Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marek: Wiem, że jestem na właściwej ścieżce

Szczęść Boże. Jestem w trakcie 3 nowenny. Wszystkie dotyczą tak naprawdę tej samej sprawy – ratowania małżeństwa i rodziny.

Od dłuższego czasu w moim małżeństwie nie działo się dobrze. Ostatecznie żona kazała mi się wyprowadzić (jej mieszkanie). Okazało się, że ma innego.

Po pierwszym okresie mocnego przybicia postanowiłem szukać pomocy w Maryi.

Pierwsza nowenna była w intencji odrodzenia naszego małżeństwa. Czułem, że to będzie najwłaściwsza intencja, chociaż czułem się zdradzony i oszukany, widziałem też winę w sobie.Dostałem łaskę spokoju, chociaż nasze relacje tylko się pogorszyły i trudno mi było zaakceptować to jak żona się zmieniła.

Druga nowenna dotyczyła łask dla moich dzieci. Bardzo tę sytuację przeżywają, starsza miała problemy nerwowe, młodsza stała się agresywna i nie chciała się uczyć.

Serce mi się kraje, że nie mogę zapewnić im normalnej rodziny ale przynajmniej opieka Maryi nad dziećmi jest dla mnie ukojeniem.

Teraz o tym jak nowenna przemienia mnie i o jej owocach.

Jeszcze przed zaistniałą sytuacją modliłem się Koronką do Miłosierdzia, ze względu na trudną sytuację w pracy, o to żeby Pan Bóg w swoim miłosierdziu dał mi taki krzyż, który będę mógł udźwignąć. W pracy jakoś się ułożyło, a obecna sytuacja to jest ten krzyż który sobie wymodliłem.

Bez niego i bez modlitwy nie zbliżyłbym się tak do Maryi i Jezusa.

Dostałem dużo łask w mniejszych i większych sprawach. Dużo łask dostaję gdy zachodzę na modlitwę do kościoła.

A to niespodziewana modlitwa wstawiennicza, a to pocieszająca rozmowa. Miałem nawet taką sytuację, że będąc w delegacji jeden dzień w innym mieście, zachodząc na chwilę do najbliższego kościoła trafiłem na mszę o uzdrowienie.

Moja nowenna nie zawsze jest taka jak bym sobie życzył. Czasami mam też chwile zwątpienia. Ale są też takie momenty że czuję jak Matka Boża jest ze mną. I są chwile,

gdzie czuję ogromne szczęście z obcowania z Maryją i Jej Synem. Przede mną jeszcze długa droga, ale wiem że jestem już na właściwej ścieżce.

Samo to, że moja trzecia nowenna jest w intencji nawrócenia mojej żony, jest dla mnie dowodem że się zmieniam.

Chciałbym, tak jak niektórzy z Was piszą w swoich świadectwach, mieć możliwość klękania razem z żoną i całą rodziną do wspólnej modlitwy.

Pozostaje mi ufać, mieć wiarę i nadzieję, bo jak mówi Benedykt XVI – „Jeśli nikt mnie już więcej nie słucha – Bóg mnie jeszcze słucha. Jeśli już nie mogę z nikim rozmawiać, nikogo wzywać, zawsze mogę mówić do Boga”.

Trwajcie w modlitwie, Matka Boża nikogo nie pozostawi bez pomocy.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
ewa
ewa
01.04.18 19:16

Polka, to prawda z Nim umieramy i z Nim zmartwychwstaniemy.

Polka
Polka
01.04.18 20:22
Reply to  ewa

Aniołku ja w Wielki Piątek dowiedziałam się że Maz Ma inną kobietę. Miałam nawet rodzinie się nie przyznać że tak mi powiedziano. I kiedy wróciłam z pracy do mamy zadzwonila siostra że go widzieli z kobietą. Tak więc wszystko wylało sie z Dniem Smierci Chrystusa. I kiedy odmawialam Rozaniec z bólem i strachem doznałam takiej myśli. Ze jeśli dzisiaj umarlam razem z Chrystusem to to laska i Zmartwychwstane z Nim. Dało mi to spokój na Miarę możliwości. Więc to jest wielka laska sklaniajaca do ufności mimo bólu i burzy szalejacej wokol.

