Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: Dzięki różańcowi poznaję wiarę

Witam. Mam na imię Ania i mam 24 lata, jest to moje drugie podejście do NP. Pierwszą odmawiałam w intencji miłości, niestety (albo stety) przerwałam na części dziękczynnej – nie byłam wtedy gotowa by obiecać dla naszej Królowej by głosić łaski którymi mnie obdarzyła, myślę, że poniekąd to też wola matki, że nie ukończyłam wtedy nowenny – na etapie jakim wtedy byłam, nie było możliwości skierować na moje ścieżki życia mojej drugiej połówki, a nawet jeśli byłaby taka możliwość nie byłabym w stanie uszanować i docenić tej miłości.Przez rok zmieniło się we mnie wiele, postanowiłam, że znów poproszę Maryję o miłość, o łaskę dobrego męża. I dopiero teraz, gdy zbliżam się ku końcowi NP – wiem, że najwięcej zmieniło się we mnie przez ostatnie 54 dni.

Łaski o które nie prosiłam, a które otrzymałam to m.in. spokój ducha, nawrócenie się i wyjście na spotkanie z Bogiem, chwyciłam teraz jednocześnie za rękę Pana i jego matkę – wiem, że oni mnie nie puszczą i pokładam ogromną nadzieję w tym, że i ja nie przestanę ściskać ich dłoni. Od momentu odnawiania NP zauważyłam więcej miłości w mojej rodzinie, więcej dobra u innych ludzi, a przede wszystkim zaczęłam zauważać drugiego człowieka i nabrałam chęci by być dobrym człowiekiem. Więcej empatii – mniej egoizmu.. nadal uczę się pokory.

Oczywiście czytałam wiele świadectw i tak jak u innych osób odmawiających NP, u mnie również dało się odczuć działanie złego ducha. Część błagalną odmawiałam nie potrafiąc się skupić, w trakcie odmawiania sięgałam po telefon (modliłam się patrząc ślepo w tablicę facebooka czy instagrama), zdażyło się zasnąć przy odmawianiu, zdażyło mi się odmawiać nowennę robiąc przy tym coś innego – szykując się do wyjścia, czy sprzątając mieszkanie. Miałam myśli wtedy by przerwać NP skoro nie potrafię jej godnie odmówić, ale nie poddałam się – odmawiałam nadal. Odmawiałam i wiedziałam, że Matka mnie nauczy, że zrozumiem sens modlitwy i że ma tak wielkie i czułe serce, że doceni moje chęci. I faktycznie tak jest, część dziękczynną odmawiam w skupieniu, odkładając wszelkie rozpraszające mnie rzeczy na bok – dodatkowo w niedzielę NP staram się odmówić w kościele.

Jeśli chodzi o intencję w której się modliłam, nie potrafię tego uschematyzować. Dostałam miłość w wielu postaciach, ale do odnalezienia dobrego męża jeszcze długa droga przede mną (a może nie taka długa?). Odmawiając NP początkowo nie miałam żadnego konkretnego mężczyzny na myśli, jednak w trakcie jej odmawiania nie mogłam ze swojej głowy wyrzucić myśli o pewnym chłopaku i możliwe, że jego będzie dotyczyć moje świadectwo (tego jeszcze nie wiem, nie wiem co zaplanowali dla mnie matka z synem). Otóż, jestem studentką ostatniego roku studiów magisterskich i jest na moim roku pewien chłopak, który zaintrygował mnie od samego początku, ale nigdy nie miałam okazji z nim rozmawiać, poza tym wiedziałam/myślałam, że nie mam u niego szans, że nie jestem w jego typie. A tu ot, w trakcie części błagalnej wchodzę na moje konto na instagramie (nie miałam go nawet w znajomych na kontach społecznościowych), a tam tak ni z tego ni z owego kilka moich starych zdjęć zostało przez niego polubionych (ależ mi wtedy zabiło serce, aż mi się gorąco zrobiło – totalna euforia). W odwecie dodałam go wtedy do ”instagramowych znajomych” – oczywiście zrobił to samo. Było to przed świętami Bożego Narodzenia i był to początek przerwy świątecznej, więc w najbliższym czasie nie widzieliśmy się. Po nowym roku, gdy zaczęły się zajęcia jakoś się w szkole mijaliśmy, bez szału – pomyślałam, że w sumie niepotrzebnie się tak cieszyłam bo właściwie to nawet się nie znamy i nic nie wskazuje na to byśmy się lepiej poznali, ale jednego dnia w szkole, gdy szłam zająć miejsce w ławce, poczułam jego wzrok na sobie i spojrzałam na niego (droga do ławki trwała ok. 20 sekund, a mnie wydawało się, że świat zatrzymał się na chwilę, gdy patrzyłam w jego oczy). Wróciłam do domu i postanowiłam, że wyślę mu zaproszenia na facebook’u, ale zanim to zrobiłam zabrałam się za pisanie pierwszego świadectwa NP, które ukaże (ukazało) się 8 lutego – świadectwo to było dość chaotyczne, dlatego postanowiłam napisać kolejne. Zaakceptował niemal natychmiast i w tej samej minucie dostałam od niego wiadomość, od tamtej pory pisałam z nim kilka razy, za każdym razem zaczynało się od tematu szkoły, ale każda rozmowa przeplatała się z komplementem skierowanym w moją stronę, zaproponował też byśmy spotkali się po szkole, niestety nie mogliśmy spotkać się odrazu z powodu braku czasu – okres sesji i dodatkowo innych obowiązków przez które jesteśmy ograniczeni, ale wierzę, że do tego spotkania dojdzie – nawet jeśli nasza znajomość miałaby mieć charakter czysto koleżeński, jestem wdzięczna dla Matki, że dała mi odczuć, że mogę podobać się fajnym, dojrzałym mężczyznom – kiedyś spotykałam się z chłopakami z którymi nie pięłabym się do góry, a nawet mogłabym upaść. I tutaj też pojawił się strach, bo jeśli chłopak o którym Wam piszę okazałoby się, że jest dla mnie to boję się… boję się, że mogłabym go odrzucić. I tu pojawił się kolejny gest ze strony matki, gdyż przypadkiem trafiłam w internecie na poradniki, jak zbudować zdrowy, dobry związek i jaką być kobietą dla mężczyzny – z poradników tych wyniosłam wiele cennych lekcji.

