Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Ochrona przed zagrożeniem

Szczesc Boze,

Zmowilam moja pierwsza nowenne. Bylo ciezko ja skonczyc i podchodzilam wielokrotnie. Maryja poprowadzila mnie do konfesjonalu po okolo 15 latach bez spowiedzi. Przypomniala o ciezkich grzechach po to bym sie z nich uwolnila u jej Syna. Sytuacja byla ciezka i wydawala sie nie miec wyjscia lecz Maryja zeslala laski nawrocenia dla mnie i innym czlonkom rodziny, dala pokoj serca i nadzieje, laske milczenia i ufnosci. Zabrala rozpacz i bezsilnosc.

Uchronila na sposob fizyczny i psychiczny mnie przed ogromnym zagrozeniem.

Dostalam sile by isc dalej, wyrwac sie z toxycznych niesakeamentalnych relacji i na nowo z Panem Bogiem ukladac zycie. Bez Maryi w tamtym czasie przypuszczam ze bylabym juz na oddziale psychiatrii.

Dziekune Ci ukochana Matko .

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
36 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Emek
Emek
29.03.18 23:37

Mi ostatnio mój znajomy ateista podesłał taką piosenkę Jaromir Nohavica – Czarna Dziura i muszę powiedzieć że mnie rozwaliła może to jest doskonały przekaz co dla niektórych.

Iga
Iga
29.03.18 06:51

Izo! Modlitwa jest wtedy wysłuchana, gdy modlimy się pobożnie, wytrwale i z poddaniem się woli Bożej. U Ciebie wygląda to raczej na listę życzeń i żądań. Trochę pokory! I pamiętaj, że ilość łask nie zależy od naszych poczynań, bo BÓG KOCHA NAS BEZWARUNKOWO. Pozdrawiam świątecznie.

Izabela
Izabela
28.03.18 13:23

Dlaczego Bóg mnie odrzuca???? Dlaczego Bóg mnie nie wysłuchuje? Mam czekać, aż łaskawie da mi zdrowie, bym miała siły do dalszej walki z swoimi problemami? Bóg dzieli sobie ludzi na lepszych i gorszych: tym pierwszym, nawet jak się nie modlą,to daje wszystko, co chcą, a jak nie mają wszystkiego, to daje im motywację do działania, żeby pracowali na tak wyczekiwaną rzecz. Bóg Was kocha, a mnie nie. Modlę się do Boga za pośrednictwem Maryi, i jest jeszcze gorzej. Bo sobie po prostu ta modlitwą zaszkodzilam! Jestem rozsypana psychicznie i fizycznie, nie mam siły i chęci do życia. Dlaczego oszukujecie ludzi,… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
28.03.18 15:07
Reply to  Izabela

Izabelo, zapytam Cię przewrotnie: to w jakim celu zwróciłaś się do Boga skoro jak piszesz, bez Niego było Ci lepiej? Czego oczekiwałaś w zamian? Mówisz, że Bóg Cię omija w rozdawaniu łask, a spójrz na swoje żądania wobec Boga czy według Ciebie tak wygląda miłość? „Ja łaskawie w Ciebie uwierzę a Ty obsypiesz mnie potrzebnymi łaskami?” Masz pewne wyobrażenia, że chcesz być szczęśliwa tu i teraz, Ty Boże masz mi to dać, właśnie stąd wypływa Twoja frustracja. Bóg Cię kocha, nie kwestionuj tego, szczęście to także to, że każdego dnia budzisz się, wstajesz, oddychasz, spójrz na swoje życie w takich… Czytaj więcej »

