Magda: Choroba zaczęła się cofać

Mijają dwa lata od dnia, kiedy mój mąż usłyszał wyrok śmierci (tak mi się przynajmniej wtedy wydawało) – podwójny nowotwór , w tym jeden z przerzutami!. Sytuacja wydawała się beznadziejna. Przepłakałam setki godzin w samotności, uśmiechając się potem do dzieci i męża, mówiąc że wszystko będzie ok. Szukając pomocy, znalazłam w internecie informację o cudach Nowenny Pompejańskiej. Choć jestem osobą wierzącą to odmawianie codzienne 3 Tajemnic Różańca wydawało się olbrzymim wyzwaniem. Ale podjęłam się tego. Nie zawsze udało mi się odmówić pełne 3 tajemnice i wiem dzisiaj, że nie to jest najważniejsze. Chodzi przede wszystkim o szczerość intencji. Jeśli z ważnych powodów nie dasz rady Matka Boża Ci to wybaczy i wysłucha, jestem o tym przekonana. Ważne żeby czuć, że robimy wszystko, żeby Jej i siebie nie oszukiwać.

Pierwszy cud wydarzył się już po 27 dniach od rozpoczęcia odmawiania Nowenny. Jeden z nowotworów zaczął się cofać… Wiele było trudnych chwil w ciągu tych 2 lat, ale ciągle wracała nadzieja i wiara w miłość Matki Najświętszej i Pana Jezusa. Nie ma słów żeby wyrazić wdzięczność za łaski i oddać, to co wydarzyło się w moim i mojej rodziny życiu dzięki Matce Bożej i Nowennie Pompejańskiej! Do dziś odmawiam minimum jedną dziesiątkę Różańca każdego dnia. Kiedyś myślałam, że to będzie moje skromne podziękowanie za okazane łaski. Dziś wiem, że to coś czego potrzebuję, aby przejść przez każdy dzień mojego życia!!!!

Zobacz podobne wpisy:

Magdalena: Walka z nowotworem Małgosia: Powrót do zdrowia Ulka: Moja Mama uratowana! Agata: Moje świadectwo