Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Maria – LIST: Wiem, że każde cierpienie ma sens

Witam. Jestem w starszym wieku toteż różaniec odmawiam od wielu lat,nowennę pompejańską odmawiam od4 lat na początku prosiłam Boga o nawrócenie syna.Syn chodzi do Kościoła, ale nie zawsze i wydaje mi się że raczej dlatego żeby nie robić mi przykrości , a przecież nie o taką wiarę się modliłam, on sam musi chcieć wrócić do Boga zrozumieć go i umiłować. Dlaczego to piszę bo uważam że różaniec trzeba odmawiać zawsze nie tylko jak jest problem,to najpiękniejsza modlitwa Przez Maryję do Jezusa.Odmawiam Nowennę ale proszę w intencjach jakie leżą mi na sercu za żywych za zmarłych .Uważam że najważniejsze żeby zrozumieć Wolę Bożą i miłować Boga ponad wszystko na dobre i na złe .Tylko Bóg wie co dla nas dobre i ufam że nigdy nas nie zostawi jeżeli będziemy zawsze z nim.W moim życiu było wiele cierpienia straszna depresja w młodym wieku ,teraz zmagam się z chorobą nowotworową ale nigdy nie pytam Jezu dlaczego ja,bo równie dobrze mogłabym zapytać a dlaczego nie ja . Wiem że każde cierpienie ma sens ofiarowane w jakiejś intencji, nie brakowało tez w moim życiu cudownych chwil.Piszę to dlatego żeby modląc się nie zniechęcać się jeżeli prośba nie wysłuchana, ale modlić się i Trwać przy Jezusie .Módl się ufaj nie upadaj na duchu przecież miłość zwycięża i zmienia,przecież w Krzyżu jest tylko nadzieja Może nie na temat pisze ale tak czuje. Z Panem Bogiem

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mena
mena
02.05.20 08:28

Piękne świadectwo

Łucja
Łucja
14.05.18 20:40

To prawda , że modlitwa przebija mury. Życie na ziemi to ciągła walka dobra ze złem. Pewne jest, że dobro zwycięża zawsze, ale musimy w to wierzyć i życie powierzyć Jezusowi przez ręce Maryi – Jego i naszej ukochanej Matki. Ja tak zawierzyłam życie w trakcie choroby nowotworowej. Stan wg medycyny był beznadziejny. Podczas Mszy Świętej w 2015 roku doznałam cudownego uzdrowienia. I co ciekawe, że podczas choroby zgodziłam się z Wolą Bożą. Odczuwane dolegliwości ofiarowywałam za dusze konających grzeszników i odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Modliłam się za innych, nie za siebie z przekonaniem, że mało mi zostało życia… Czytaj więcej »

irena
irena
14.05.18 21:17
Reply to  Łucja

wiesz co lucjo jestes wielka ze swoje cierpienie ofiarowalas za grzesznikow i modlilas sie za innych ,ja tez bylam na Mszy Sw o uzdrowienie ,dla mnie to bylo ogromne przezycie ,ludzie padali jak muchy ,nawet moja corka sie przestraszyla i nie chciala podejsc do ksiedza kiedy on kladl rece i na nasze glowy i sie modlil ,ale ja w koncu przekonalam i ona tez poszla ,bala sie ze ona tez tak sie przewroci ,w czasie modlitwy po Mszy plakalam jak dziecko ,corka tez i nie potrafilysmy nad tym zapanowac ,ale byl to placz oczyszczenia a nie zalu ,bylam bardzo zdziwiona… Czytaj więcej »

Iwa
Iwa
14.05.18 20:16

Pani Mario…pieknie to Pani ujęła i chyle głowę przed Pani pokorą..zycze dużo zdrowia i tej wiary

Bogumila
Bogumila
14.05.18 17:12

Jestem w podobnej sytuacji, a jednak Matka Boza udzielila memu synowi duzo lask. Napisalam o tym w swiadectwie, ale sie ono tu nie ukazalo. Moze je Pani przeczytac na katolik.us w dziale swiadectwa, ostatnio znowu splynela laska dla niego tez nie chodzi do kosciola, modle sie w ròznych intencjach conajmniej dwa lata, pozdrawiam

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x