Izabela
Izabela
28.03.18 15:26
Reply to  Katarzyna

Oczekiwałam w zamian, że poczuje, że ktoś mnie kocha. Bo do tej pory mogę to przysiąść z ręką na sercu nigdy od nikogo nie usłyszałam kocham Cię. Myślałam, że Bóg chociaż mi to po swojemu powie. Ja od Boga łaski nie żądam, tylko równego traktowania: jestem gorsza od Was, bo Bóg Was obdarzył tym, o co się modliliście, a ja mogę krzyczeć z rozpaczy i nikt mnie nie wysłucha? Jak mi mój ojciec daje z liścia w twarz słowem, że aż mi serce pęka z bólu, to mam jeszcze Bogu za to dziękować? Jak moja matka powiedziała kiedyś wprost, że… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
28.03.18 16:47
Reply to  Izabela

Rodziców się nie wybiera Izabelo jedni mają wspaniałych inni no cóż delikatnie mówiąc nie nadających się do rodzicielstwa, z tym musisz żyć i czekać na moment kiedy będziesz mogła się wyprowadzić z domu, przebacz im i przebaczaj za każdym razem kiedy Ci dają w kość. W moim domu rodzinnym też była trudna sytuacja z powodu alkoholizmu Ojca, modlilam się wiele lat o jego uzdrowienie, przebaczylam wszystkie winy i dziś kiedy już go nie ma wśród żywych, mogę powiedzieć, że go kocham.

Paul
Paul
28.03.18 15:24
Reply to  Izabela

Myślę, Izabelo, że tak naprawdę nie wierzysz w Boga tylko w „tu i teraz” dlatego nie interesuje Cię życie wieczne tylko życie doczesne.

Izabela
Izabela
28.03.18 15:32
Reply to  Paul

To co mam krzyżem leżeć? Bóg zabrał mi moją 7-letnią kuzynke, która 12 lat temu zginęła w wypadku samochodowym. Bóg nie przewidział tego, że po śmierci Natalki nasza rodzina się rozpadnie, że zaczną piętrzyć się problemy? Że chociaż każdy na swój sposób szukał Boga i próbował poradzić sobie z żałoba po śmierci niewinnego dziecka, to jeszcze bardziej to się pogorszyło. Każdy ma prawo do godnego życia, ale psychicznie już tego nie wytrzymuję. Ja nie umiem tak rozbudzić swojej wiary jak wy, próbowałam, ale nie umiem. Jestem na tym świecie nie potrzebna nikomu, zamiast tego obrywam choćbym próbowała okazać drugiemu człowiekowi… Czytaj więcej »

Paul
Paul
28.03.18 15:46
Reply to  Izabela

A co musiałoby się stać, żebyś poczuła się lepiej?

Izabela
Izabela
28.03.18 15:52
Reply to  Paul

Przede wszystkim chcę poczuć, że Bóg opiekuje się mną i że Bóg ma jakiś plan na to, żebym się odbudowała psychicznie, przestała bez przerwy płakać i w końcu w siebie uwierzyła. Chciałabym pracować, żeby stanąć na własnych nogach i wyprowadzić się z domu, znaleźć mężczyznę, który mnie pokocha szczera i prawdziwą miłością, z którym założę rodzinę i spełnię swoje największe marzenie o byciu mamą, bo nie raz mówiłam Bogu, że nie pozwolę na to, by moje dzieci cierpiały, tak jak ja to przeżywam. Tylko tyle. Więcej do szczęścia mi nie trzeba.

Mariola
Mariola
28.03.18 16:02
Reply to  Izabela

Myślę Izabelo, że wszystko jeszcze przed Tobą, ale musisz być cierpliwa. Ufaj Bogu i trwaj na modlitwie.