ewa
ewa
01.04.18 09:26

Dziękuję Irenko z całego serca!!! Właśnie zbieram się do kościoła. Pomodlę się i przyjmę komunię św. za NAS wszystkich potrzebujących łask od naszego PANA.

irena
irena
01.04.18 09:31
Reply to  ewa

ja tobie tez dziekuje

Polka
Polka
01.04.18 09:51
Reply to  ewa

Kobiety i Mężczyźni. To i tak wielki cud już to że Matka Boza prowadzi nas tak że burze wokół szaleja wszyscy już dawno zalamali rece nad nami i są pewni że nic już z tego nie bedzie a my jesteśmy na tyle spokojnie że pioruny w Nas walą a nie zabijają nas. Św. Elbieta była zdziwiona że Matka Jezusa przyszła jej pomagac. Jeśli dajemy się prowadzić duchowi Sw. To wielu będzie zdziwionych nasza droga na przekór wszystkiemu. To kiedyś wywnioskowałam czytając rozwazanie rozancowe. Chwalmy Pana i wierzymy że z Nim umieramy z Nim to i zmartwychwstamy. Amen

ewa
ewa
01.04.18 07:55

Ja mam bardzo podobną sytuację. Odmówiłam już 6 NP, w których kierowałam prośby również o uratowanie mojego małżeństwa. Otrzymałam wiele łask od Mateńki, jednak w moim małżeństwie nic się nie zmieniło, a nawet jest gorzej. Nadal walczę różańcem, w tej chwili modląc się Nowenną do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Odmawiam teraz również dziewięciodniową Nowennę do Miłosierdzia Bożego. Marku, wspomnę Ciebie w swoich modlitwach…. Irenko, pomódl się również za mnie… Bóg zapłać!!!

irena
irena
01.04.18 08:53
Reply to  ewa

oczywiscie ewo ze wspomne o tobie Panu Bogu ,nie trac nadzieji ,wiem ze latwo komus mowic, ale wiem takze, ze czasem trzeba poczekac na swoj cud ,ja na trzezwosc mojego taty dlugo czekalam, ale sie doczekalam i warto bylo zanosic co sobota karteczki z prosba na nowenne do Matki Bozej Hyznenskiej

Marek
Marek
01.04.18 07:47

Dziękuję Wam za wsparcie. Dużo znaczy dla mnie te kilka słów i zapewnienie o modlitwie. Z Panem Bogiem.

irena
irena
31.03.18 22:22

marku ja i dziewczyny ,ktore dolaczyly do modlitwy wczoraj( Nowenna do Milosierdzia Bozego),modlimy sie o takie wlasnie malzenstwa jak twoje i za inne osoby tu na tym forum takze, ja napewno dolacze cie do grona tych za ktorymi sie modle ,zeby Bog Milosierny otoczyl nas wszystkich swoja opieka i udzielil nam lask o ktore Go prosimy ,ty tez trwaj na modlitwie jak do tej pory,nie poddaj sie ,wierze ze nas uslyszy

Katarzyna
Katarzyna
31.03.18 21:43

Smutne czasy,a zło chce zapanować nad światem,szczególnie uderzając w rodziny i małżeństwa…Jednak tylko Jezus Chrystus jest Panem świata,Jego męka,Jego Najświętsza Krew przelana za nasze winy, może pokonać zło i zamienić w dobro.
Długa droga przed Panem do uratowana Rodziny ,ale z Maryją i Jezusem ma Pan najlepsze oręże,tylko nie wolno wątpić,nawet, gdy będzie szło gorzej.błogosławieństwa bożego życzę!

Joanna
Joanna
31.03.18 17:06

wygląda na to że jesteśmy w podobnej sytuacji. w czasie nowenny już pierwszej zostałam poznana z ludźmi z Sycharu i tak w końcu ruszyłam w tym kierunku. małżeństwo jest nierozerwalne a cuda całe szczęście się zdarzają

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x