbyś kobietę, która szykuje dla Ciebie Bóg.
Nie wierzę w to. Już od wielu lat w to nie wierzę. I nie uwierzę. Za duo cierpiałem. A do tego doszło to, że ju żadnej nie powiem komplementu. I już nie zatańczę z żadną. Odtrącę każdą ze strachu jak kiedyś to już 2 razy zrobiłem, ne zaryzykuję kolejnego cierpienia nawet jeśli nie wiem ja będzie się starała.
Paweł spokojnie…..ile ty masz tam lat??? 31. Chłopie moi bracia mieli po 34 jak się żenili…po pierwsze dokończ nowennę i zacznij kolejna. Jak będziesz myślał negatywnie to nic dobrego ci nie da. Wyjdź do życia na luzie. Nie myśl o dziewczynie tylko o tym by się spotkać z przyjaciółmi, zabawić. Wszystko się ułoży tylko o tym nie myśl cały czas. Wiesz jak to jest jak czegoś chcesz to nigdy się nie udaje…. Ja trzymam kciuki. A tej nie skreślaj…… zaraz mnie zjedzą….:)
jest już jasne. Ja zrozumiałem, że ją pokochałem, nowenna rozpaliła moje serce do maksimum natomiast w niej nic nie drgnęło. Wręcz stała się bardziej oziębła, wywaliła mnie ze znajomych na facebooku i zablokowała mnie bym nie miał z nią możliwości rozmowy – dziś zauważyłem. Za kilka dni kończy się moja nowenna. Moje serce jest zdruzgotane, zniszczone sponiewierane. Nie pozbieram się z tego. Skoro nie ta, to dlaczego moje serce nie ostygło a wręcz rozpaliło się?? Dlaczego zamiast mieć ją gdzieś pragnę jej bliskości i nie potrafię patrzyć na inne?? Dlaczego Bóg nie zgasił we mnie uczuć?? Dlaczego????? Czemu każe mi… Czytaj więcej »
Pawle, to o czym piszesz jest doświadczeniem wielu osób na tym forum. Daj sobie czas. Emocje, które odczuwasz są normalne i muszą się wypalić. Nie rób niczego na siłę i niczego nie przyspieszaj. Teraz jest czas gdy bardzo cierpisz, ale gwarantuję Ci, że to minie. Może nie za tydzień ani za miesiąc, ale minie. Życzę Ci abyś otworzył się na to co przyniesie Ci życie, a na pewno przyniesie jeszcze wiele pięknych chwil. Życzę Ci byś poznał kobietę, z którą zbudujecie piękne małżeństwo. Dużo dobra dla Ciebie. Pozdrawiam w niedoli.
Pawle jestem Twoja żeńska wersja. Jestem tak wyniszczona psychicznie, ze nie chce myśleć juz o tym, ze przy drugiej osobie musialabym się tak bardzk starać. Miłość kojarzy mi się z bólem i rozdzarciem. W łzach i złości proszę Maryję o uwolnienie, nie chce mieć juz z nim nic wspólnego. Tez przejdziesz przez ten etap. Wypluty z uczuć i emocji, oziembły. Każdym dzień jest dla mnie wegetacja.
Dołączam się do Was. Każdy dzień jest dla mnie cierpieniem i nie wiem czy kiedykolwiek się z tego pozbieram, a minęło już ponad 1,5 roku 🙁 Ja też teraz proszę tylko o uwolnienie z tych uczuć i tego stanu
Jeżeli mogę to proszę Was o modlitwę za mnie, bo już naprawdę mi ciężko
Pomodlę się za was dziewczyny, zwłaszcza że teraz czuję się lepiej i mam więcej wiary. Być może to dzięki modlitwie Ireny i innych z forum, bo kilka dni temu sama prosiłam tutaj o modlitwę.
Mnie mój były też usunął z fb Jak mu powiedziałam, że nie chce mieć z nim kontaktu. Chyba się obraził. Cała moja rodzinę wywalił ze znajomych a po pewnym czasie sam się usunął z fb haha. Ludzie mają pokryte głowy czasem.
Ja też zadnej nie powiem komplementu bo zwyczajnie wieśniary się do tego nie nadają. I tutaj masz rację.
Jak masz spotkać tą swoją od Boga przeznaczoną to sam Bóg Cię popchnie do zatańczenia z nią. Ale zwyczajnie Ci o tym powie.
O ile jest Ci jakaś przeznaczona
Na tym forum widac ktos czyta Biblie i kto zaglebia sie w pisma! Jest taka Pieśn nad piesniami jak i o milosci psalmy. Tam jest ja wół napisane kiedy dwojka kochankow jest w pełni oddana aktom milosci i zjednoczenia cielesno-duchowego. Jak oboje są czyści co oznacza ze nie maja zaciągniętych długów, zobowiązań wobec nikogo. Innymi slowy napisane jest ze nigdy nie zbuduje sie szczescia na czyims nieszczesciu. Ani nigdy nie jest miloscia walka o wzgledy drugiego czlowieka. Nigdy sie nie kaja przed drugim czlowiekiem błagając o milosc, tylko Boga mozna o cos takiego prosic. I myslisz ze Bog swiety dalby… Czytaj więcej »
Już miałam dać lajka, gdyby nie ostatni akapit 🙂
Ja nie piszę niczego dla lajków stad też pojawił się ostatni akapit 🙂
No i git! Dzięki! Dlaczego miałabym być pijana? Sztuką jest dobrze bawić się i przyłączyć do zabawy innych na trzeźwo 🙂
Dzięki Mateusz, a jednak ktoś mnie tu polubił 🙂 świetny pomysł z tą krucjatą. Jak ona miałaby wyglądać? Tzn.jakieś modlitwy na określony czas?
