Zastanawiam się jak to możliwe i nie znajduje wytłumaczenia. Nie uwierzyłabym chyba nikomu w to, czego sama doświadczam. Depresja, stany lekowe, kołatanie serca -> to była moja codzienność od lat. Bywało lepiej i gorzej. Bywało beznadziejnie. Nigdy jednak nie miałam takiego poczucia błogości i spokoju jak OD PIERWSZEGO DNIA NOWENNY. Ani leki brane latami, ani terapie nie były w stanie dać mi tego, co otrzymałam od Maryji!!!!
dziekuje ewo za to swiadectwo ,wlasnie nosze sie z zamiarem aby kolejna moja NP byla w intencji mojej siostry ,ona cierpi na takie same dolegliwosci co ty stany lekowe ,kolatanie serca i mysl ze pewnie juz umiera jak przychodzi na nia atak ,wierze ze Matka Boza mnie wyslucha tak jak w trzech poprzednich NP,bardzo bym chciala zeby ona do nas przyleciala w koncu po latach ,nie ma innej mozliwosci jak samolot ,bo statkiem to jest dlugo zwlaszcza ze ograniczony czas urlopu ,prosze wspomnij tez i moja siostre w swoich modlitwach ,Bog zaplac.
Wspaniale! Ewo, po prostu nie rozstawaj się z różańcem 🙂 Szczęść Boże!
Chwała Panu, niech Maryja będzie uwielbiona!
Dzięki za świadectwo.