Dziś zdałam sobie sprawę, że właśnie minął rok jak siegnelam po tą cudowną modlitwę. Rok temu stałam w Kościele z przerażeniem w oczach, jak przeżyję kolejny dzień, co się ze mną stanie. Miałam takie problemy finansowe, ot tyle i aż tyle. Sytuacja poukladala się w ciągu miesiąca, nie, nie wygrałam w totolotka, ale dziś mogę spać spokojnie, nie patrzeć z przerażeniem, co będzie jutro. Z taką sytuacją Borykalam się kilka dobrych lat. Nowenna towarzyszyła mi od tej pory prawie zawsze. Dziś stojąc na Mszy św, zdalam sobie sprawę, że minął rok…. W tej kwestii jestem spokojna, Matka Boża mnie uratowała…. Ale znowu stoję ze strachem i proszę Maryjo uratuj moje małżeństwo, które się rozpadło… Tylko cud może je uratować… I te dzisiejsze słowa z Ewangelii nie lekaj się tylko wierz… Wierzę, że za rok znów stanę przed ołtarzem, słowami Bogu niech będą dzięki
Moniko pomodlę się w intencji Twojego małżeństwa.
Moniko, o małżeństwo się nie martw. Może taka jest wola Boża. Poczytaj sobie życiorys św. Joanny de Valois – też była nieszczęśliwą mężatką, jej małżeństwo się rozpadło, potem zadziało się dużo dobra: http://anuncjatki.pl/wp/swieta-joanna-de-valois/