Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Elżbieta: Zaufałam i modliłam się codziennie

Trzy lata temu w październiku 2015 roku miałam zapalenie ucha środkowego prawego. Lekarz laryngolog zainteresował się moim małym guziczkiem koło właśnie prawego ucha którego miałam dobre 12 lat . Różnie lekarze ( rodzinny czy stomatolog) mówili że to np. od zęba „ósemki” a żaden nie wpadł na pomysł by mnie skierować na jakieś badania. Ten lekarz tak nie twierdził. Dostałam skierowanie na USG ślinianek. Zrobiłam bardzo szybko prywatnie. Lekarz wykonujący poradził mi bym jak najszybciej znalazła dobrego chirurga by mi to wyciął gdyż guz nie jest złośliwy, ale może się stać złośliwym. W tym momencie zaczęły się moje poszukiwania chirurga, który się tym zajmie. Niestety sprawa nie była łatwa. Po pierwsze zbyt blisko ucha, na które słyszę( przez aparat słuchowy no, ale słyszę – lewe nie funkcjonuje od lat dziecinnych).Po drugie guz był na splocie nerwów m.in. twarzowego. Szukałam dalej a czas naglił. Wreszcie chirurg z prywatnej przychodni podał mi namiary na lekarza, który się tego podejmie. Poszłam do Pani doktor jeszcze w listopadzie tego samego roku. Pani doktor spokojnie mi wyjaśniła, co jest i że trzeba to wyciąć, bo może się zezłośliwić. Dała mi skierowanie no biopsję cienkoigłową, którą zrobiłam 6 grudnia tego samego roku. Wynik miałam po Nowym Roku. Poszłam na wizytę po wynik badania, który potwierdził, że na razie to guz mieszany. W kwietniu 2016 roku wylądowałam na stole operacyjnym w jednym ze stołecznych szpitali. Operacja zakończyła się dobrze bez powikłań i komplikacji. Wynik biopsji wycinka dostałam dokładnie w dzień matki. Była to chyba najgorsza wiadomość w moim dotychczasowym życiu. Wynik stwierdzał jednoznacznie RAK ZŁOŚLIWY I STOPNIA. W czerwcu tamtego roku przeszłam kolejną operację-wycięto mi całą śliniankę + tkankę zdrową wokół. Operacja udała się, chociaż z odstępstwami wedle pierwszej. Po pierwszej szybko wstałam, bo mianowicie chyba cztery godziny po przywiezieniu mnie na sale. Po drugim zabiegu – dopiero po dobrej dobie. W domu spędziłam trzy miesiące, miała porażenie nerwu twarzowego, co żmudną własną pracą jakoś naprawiłam ( miałam cały czas otwarte prawe oko – spałam z otwartym, nie mogłam swobodnie jeść ani pić – skręcone usta). Pod koniec września 2016 roku wróciłam do pracy. Spokojnie żyłam i pracowałam. W październiku 2017 roku lekarz skierował mnie na USG – czy nic się nie dzieje, w lutym następnego roku ponownie. Przez kolejne dwa miesiące miałam trudności z dostaniem się do lekarza, bo albo on chory albo ja, więc nawet w pracy mówili bym sobie darowała. Ja jednak uparta jeździłam dalej. Wreszcie 15 maja lekarz mnie przyjął. Zobaczył wynik ostatniego USG – luty. Stwierdził, że mam przerzut na węzły chłonne koło prawego ucha. Otrzymałam od niego skierowanie na biopsję cienkoigłową. Powiedział, że tym razem nie skończy się na samej operacji, ale będę miała naświetlenia i chemię. Wykonałam dość szybko badanie. W krótkim czasie zgłosiłam się do lekarza po wynik a tam, że trzeba powtórzyć badanie. Zrobiłam tak. W dzień przed końcem mojej nowenny o uzdrowienie mnie miałam wizytę u lekarza po wynik z drugiej biopsji. Tutaj zostałam bardzo mile zaskoczona. Operacja nie potrzebna. To tylko zapalenie węzła chłonnego. A ja już w tym momencie wiedziałam, że zasługa w tym jest NAJŚWIĘTSZEJ PANIENKI Z POMPEJÓW, której zaufałam i się modliłam codziennie. Maryjo Matko nasza dziękuję Ci za to coś mi dała- życie . Różaniec moją ulubioną modlitwą się stał. Z niecierpliwością będę czekać na 15 sierpnia by zacząć moją kolejną nowennę, bo wiem, że warto ba Mateńka nade mną czuwa.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Asia
Asia
26.08.18 20:21

Jest pani dzielna bardzo.
Chwała Panu za uzdrowienie…

Asia
Asia
26.08.18 07:49

Piękne świadectwo!
Niech Najświętsza Panienka trzyma Cię w opiece.

Ela
Ela
25.08.18 17:54

Proszę błagam o modlitwę w intencji moichyba dzieci córka aby miała upragnione dzieciątko ktorego nie może mieć a syn o szczeŚliwa operacje na zwichniety bark już 4 raz

Maria
Maria
25.08.18 11:36

Droga Elżbieto, to niewiarygodne ile przeszłaś. Bardzo Ci wspólczuję tego strachu, tej walki o zdrowie / a tu człowiek narzeka jak ma łagodny ból głowy/. Wiem co to paraliż twarzy, bo 2 osoby w moim otoczeniu przez to przechodziły /jedna nadal się z tym boryka, ma rehabilitację/. To cieszy, że wyszłaś z tego. Niech Ci Bóg błogosławi, a Maryja nadal wspiera. Jesteś dzielną kobietą 🙂

Maria
Maria
25.08.18 08:07

Niech Maryja ma dalej w Swojej opiece. Dziękuję za świadectwo. Piękne.

Krystyna
Krystyna
25.08.18 01:09

Życzę Ci błogosławieństwa Bożego i niech Najświętsza Panienka z Pompejów ma Cię zawsze w swojej opiece.

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x