Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Uwolnienie męża od zła

Podczas odmawiana Nowenny już pierwszego dnia doznałam ogromnej łaski, dokonał się cud, stało się coś co było wcześniej niemożliwe. Matka Boża wiedziała, że ja wytrwam w tej modlitwie 54 dni choćby nie wiem co się działo. Ona to wiedziała, wiedziała co ja przejdę i za to wszystko ogromnie dziękuję. Jak to piszę, aż mam łzy szczęścia w oczach bo wielkie miłosierdzie mi okazała Matka Przenajświętsza. Nowenna o uwolnienie człowieka od wszelkiego zła, od diabła, lucyfera, czarta, czorta, złych duców, demonów, zwał ich jak zwał nieważne jakie imiona noszą i tak są ogromnym złem przemienia się w bardzo ciężką modlitwę bo przecież zło nie znosi jak się mu wyrywa duszę. Z mojego doświadczenia życiowego wyciągam tylko jeden wniosek Nowenna Pompejańska to jedyny i ostateczny ratunek, żaden psycholog ani lekarz, nie pomoże rozwiązać problemu z taki złem, które niestety istnieje, jest wszechobecne i czasami stwarza pozory miłej postaci, umie się świetnie kamuflować i chce zniszczyć tych, którzy o nim wiedzą.

Wytrzymałam wszystko, było mi bardzo ciężko, w czasie modlitwy byłam dręczona złymi myślami, które przychodziły nagle nie wiadomo skąd i tylko w trakcie odmawiania Nowenny. Zapominała to co właśnie przed chwilą odmówiłam, chociaż pamięć mam rewelacyjną, powtarzałam do skutku, aż zapamiętałam, że to odmówiłam potrafiłam np. zamiast 10 odmówić 30 Zdrowaś Maryjo na chwałę Matce Przenajświętszej. W międzyczasie usłyszałam, że zło, diabeł nie znosi kiedy odmawiamy Zdrowaś Maryjo bo działa to na niego jak młot i to ta myśl pomagała mi przetrwać i się nie poddać. Zło utrudniało mi odmawianie Nowenny w każdym momencie, więc odmawiałam cały dzień od rana do wieczora, kroczek po kroczku. Byłam tym ogromnie zmęczona ale się nie poddałam. Cały czas dręczył mnie mąż wyzwiskami, obelgami, agresją, momentami było widać jakbym miała styczność nie z mężem tylko z kimś bardzo złym, potworem. Wmawiał mi, że to ja jestem jego problemem, jestem wariatką i że powinnam iść się powiesić, tych obelg było mnóstwo, normalnie życzył mi wszystkiego co najgorsze i śmierci. Dziś wiem, że to diabeł stał za tym.

A wszystko zaczęło się tak niewinnie od spotkań z pewnymi ludźmi, którzy w przedziwny sposób wpłynęli na mojego męża a on zaczął wierzyć im we wszystko co oni mówili, uważając ich za świętość w moim odczuciu. Nie mogłam nawet zwrócić uwagi jak opowiadali brednie. Zaczął się spotykać niewinnie, niby na spacerach, że to tylko koleżanka, dodam, że bezdzietna i niezamężna a tak na marginesie niby cichutka, zagubiona, trzymająca się zawsze z tyłu, taka niby dobra i milutka i tak pokrzywdzona, samotna, opuszczona. Później okazało się, że ze złymi intencjami w kierunku moim bo była bardzo zainteresowana moim mężem a na mój widok odchodziła, normalnie mnie unikała, co zaskoczyło też innych. Tylko ktoś z nieszczerymi intencjami tak robi. Normalnie omamiła mojego męża. Skakał do mnie, nie mogłam nic powiedzieć na jej temat nawet tego co było oczywiste. Wiem co teraz powiecie co powiedział by psycholog związek się wypalił, nie ma już miłości itd. Bzdura jedna wieka bzdura. Poszłam do psychologów i psychiatrów. Mój mąż usiłował zrobić ze mnie wariatkę teraz wiem, że to był diabeł i chciał mnie wykończyć i doprowadzić do zguby mnie i mojego męża. Udowodniłam mężowi, że jestem zdrowa i bardzo inteligentna, chociaż wcześniej byłam dla niego nikim. Potwierdzili to specjaliści. Jak to psycholog stwierdził wstrzeliłam się w ten odpowiedni moment i zauważyłam coś czego ludzie nie zauważają. Dzisiaj jestem w 100% pewna, że mój mąż został omamiony przez zło. Skąd to wiem, co noc mój mąż kopał, przebierał nogami, męczył się, źle sypiał, pewnej nocy usłyszałam przekleństwa chyba raczej skierowane do mnie wypowiedziane przez zaciśnięte zęby ale nie jego głosem. Owszem wtedy obleciał mnie strach po przebudzeniu, obleciały mnie ciary ale położyłam rękę na męża i odmówiłam modlitwę, aby w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego opuściło zło mego męża, pomogło, takich podobnych zdarzeń było dużo więcej. Mój mąż potrafił wszystko niszczyć, wszystkim rzucać, walił pięściami nawet głową w półkę, denerwował się z byle powodu, to dla mnie był szok widząc co się z nim wyprawia. Reagował agresywnie kiedy mówiłam o Bogu czy o Kościele wrzeszczał po mnie, że jestem dewotą i tylko wszędzie wieszam te obrazki co było też nieprawdą. Domagał się, że mam je pościągać ale sam nie potrafił tego zrbić. Oskarżał mnie o rzeczy których nie zrobiłam a on wypierał się wszystkiego co czynił.

