Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Wymodlone dziecko

Wraz z siostra zaczęłysmy starania o dzidziusia niemalze w tym samym czasie, zaraz po tym jak w krotkim odstępie czasu kolejno wyszlysmy za maz. ja zaszlam w ciaze, jednak dzieciatko w moim łonie obumarło. Nie moglam sie z tym pogodzic, obwinialam siebie, męża, lekarzy. W kazdym razie po okolo roku czasu zaszlam znowu w ciążę, jednak tym razem z niepokojem w sercu oczekiwalam kolejnych wizyt u lekarza. przez dlugi czas nie mówiłam nikomu o moim szczesciu, az pewnego dnia zadzwonila do mnie moja mama. Z wiadomoscia, ze jestem w ciąży. otoz modlila sie ona nowenna pompejska i zaraz po czesci blagalnej poczula taka radosc w sercu, ze wiedziala, ze dzieciatko zostalo wymodlone. obydwie plakalysmy ze szczescia. Podczas kolejnego badania okazalo sie ze moja coreczka ma wodonercze. W ciazy modlilam sie o zdrowie dla niej. W trakcie kolejnych tygodni nerki malutkiej unormowaly sie. Nastepnie odmawialam modlitwe za szczesliwy porod tak samo jak moja mama. Dzien porodu byl ostatnim dniem modlitwy mojej mamy, kiedy urodzilam o 4 nad ranem, co sie pozniej okazalo ona obudzila sie o 3 zapalila swiece i modlila sie za nas. bedac 200 km ode mnie i nie wiedzac, ze akurat teraz rodze. Teraz dostrzegam jaka miloscia darzy mnie moja mama i to samo czuje do mojej coreczki, chociaz jest taka maleńka. Ostatnio jednak zle sie dzieje w moim malzenstwie, mimoze moj maz tak samo pragnal dziecka, nie poradzil sobie z tym. Nachodza mnie myśli, ze bylby w stanie nas zostawic. Moje uczucia do niego rowniez oslably. Rozpoczynam teraz moja 3 nowenne pomejska o laski dla naszej rodziny.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
04.08.18 23:55

Mamusia(teściowa) to jedno,ale fakt jest taki,że dziecko zmienia sytuację o 180 stopni!!
I często,kobiety chcą być mamami natychmiast po ślubie,a mężowie chcieliby jeszcze poszaleć. Przy dziecku już się jednak nie da,trzeba zajmować się nim i pojawia się proza życia.

Do tego uwaga kobiet skierowana jest tylko na dziecko,A mąż idzie „w odstawkę”-przynajmniej tak to odbierają panowie.A więc,trudna praca -bo trzeba być i mamą i żoną jednocześnie (z roli kochanki w ogóle się wypada)i z tym sobie trzeba poradzić jak najszybciej oraz dzielić wspólnie obowiązki nad dzieckiem.

Paweł
Paweł
04.08.18 23:37

A może mamusia się za bardzo wtrynia? O. Szustak nagrał fajny filmik jak stracić męża. Polecam

Kocham
Kocham
05.08.18 02:15
Reply to  Paweł

Bardzo to nieładne z Twojej strony, takie powiedzenie „a może mamusia się za bardzo wtrynia?”. Nie znam tej rodziny, ale poczułam się urażona sposobem tej wypowiedzi. Jeśli już chcesz coś zasugerować może warto byłoby to ubrać w ładniejsze słowa, mniej chamskie i złośliwe? A poza tym na jakiej podstawie takie stwierdzenia? Że kobieta odmówiła za wnuczke nowenne i modlila się o szczęśliwy przebieg porodu? Chwała Bogu za miłość Matczyna i miłość Babci. To że mężczyzna w nowej dla niego roli ojca POKI CO nie może się odnaleźć, nie koniecznie świadczy o problemach z teściową. Myślę że w takiej sytuacji dużo… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
05.08.18 12:21
Reply to  Kocham

Jak to uznał, że już jest ojcem?
To nie jego dziecko.
Biologiczny to chyba ma czas ciąży by się przygotować.
Kobieta to musi na klatę przyjąć wszystko, a faceci to takie rozmemłane istoty.