Środki odurzające i jakiekolwiek używki to upodlenie się całkowite. Ja lubię być świadoma i trzeźwa kiedy coś przeżywam, czy to dobrego czy złego.
Xyz, wiele osób tu Cię lubi. Owszem, przyznaję nie zawsze się z Tobą zgadzam, nie popieram Twojego języka, ale po swojemu Cię polubiłam (jak wszystkich na forum). Dobrze, że jesteście 🙂
Zaraz Ty zaczniesz dostawać minusy za pozytywne w moją stronę komentarze haha. A niech dają minusy, to trochę muszą mieć przykre życie skoro komuś się chce w to klikać 🙂
Dobranoc!
Ło matko ….. Do końca życia ani kropelki? Jesteś hardcorem 🙂
Mateusz, Polacy to ochlaje. Dlatego tak dziwi brak alkoholu ani kropelki. Ile ja się nasłuchałam od tego zapijaczonego narodu uwag, że jakto zero alkoholu nic a nic.
Wg mnie alkohol pić można od czasu do czasu w towarzystwie, byle nie za dużo. Ale jeśli się przyrzekło Bogu, że nie, to nie wolno! Ja w ciężkiej próbie przyrzekłam Bogu, że nie zapalę papierosa już do końca życia. Trwam w postanowieniu już 34 lata 🙂 I wytrwam.
It’s nice 🙂
mateuszu masz bardzo madrych rodzicow ,jesli alkohol samakuje za dobrze i to bez towazystwa ,to juz powinna sie zapalic czerwona lampka ,mojemu mezowi sie nie zapalila i skonczylo sie jak skonczylo ,dzis jest juz dobrze ,ale musial siegnac dna zeby znowu byc trzezwym i gdyby nie pomoc Matki Bozej to dzis pewnie by juz nie zyl
dziekuj Bogu ,ja tez dziekuje co dzien ze ich mialam ze nie musialam sie wychowywac w domu dziecka ,teraz sa w niebie i ciagle ich prosze o wsparcie dla mnie a ja modle sie za nich
Daj spokój, jak nic dobrego w życiu się nie dzieje to za co dziękować.
agnieszko c juz od dluszszego czasu dziekuje Bogu za wszystkie laski jakie otrzymalam ,ale dziekuje Mu takze i za te krzyze w moim zyciu ktore tez byly ,dzis wiem napewno ze mialy one jakis sens ,wiec zacznij dziekowac tez i za to ze nic dobrego sie nie dziej a zacznie sie dziac i dobrze ,przekonasz sie ,przede wszystkim nie powinno sie narzekac nawet jak jest ciezko ,uwierz mo wiem co mowie
Chciałam w ten sposób powiedzieć, że zgadzam się z Twoim postem, z wyjątkiem formy ostatniego akapitu.
W miłości nie ma lęku….kto się lęka nie wydoskonalił się w miłości…. Bóg jest miłością.
Hahaha dobre z tym dzikiem
Reszta racja!
Zły obraz Boga. Boga nie należy się lękać bo Bóg jest Miłością 🙂 Jedynie jest dar Ducha świętego – bojaźń Boga. Ale kto dobrze rozumie to wie, że nie ma to nic wspólnego za strachem i lękiem.
Kiedys modlilam sie o powrot do konkretnej osoby. W 40 dniu nowenny uslyszalam Ewangelie, ze nie nalezy wlewac wina do starych buklakow. Odkrylam w trakcie modlitwy, ze moja prawdziwa intencja to prawdziwa milosc, nie milosc do konkretnej osoby. Po zakonczeniu nowenny zaczela sie przyjazn z moim obecnym mezem 🙂
Najważniejsze, że odnalazłeś drogę do Boga.Trzymaj się Maryji Pompejańskiej i zawierzaj,Oni nie opuszczają nas nigdy!My,niestety tak i zawodzimy.
Z uczuciami jest tak,że albo sami porzucamy,albo ktoś nas porzuca i tak niestety może być wielokrotnie.Jesteś w dobrej sytuacji ,jako mężczyzna ,bo z czasem znajdziesz tą dobrą żonę.Kobiety są w trudniejszej sytuacji,jest nas więcej i ze świecą szukać kandydatów na dobrych mężów,czasem trwa to latami,aż w końcu się uda:)
Świetnie, że pamiętasz o intencjach dla innych osób,to też zaprocentuje.powodzenia i szczęścia Pawle,tylko z tej drogi nie schodź!:)
Jest Rok św.Józefa .Polecam modlitwę do tego Świętego i serie książek Cuda św. Józefa wyd. WAM oraz nabożeństwo Miesiąc ku czci św. Józefa wyd- awnictwa z tej strony.