Izabela
Izabela
28.03.18 16:10
Reply to  Mariola

Moja cierpliwość już umiera, kolejne problemy się nawarstwiają, jest coraz gorzej, a wsparcia znikąd. Z nerwów garściami włosy wyciągam rękoma z głowy, nie śpię po nocach, nie jem. Jestem blada jak ściana, w domu słyszę tylko że jestem gamoniem, nieukiem, pasożytem, choć staram się robić, co mogę i co umiem, żeby tylko rodzice mnie docenili i dali mi spokój. W kwestii mężczyzn: było ich trzech tych potencjalnych, pierwszy polazł za głupią blondynka, która w szkole słynęła z tego, że miała opinie prostytutki, drugi ma jakieś problemy psychiczne, sam nie wie, czego chce i przy każdej okazji ma do mnie jakiś… Czytaj więcej »

irena
irena
28.03.18 17:07
Reply to  Izabela

izabelo nie wiem ile masz lat i gdzie mieszkasz i po przeczytaniu tego wszystkiego co napisalas widze ze jestes strasznie rozgoryczona ,zrozpaczona i jak piszesz masz juz dosc ,w twojej sytuacji wiele osob by tak powiedzialo ,nie wiem jak moglabym ci pomoc ,piszesz ze nie mozesz znalezc precy ,moze sprobuj napisac do jakiej firmy ktora posyla ludzi do opieki osob starszych za granice ,tam bedziesz miala zapewnione jedzenie i spanie za darmo ,koszty podrozy tez wracaja ,mam na mysli niemcy,jesli nie znasz jezyka to czasem firmy organizuja kursy jezykowe ,teraz powiem ci ze Pan Bog ciebie tez kocha ,poczytaj zyciorys… Czytaj więcej »

Ela
Ela
28.03.18 17:42
Reply to  irena

Rozumiem doskonale Izabele i wiem ze sa momenty w zyciu ze naprawde ma sie wszystkiego dosc. wierze w to ze nagla smierc osoby bliskiej moze podzielic rodzine i stworzyc pieklo na ziemi. Ludzie obwiniaja sie nawzajem, powstaje zlosc, zal I nienawisc. Moze Irena ma racje ze odseperowanie sie od twojej rodziny duzo ci da, pozwoli tobie uwierzyc w siebie, nikt nie bedzie ciebie ocenial, poznasz nowych ludzi. Wierze ze nie jest latwo, ale nie poddawaj sie i probuj. A z Bogiem jest tak jak z najlepszym przyjacielem, czasami mozna sie poklócic, wygarnac sobie wszystko, nastepuje chwila ciszy a potem jest… Czytaj więcej »

Izabela
Izabela
28.03.18 17:48
Reply to  Ela

Dziś od rana czuję się psychicznie i fizycznie bardzo źle, wygarnelam całą złość Bogu, powiedziałam mu wprost co czuję, nie modlę się bo nie mam na to siły. Czegokolwiek się dziś nie tknę, to przy okazji pokłóce się z najbliższą rodziną. Jestem strzępkiem nerwów, proszę Boga o jakieś wsparcie, nie odpowiada. Czuję się tak, jakby wszystkie kości ze mnie wyjęto.

enia
enia
28.03.18 18:01
Reply to  Izabela

Izabela zacznij mówić same słowo JEZUS , ciągle, ciagle powtarzaj. Wybierz sie na Msze św o uzdrowienie.

irena
irena
28.03.18 18:07
Reply to  Izabela

iza dobrze ze wykrzyczalas Panu Bogu ,ale nie zalamuj sie ,jeszcze wszystko sie ulozy

irena
irena
28.03.18 18:06
Reply to  Ela

elu wiem to napewno ze jesli izabela na jakis czas zniknie ze swojej rodziny to napewno zle jej to nie zrobi ,tym bardziej ze pisze nie ma tu nikogo ,mnie zmusila sytuacja finansowa do wyjazdow i dopiero wtedy nauczylam sie mowic na glos moim prawie doroslym dzieciom ze ich kocham ,okazywalam i to ale zapomnialam im to mowic od kiedy wyszly z wieku dzieciecego ,dzis to slowo pada u nas bardzo czesto wiem ze rozlaka czasem potrafi naprawic relacje w rodzinie dalszej takze

Maria II
Maria II
28.03.18 19:45
Reply to  irena

Ireno,modlę się

Izabela
Izabela
28.03.18 20:10
Reply to  Maria II

Aż mnie oczy bolą, tyle łez dziś wylałam. Chciałam jutro iść na mszę z okazji Wielkiego Czwartku, ale po tym dzisiejszym dniu nie wypada mi iść do kościoła, tak myślę.

