Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wioletta: Rodzinę moją oddaję Tobie

Na wstępie przepraszam Maryję, że dopiero po trzech odmówionych nowennach pragnę złożyć świadectwo. Jestem mamą czwórki dzieciaków, mam kochającego męża, jesteśmy rodziną bardzo wierzącą. Można powiedzieć na pierwszy rzut oka, czego chcieć więcej. Ale mimo wszystko ciągle borykamy się z wieloma trudnościami. Jedną z największych trudności jest to że mieszkamy w domu siostry męża która wszelkimi sposobami próbuje nas wyrzucić na bruk. Atakując podstępnie jak wąż, rzucając wszelkie przekleństwa.Dlatego szukając pomocy u Maryii zaczęłam odmawiać Nowenny Pompejańskie.Wszelkie łaski których się nie spodziewałam zaczęły spadać z nieba jak deszcz. Rzeczy o które nie prosiłam same się rozwiązywały z korzyścią dla mojej rodziny. Odczuwałam taką siłę daną od Boga za pośrednictwem Maryjo, że przestałam się obawiać o sprawy przyziemne ufając, że Maryja nie dopuści do zniszczenia mojej rodziny.

Przeżywałam także ataki złych sił które drwiły ze mnie po co Ci to, po co się modlisz najważniejsza intencja nie jest wysłuchana.Nie ma nic, ja nie podawałam się i nie poddam się mimo, iż dokońca sprawa naszego mieszkania nie jest rozwiązana. Maryja moja Matka pomaga mi w codziennym życiu i wiem, że nie dopuści do wyrzucenia na bruk mojej rodziny, dzięki modlitwie Pompejańskie potrafię godzić się z Tym co przyniesie nowy dzień.I wiem napewno, że ta intencja jest wysłuchana i tylko musi nadejść ta odpowiednią godzina w której zostanie rozwiązana. Cóż Ci dać mogę o Matko Moja Maryjo – Wszystko czym jestem i rodzinę Moją oddaję Tobie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
też Ania
też Ania
23.07.18 21:35

Wioletto, dzięki za Twoje świadectwo. Kwestie rodzinno-spadkowo-mieszkaniowe zawsze są bardzo drażliwe. Oczywiście, nie masz żadnego obowiązku nam się tłumaczyć, napisałaś ile chciałaś i takie Twoje prawo. Czy ten dom ma uregulowany status prawny? Kto jest właścicielem i na jakich zasadach? Czy ustaliliście jasne zasady, wg których tam mieszkacie? Czy próbowaliście szczerze pogadać z siostrą męża? Może ta kobieta zwyczajnie boi się, że straci dom na Waszą rzecz? Może z Jej perspektywy wygląda to tak – bratu i bratowej rodzą się kolejne dzieci to nigdy się nie wyprowadzą i jeszcze mnie wyrzucą i koniec końców wyląduję na bruku. Myślę, że tu… Czytaj więcej »

Anna
Anna
23.07.18 16:57

Wybacz , ale dlaczego siedzisz komus na glowie razem z mezem i 4 dzieci i dziwisz sie , ze ta osoba jest zla?
Nie uwazasz, ze popelniasz grzech? Przeciez to nie Twoj dom…
Pozdrawiam.

Lola
Lola
23.07.18 21:21
Reply to  Anna

Dokładnie o tym samym pomyślałam. Kobieta pewnie w swojej naiwności przyjęła ich pod swój dach. Miało być „na chwilę”. Goście dorabiają sobie kolejne dzieci, nie mają zamiaru się wyprowadzić i jeszcze się krzywo na nią patrzą. Odnoszę wrażenie,że autorka świadectwa oczekuje, że to właścicielka się wyniesie.

Agucha
Agucha
23.07.18 08:08

Zycze powodzenia! Niech Matka Boza ma Was w opiece! Sytuacja faktycznie trudna skoro dom nie jest Wasz :/ mam nadzieje ze uda sie Wam znalezc inne lokum, moze macie kogos w rodzinie starazego kto mieszka sam i chetnie Was przygatnie w zamian na opieke i pomoc a moze cos sie uda Wam kypic albo w najgorszej opcji wynajac 🙂 powodzenia!

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x