Mam na imię Monika i mam 29 lat. Chciałam napisać jak wyprosiliśmy z mężem potrzebne łaski przez Maryję w nowennie pompejańskiej. Nowennę zaczęliśmy odmawiać, gdy byłam w ciąży rok temu. Ja odmawiałam o szczęśliwy poród a mąż o zdrowie dla Gabrysi. Szczególnie było to ważne, gdyż ciąża nie przebiegała prawidłowo i prawie cała była okalana stresem.Na szczęście dzięki Bogu wszystko skończyło się pomyślnie. Gdy urodziła się Gabrysia mąż zaczął odmawiać nowennę o moje zdrowie, gdyż jeszcze przed ciążą okazało się podczas badania cytologicznego, iż znajduję się w ostatniej fazie przed nowotworowej a w dodatku, gdy mieliśmy podjąć kroki w leczeniu okazało się, że jestem w ciąży. W takim momencie trzeba było czekać całą ciążę, ażeby podjąć leczenie podczas gdy w każdej chwili sytuacja mogła się rozwinąć przechodząc w nowotwór. Dwa dni temu odebrałam wyniki dotyczące mojego stanu zdrowia i okazało się, że jestem całkowicie zdrowa! To niewiarygodne, gdyż mówiono mi, że nawet jeżeli obecny stan dostąpi regresji to i tak cały czas ta dysfunkcja będzie obecna, w każdej chwili gotowa się rozwinąć. Do dziś nie mogę do końca uwierzyć ale jak to inaczej wyjaśnić? Chwała Panu!
Piękne świadectwo. Dziękuję.
Piękne, dziękuję Ci za to świadectwo.CHWAŁA PANU
Piękne, dziękuję Ci za to świadectwo. CHWAŁA PANU
Piękne świadectwo. Jak serce raduje się kiedy czyta się, że żona z mężem modlą się razem. Mąż odmawia NP o zdrowie żony… czyż to nie piękne!!! Świat byłby doskonalszy, gdyby było więcej podobnych małżeństw. Nawet choroba przebiega spokojniej kiedy ma się u boku takiego „sojusznika”. Niech Wam Bóg błogosławi!!!
Niestety nawet tutaj jest coraz więcej świadectw o małżeństwach, które się rozpadają lub już rozpadły. Takie małzeństwa, jak to z tego świadectwa to są jednostkowe przypadki i wyjątki od reguły.
Wspaniałe świadectwo! Dużo zdrowia!