irena
irena
28.03.18 20:23
Reply to  Izabela

idz tym bardziej idz ,Pan Bog cie nie odtraci zaufaj mu

Agnieszka
Agnieszka
28.03.18 22:47
Reply to  Izabela

Tez mam jak ty podobnie. ..modle sie chodze do kosciola pomagam innym a dalej duzo problemow mam ,mieszkam z ojcem bo prawie 4 lata temu zmarla mi mama czesto awantury mam z nim albo nie odzywamy sie do siebie tez nie mam mozliwosci wyprowadzki

Ela
Ela
29.03.18 00:14
Reply to  Agnieszka

Moge tylko z wlasnego doswiadczenia powiedziec ze nie wychowywalam sie w normalnej rodzinie. Mój brat zmarl jak mialam 15 lat i zaczelo sie pieklo, dlatego wiem o czym Izabela mówi wspominajac smierc dziecka i tego nastepstwa. W moim domu bylo mnóstwo przeklenstw, nienawisci, zalu, szukanai winnych, obwiniana sie. To bardzo odbilo sie na moim zdrowiu, do dzisiaj odczuwam skutki przebytych depresji, a szczególnie roznego rodzaju bóle somatyczne. Zle znosze stres, nie lubie gdy ludzie podnosza glos. Jednak udalo mi sie wyjechac do chlopaka, obecnie mojego meza. Jestem po rocznej terapii, pani psycholog stwierdzila ze mialam oslabiony uklad nerwowy. To byl… Czytaj więcej »

enia
enia
29.03.18 07:47
Reply to  Ela

Ela, Izabela odprawcie Krucjatę Eucharystyczną, warto.
Rozpocząć dobrą spowiedzią, uleczyć przeszłość.
Ja odprawiłam, w trakcie odprawiania na klatce piersiowej pokazała mi się wydziergana kolia z zawieszką.
Otrzymałam kiedys w prezencie od „życzliwej” osoby łancuszek złoty z zawieszką. Przez ok 3-4 dni myslałam ze umieram, nie umiem tego opisać jak fatalnie się czułam, domyśliłam się że to jest związane z uwalnianiem sie od tego prezentu. Goiło mi się blisko 3mce.
Czułam złość na sobie tej osoby, co mi to zrobiła

Karolina
Karolina
29.03.18 21:38
Reply to  Izabela

Widzę ze przemawia przez cb rozpacz.Nie wiem jakie masz cierpienie ,jaki krzyz. Też swoich krzyży nie akceptuje ale oddaje to BOgu jak trzeba kłócę się z Nim mówię jak mi ciezko.Bog naprawdę słucha tylko trzeba wierzyc.Nie jest to proste ale mi naprawdę dużo siły daje Pan Bóg poprzez modlitwę ,spowiedź , Eucharystię.Nie poddawaj sie pros Boga o sile w niesieniu tego krzyza.Ja odmawiam 4 już nowennę i widzę jak Matka Boża mnie wspomaga w byciu żona i matka jak uzdrawia zranienia które zadał mi szatan przez os męża .Jest w tym momencie niepijacym alkoholikiem niszczyl mnie psychicznie .Też się buntowalam… Czytaj więcej »

irena
irena
29.03.18 22:13
Reply to  Karolina

karolino jak bym czytala o sobie,ja przez alkoholizm meza trafilam na ta strone o NP ,szukalam jak wszyscy jakiegos ratunku ,moj maz wyladowal na ulicy i mieszkal w samochodzie i nie ja go wyrzycilam tylko pil i nie placil za hotel robotniczy ,myslalam ze on tam umrze bo byl glodny ,brudny a wtedy temperatury byly ciagle powyzej 30 st,ja nawet nie moglam mu pomoc ,chociaz bardzo chcialam,wiec zaczelam szukac ratunku u Matki Bozej i uratowala go, dlugo by opowiadac w jaki sposob,gdyby nie modlitwa pewnie wyladowala bym w domu bez klamek ,dzis jestem juz bardzo spokojna ,nawet jak sa problemy… Czytaj więcej »