Kocham
Kocham
05.08.18 18:00
Reply to  AgnieszkaC

Niejako uznał (W SWOIM WNĘTRZU) że już jest ojcem, pogodził się z myślą że już nie będzie tak jak kiedyś, otworzył się na relacje z synem? (biologicznym). Teraz jasne? Kobieta nie musi budować więzi z maluszkiem bo dzięki m.in oksytocynie czuje od razu się matką. Facet może potrzebuje trochę czasu żeby się odnaleźć w nowej roli. Czy wszyscy ludzie muszą być perfekcyjnymi rodzicami od razu? Jeśli widzisz ze Twój mąż/żona ma problem z czymś to czemu nie być wyrozumiałym i pomocnym? Koleżanka tak zrobiła, zachęcała powoli, nie miała pretensji i wyrzutów, dała mężowi czas. I udało się. „Faceci to takie… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
05.08.18 18:47
Reply to  Kocham

To pozazdrościć otoczenia, w moim to ja muszę być ta twardą i walczyć bo inaczej ” zginę” zadeptana.
Już tak nie chwal mężczyzn bo coś mi tu nie pasuje. Niby wielki wojownik a trzeba robić podchody by się nauczył być ojcem.
Ale może w Twoich stronach tak jest.

Kocham
Kocham
05.08.18 19:40
Reply to  AgnieszkaC

Cóż mogę powiedzieć? Tak, wojownik, ale z chwilowym problemem który udało się rozwiązać dzięki zrozumieniu przez kobietę tej sytuacji oraz delikatnej pomocy, a nie obrzucaniu faceta błotem i zbędnych pretensji, które summa sumarrum do niczego nie prowadzą! Dlaczego ludzie nie chcą sobie pomagać i BUDOWAC dobrym słowem, budującym, wzmacniającym, błogosławiacym? Słowo ma moc! Błogosławieństwa lub przekleństwa. Jak będziemy nastawiac się do siebie negatywnie tak nasze relacje będą tak właśnie wyglądać! Po co tak? Nie lepiej widzieć w ludziach dobro i je rozwijać, a jak jest jakiś problem to sobie pomagać? Czas i tak przeminie, problem kiedyś się skończy, lepiej więc… Czytaj więcej »

Kocham
Kocham
05.08.18 20:02
Reply to  Kocham

Ps Jest różnica między wylewaniem wiadra pomyj i pretensji (które naturalnie często skutkują jeszcze większym zamknięciem się w sobie/niezadowoleniem/agresją itd.) a np. powiedzeniem: „Wiesz, czasami zdarza się, że tata dziecka potrzebuje więcej czasu na odkrycie jak fajnie jest być tatą. Ważne żebyś wiedział że to się czasami zdarza, więc jeśli czujesz się dziwnie w nowej roli taty, daj sobie czas. Janek nie może Ci tego teraz powiedzieć, ale na pewno się się cieszy że jesteś jego tatą i z pewnością im będzie starszy tym więcej męskich rzeczy będziecie mogli wspólnie robić. Ja jestem dumna że jest mi dane być Twoją… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
05.08.18 20:19
Reply to  Kocham

To miło, że takie masz doświadczenia. Powtarzam, tylko pozazdrościć.
Z tym, że wszystko zależy od nas absolutnie się nie zgadzam.
Żyję na tym świecie 35 lat i co dzień przekonuje się że i w pracy i w życiu prywatnym wszystko zależy od szczęścia danego od Boga. Tego jest pewna jak niczego w świecie.

Kocham
Kocham
05.08.18 22:56
Reply to  AgnieszkaC

Ja nie mówię że moje życie zawsze było szczęśliwe, bo miałam dużo różnych sytuacji: przewlekłe choroby, depresja (brałam leki), złamane serce i inne. Nie jest tak że Bóg daje ludziom tylko szczęście albo tylko krzyże. Ale to wszystko tylko bardziej mnie utwierdza w przekonaniu że warto jest budować ludzi a nie ich niszczyć złym słowem, bo tak wiele od nas zależy, od naszego nastawienia. Moje życie się zmieniło w momencie gdy zdałam sobie sprawę że Bóg serio mnie kocha mimo wszystko. I że On zawsze buduje, a nie wyrzuca błędy i jest pełen pretensji. A problemy w życiu są: takie… Czytaj więcej »

Kocham
Kocham
05.08.18 23:13
Reply to  Kocham

Chodzi mi o to że spotykają nas różne sytuacje, to jasne, ale to jak my się w nich zachowujemy, czy sobie pomagamy nawzajem, zależy od nas. Czy słuchamy natchnienia ducha świętego czy dajemy się ponieść egoizmowi itd. Więc nie wszystko zależy od Boga (inaczej nie byłoby wolnej woli), też dużo zależy od nas.

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x