Chciałam podzielić sie z Wami wspaniała wiadomością – zdarzył sie cud 🙂. Odmawiałam nowennę w intencji mojej bratanicy, która chciała swoje nowonarodzone dziecko zostawić w szpitalu. Na szczęście rodzina jej na to nie pozwoliła, ale nie pokochała swojego dziecka, nie chciała sie zajmować, karmić, wstawać w nocy, nie pozwalała tez tatusiowi dziecka zajmować sie maleństwem. To był czas Rorat. Codziennie rano ze łzami w oczach prosiłam Św Józefa o pomoc. Modliłam się, żeby Maryja przywróciła mojej bratanicy rozum i odmieniła serce, żeby pokochała maleństwo, które potrzebuje matki jak nikogo innego na świecie. I wiecie co? Udało sie! Najpierw były jakies pojedyncze sygnały, małe rzeczy ale wielkie, a wczoraj „pokazała” swoje dziecko światu na fb, a to znaczy, ze przyjęła do swojego życia i serca. Zajmuje sie maleństwem 🙂 dla mnie to cud. Cud modlitwy, w która wierzyłam, ale nie do konca sądziłam, ze akurat mnie Maryja wysłucha. Ani nie jestem święta ani wyjątkowa, ale wysłuchała właśnie mnie. 🙂
Na to ma wplyw wiele czynników, ze kobieta tak reaguje, np wahania chormonalne, zmeczenie po porodzie, itp, ale modlitwa jest zawsze bardzo potrzebna.
moja corka po urodzeniu dziecka tez zaczela popadac w depresje,robila wszystko na sile i oby jak najmniej sie nim zajmowac ,nawet wspomniala ze jak chce to moge go sobie wziac ,mowila ze ona sama nie wie czy go chce ,przerazona zlapalam za rozaniec i zaczelam odmawiac za nia NP ,wszystko odwrocilo sie o 360% teraz jest wspaniala matka i swiata nie widzi po za swoim synkiem ,wyprosilam u Matki Bozej to dla niej ,wszyscy ja do psychiatry wysylali ,ja oddalam ja w rece najlepszej „Pani Doktor”Maryi
Taka jest siła modlitwy i miłość Matki Bożej.Oprócz modlitwy /która jest najważniejsza/ w intencji bratanicy przydałoby się może zastanowić czy to nie jest depresja porodowa i ew. pomóc jej.
Cudowne świadectwo
Różaniec to siła,trzeba tylko uwierzyć i z wiarą się modlić…