Izabela
Izabela
30.03.18 17:25
Reply to  Karolina

Obawiam się, że z tych nerwów, że moja modlitwa nie została wysłuchana dorobiłam się jakiejś choroby. Czekając w nerwach, kiedy Bóg mnie wysłucha porobiły mi się na ciele czerwone plamy. Miałam robione przeróżne badania, lekarstwa zazywalam i nic. To wszystko zaczęło się w momencie, od kiedy tak bardzo przejęłam się tym, że nie radzę sobie z problemami, uciekam do Boga, a Bóg mi nie odpowiada-najlepiej łopatologicznie, żebym zrozumiała. Nie ma dnia, żebym się nie denerwowała, zle się czuję, mam wszystkiego dość.

nieznajoma
nieznajoma
29.03.18 22:12
Reply to  Izabela

Izo, masz rację – pomysł z tym „idź do księdza, porozmawiaj” jest nietrafiony. Ja też parę lat temu zastanawiałam się nad tym, bo czułam taką potrzebę, aby ktoś odpowiedział mi na moje wątpliwości… I nie odważyłam się. Sama szukałam informacji tych które dałyby mi odpowiedź na stawiane przeze mnie pytania. Nie idź do księdza na rozmowę. Znajdź sobie jakiś zakon i idź do zakonnika do spowiedzi. Ja chodzę do brązowohaitowych – tych od Ojca Pio. Dawno już nie byłam u spoweidzi u księdza. Oni zwyczajnie zbywają ludzi, a zakonnicy mają czas, siedzą sobie w zakonie więc mają też czas myśleć.… Czytaj więcej »

irena
irena
29.03.18 22:19
Reply to  nieznajoma

to teraz wiem nieznajoma dlaczego ja jeszcze zyje ,skoro mnie tyle zlego w zyciu spotkalo,masz racje trzeba miec psychike ze stali jestem jedyna z rodzenstwa 5 os ktora nie mam nerwicy

Izabela
Izabela
29.03.18 22:40
Reply to  irena

Dziś przed mszą powiedziałam Bogu wprost: Mam 23 lata, zszarganą psychikę i nigdy nie poznałam definicji wyrażenia mieć szczęście w życiu, miłości itp. mam 23 lata i pomimo tego, że niby to jest idealny wiek, żeby się wyszumiec, to ja chcę być mamą, chcę poczuć się kochana, chcę mieć w swoim łonie dziecko, które kiedyś być może będzie dawac świadectwa swojej wiary. Ja nie chcę iść do zakonu, bo jeśli pójdę do zakonu, albo zostanę panna bez własnej rodziny, to będę najsmutniejszą osobą na świecie. Dlaczego Boże obdarzasz łaską bożą ludzi, którzy nie nadają się na rodziców, znęcają się nad… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
29.03.18 22:54
Reply to  Izabela

” muszę się mierzyć z tym, że nie doczekam laski macierzyństwa i będę zgorzkniała i nieszczęśliwa.” Co to znaczy? Kobieto, co Ty piszesz? Piszesz tak jakbyś już wiedziała, ze tych dzieci miec nie bedziesz. A takich kobiet jak Ty Bóg ma więcej. I dużo starszych od Ciebie. Pamiętaj , ze Bóg widzi więcej, dalej. Życzę Ci tego, abyś miała cudowną rodzinę, ale zapytam: modlisz się o ta cudowną rodzinę? Bo widzisz, ja ( i wiele innych osób rowniez) modlę się już 11 lat. Bardzo intensywnie. Też przechodziłam bunt w trochę puźniejszym wieku. Obecnie jestem pogodzona z tym, ze mogę nie… Czytaj więcej »

