Chłopak, z którym planowałam ślub i przyszłość zostawił mnie z dnia na dzień po ponad 4 latach. Świat mi się zawalił, straciłam kompletnie sens życia, miałam myśli samobójcze, nie wyobrażałam sobie życia bez niego, byłam o krok od załamania nerwowego. Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską, ksiądz na spowiedzi pomógł mi sformułować intencję. W trakcie modlitwy miałam i lepsze i gorsze dni, ale wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Kilka dni po zakończeniu nowenny dopadł mnie kryzys, znów nic nie miało sensu, ciągle płakałam i strasznie tęskniłam za chłopakiem. Ale teraz, na ten moment mogę śmiało powiedzieć, że wyleczyłam się z uczucia do niego. Nie mam już myśli samobójczych i uczucia, że wszystko jest bez sensu. Pogodziłam się z tym, co się wydarzyło. Wiem, że tak szybkie dojście do siebie (bo zajęło mi to tylko 5 miesięcy) zawdzięczam Matce Boskiej. 17 dni temu zaczęłam odmawiać kolejna nowennę, mam nadzieję, że i tym razem Maryja wysłucha mojego błagania…
Proszę o modlitwę za mojego męża by przylgnął do Boga przestał paktowac ciągle że złym duchem
Super ze udalo Ci sie dojsc do siebie tak szybko. Ja cierpie juz prawie 9 mies. A bylismy tylko rok razem
Natalia masz za co Bogu dziękować, ze ten burak nie został Twoim mężem.
Przed czymś strasznym zostałaś uchroniona.
Głowa do góry, tak szybko się wyleczyłaś z tej miłości.
Pobłogosław buraka i nie myśl o nim.
Wszystkiego dobrego
W sumie masz rację enia. Szkoda dziewczyny bo bardzo cierpi, ale lepiej, że gość pokazał swoją prawdziwą twarz przed ślubem.
Jestem w takiej samej sytuacji. Plamowalem slub z kobieta ktora odeszla do innego. Dzis podnosze sie i zaczynam zyc. Bog nadaje mi sens zycia. Z drugiej strony gdyby nie to rozstanie to pewnie bym się nie nawrocil. Wiem ze Bog szykuje dla mnie cos lepszego.
Natalio dużo dobra Ci życzę
No. I za takie podejście do tematu powinni tego chłopaka na suchej gałęzi powiesić już nie napiszę za jaką częśc ciała.