Odmówiłam 9 nowennę pompejanską.Poprzednie zmawiało mi się w pokoju serca,ta ostatnia była burzliwa,pełna rozproszeń,działań złego ducha,niepokoju i w dzień i w nocy.Ale udało mi się do końca zmówić,ta nowenna była w intencji syna,który nie radził sobie ze złością i ze swoim życiem,brak pracy,chorobą,długami.Wyprowadził się poszedł na swoje,wiem,ze nie jest jemu łatwo,ale próbuje dorosnąć na swój sposób.Poznał dobrą dziewczynę ,jest spokojniejszy,powoli dorasta,widocznie tak musiało być.Wiem,ze to dzięki Matce Bozej ,Ona przemienia jego serce i życie i stawia na jego drodze dobrych ludzi.Jezu,Matko dziękuję i prowadż go Duchu Swięty
Takie świadectwo dodaje mi nadziei. Dziękuję.