Anna
Anna
30.03.18 02:42
Reply to  nieznajoma

ja chyba się nie doczekam tej łaski. Mam 35 lat. znalezienie mężczyzny, który będzie chciał stworzyć związek zgodnie z zasadami wiary graniczy z cudem. niedawno zrezygnował ze mnie ktoś na kim mi zależało. powodem było to, że nie mogł zaakceptować czekania z seksem do ślubu. juz nawet głupio mi się modlić o rodzinę, bo nie wierzę, że się doczekam. stoję przed wyborem: albo się ugnę, albo będę sama. jednocześnie widzę wokół ludzi, dla których zasady wiary nigdy nie miały większego znaczenia i którzy są teraz szczęśliwymi małżonkami i rodzicami. przykre to wszystko.

Ela
Ela
30.03.18 03:55
Reply to  Anna

Anno pros o łaskę Wiary dla siebie słowami Ewangelii”PANIE PRZYMNÓŻ NAM WIARY” Powtarzaj niemal bez przerwy ta modlitwę.. UFAJ JEZUSOWI I MARYI… I PAMIĘTAJ ZE ILE WIARY TYLE CUDU… UFAJ MIŁOSIERDZIU BOSEMU I MÓDL SIĘ NA RÓŻAŃCU..:) Niech Cie błogosławią JEZUS i MARYJA..:) ŁĄCZ SWOJE CIERPIENIA Z CIERPIENIAMI JEZUSA NA KRZYŻU..

irena
irena
30.03.18 09:25
Reply to  nieznajoma

nieznajoma to co napisalas izabeli to swieta prawda ,ile z nas tu opisuje swoje malzenskie epizody ,zapewne kazda z nas wierzyla ze zycie z druga osoba bedzie dlugie i szczesliwe jesli nie z gromadka to przynajmniej dwojka dzieci ,jak pokazuje zycie zanim stanie sie szczesliwe i o ile sie stanie szczesliwe ,czasem trzeba przejsc przez ciernie ,ostrezyny jak lesna sciezka ,jestem pelna podziwu za twoje podejscie do zycia

irena
irena
30.03.18 09:35
Reply to  Izabela

izabelo ja myslalam ze ty pod 50tke podchodzisz a ty mloda dziecina i juz przekreslasz i watpisz w swoje szczescie w zyciu ,juz sie buntujesz?moze dlatego wyskoczylam z ta praca opieka osob starszych ,to praca dla takich starszych pan jak ja pod 50tke w takim wypadku powinnas jeszcze poszukac w urzedzie pracy ,zrobic jakies darmowe kwalifikacje ,wiem ze takie tez mozna zdobyc i szukaj pracy ,a jak bedzie praca to i kontakt z ludzmi ,pisze to bo wspomnialas ze nie masz pracy,dziecko najdrozsze jak przeczytalam twoje pierwsze komentarze to wybacz ale pomyslalam co pomyslalam ,iza glowa do gory ,przeciez tu… Czytaj więcej »

Karolina
Karolina
30.03.18 09:01
Reply to  Izabela

Bóg nigdy nikogo nie odrzucił on nas kocha inaczej by nie przelał własnej krwi za nas.Kazdy z nas nosi jakieś cierpienie ,każdy jest doswiadczany na tyle ile jest w stanie unieść.Bog nie da ci więcej.Tez jestem po przejściach.Tez nigdy nie usłyszałam od rodziców że mnie kochają ,nie było okazywania uczuc też słyszałam jak nie jestem .Po założeniu własnej rodziny relacje się zmieniły na lepsze.za to moje małżeństwo było w poważnym kryzysie mąż znęcal się psychicznie nade mną .Jest niepijacym alkoholikiem od kilku miesięcy zawdzięczam to właśnie Pompejance.Ukrywal się z piciem a kiedy się dowiedzialam zaczął bezczelnie robic to w domu.Matce… Czytaj więcej »

36
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x