Koszmar ten skończył się po odmówieniu całej Nowenny. Dziś normalnie śpi, mówi do mnie normalnie, wie że musi panować nad sobą, potrafi powiedzieć proszę, przepraszam, dziękuję kiedyś nie usłyszałam od niego tych słów ani razu. Nawet zachowania egoistyczne, które kiedyś nagminnie przejawiał zbladły, teraz umie się podzielić, nie zabiera dla siebie tego najładniejszego, najlepszego tylko daje mi wybrać. A co najważniejsze kiedy już nie mogłam odmawiać w ostatnich dniach Nowenny bo tak byłam umęczona zaczął liczyć czy dobrze odmawiam. To dopiero cud ktoś kto nie potrafił się modlić słuchał modlitwy i modlił się ze mną. To było dokładnie rok temu, dziś odmawiam kolejną Nowennę tylko w mojej intencji i nie usłyszałam od niego ani razu, że jestem dewotą. Co mogę powiedzieć więcej człowiek musi coś przejść żeby mógł uwierzyć ja miałam kiedyś problem z wiarą i poprosiłam o to żebym mogła się dowiedzieć czy Bóg, Pan Jezus, Matka Boska są i to otrzymałam, dziś wiem że są i dziękuję za wszystko, za to że żyję i mam spokój w sercu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Polka
Polka
15.03.18 10:18

AGniezno droga. Ja się modlę trzecia Nowenna. Maż mówil że mnie nienawidzi. W ogóle nie chciał kontaktu z nami. Mamy Córkę która ma ponad roczek. W ogóle się z Córka nie kontaktuje. Wstrzymał ostatnio nawet pieniądze dla dziecka. Wyzywal mnie odpisywal przeklenstwami często jak chciałam pogadac. Nie ma kontaktu. I też właśnie mna myśli bluzniercze targach przy rozancu. Cierpię na zaburzenia kompulsywno obsesyjne i to napewno jest główny powód ale jak zaczynam Nowenne to nie mogę jej często rozpocząć. Pojawia się taki jakby awers do Matki Bozej. Często to powoduje że zaczynam po kilka razy denerwuje się tym. I czasem… Czytaj więcej »

Polka
Polka
15.03.18 11:05
Reply to  Polka

Przepraszam za niepoprawnosc wypowiedzi. Słownik plata figle:)

anonim
anonim
14.03.18 17:56

Niesamowite świadectwo!!! Niech Bóg Wam pomaga!!!

mena
mena
14.03.18 14:35

Hej
bardzo pomocna jest nowenna w intencji o dar Bożej miłości zwłaszcza dla osób ktore zły kiedyś miał w swoim posiadaniu.
A i nas bardzo zmienia

Kamelia
Kamelia
14.03.18 14:32

Dziwne jest to jak opisuje Pani kobietę, która rozmawiała z Pani mężem „niezamężna, bezdzietna” w Pani mniemaniu ktoś taki tylko czyha na Pani małżonka aby go usidlić? jakie to krzywdzące stwierdzenie.. może po prostu ta kobieta usuwała się jak Panią widziała, bo widziała w Pani oczach, że podejrzewa ją Pani o najgorsze? więcej zaufania w stosunku do własnego małżonka.

W rozpaczy
W rozpaczy
14.03.18 22:22
Reply to  Kamelia

A ja chyba wiem co pani Agnieszka miała na myśli, niestety…. Gratuluję pani Agnieszce samozaparcia i wytrwałości, wszystko zostało nagrodzone 🙂

iwona
iwona
14.03.18 11:25

Droga Agnieszko,co tu duzo mowic,niektore sytuacje ktore opisujesz sa jak z mojego zycia.
pozdrawiam WAS bardzo serdecznie
czy moge liczyc na jedna Zdrowas w intencji naszego malzenstwa aby to zlo odeszlo?
Odmawiam Nowenne .Dziekuje Iwona

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x