Już słowem końca powiem, że nie nastawiam się, że ten chłopak będzie moim mężem, nieraz zaczynam nawet wątpić, że się spotkamy poza szkołą.. ale wierzę.. wierzę, że Matka ma dla mnie kogoś dobrego i nie będzie obojętna na moją prośbę. Da mi dobrego męża gdy będę na niego gotowa i będę miała w sercu dużo miłości i pokory przede wszystkim do swojego życia, by następnie móc dzielić się tymi łaskami.

Podsumowując: * ja kiedyś: człowiek zawistny, uważający siebie za dobrego, zazdrośnik, nie potrafiący wybaczyć, źle nastawiony do innych, wierzący w Boga – ale będący daleko od niego, byłam człowiekiem nieświadomym swojej wiary; *ja teraz: człowiek pełen nadziei i wiary, życzący dobrze innym ludziom, dostrzegający dobro innych i odwdzięczający się tym dobrem, wybaczyłam wszystkim osobom które wyrządziły mi jakąkolwiek krzywdę, ale przede wszystkim jestem człowiekiem który chce być bliżej Boga, zrozumieć go i zgodzić się z tym co dla mnie zaplanował Pan. ————– Kochani, módlcie się, wierzcie w to i nigdy zwątpcie w dobro – bo dobro zawsze do Was wróci. Po prostu opłaca się być dobrym. Ajjj, słowem końca chciałabym jeszcze Wam napisać, że ostatnie dni NP są totalnie ciężkie! Nie pod względem trudności modlitwy, ale pod względem tego co się dzieje – wierzyła, że uda mi się zaliczyć całą sesję w 1 terminie, bo przecież szłam na egzaminy przygotowana ( z naprawdę dużą wiedzą ) dwa z nich skończyły się oceną 2 – przez chwilę miałam nawet żal do Boga – ale halo!! – do kogo ja powinnam mieć żal? do siebie! uczę się pokory i wierzę, że poprawię te egzaminy w sesji poprawkowej – nie ma tego złego, coby… !!! 🙂 🙂 🙂

Przede mną jeszcze 3 dni NP – kończę 09.02, a następną planuję zacząć 14.02 i tutaj moja prośba do Was (chociaż nie wiem, czy moje świadectwo zdąży się do tego czasu ukazać) za co polecacie mi się modlić?

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
Michał
01.03.18 13:52

Wiara rodzi sie ze słuchania słowa Bożego, życie z Bogiem takie szczere to wymaga miłości do niego ponad wszystkim, nie używanie go do spełniania naszych zachcianek.

Maciej
Maciej
01.03.18 11:10

Cześć, cieszę się, że podzieliła się swoim świadectwem. Ja odmawiam drugą Nowennę, pierwsza była w intencji pracy, aktualna w intencji dusz czyśćcowych. Ze swojego doświadczenia mogę napisać jasno, że intencją przyjdzie do Ciebie sama. Niemniej, proponuję wpierw poprosić Maryję o intencję bliską jej sercu. Jestem przekonany, że otrzymasz stosowną odpowiedź. Pozdrawiam☺

Moi
Moi
28.02.18 19:46

Może po czasie,ale co tam ja ostatnio praktycznie modliłam się tylko za siebie, uznając swoje problemy za najważniejsze, a cudze np. Intencje uzdrowienia z chorób wydawały mi się błahe… teraz wiem że jest na odwrót, staram się porzucić ten egoizm, nie wiem jak jest z tym u cb. Ale już mówiłaś nowenne o męża , więc powiedz panie Jezu ty się tym zajmij , oddaje to tobie i właśnie modlić się za innych, wbrew sobie i emocjom piękne budujące świadectwo !!

Dorota
Dorota
28.02.18 22:22
Reply to  Moi

Możesz modlić się za intencje Matki Bożej, zobacz sobie na Medjugorie. Wtedy Matką Boża zajmie się twoimi intencjami.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x