nowennę do Matki Bożej Pompejańskiej odmawiam od roku 2011 z małymi przerwami. bywało ciężko ale zawsze starałam się wytrwać. Modliłam się w bardzo różnych intencjach. za siebie za innych za duszę w czyśćcu cierpiące. Nie wszystkie moje prośby i błagania zostały wysłuchane ale mam nadzieję że zostaną. Pewnie jeszcze nie nadszedł czas dla mnie na spełnienie ich. Jako jedna z wielu była prośba aby Matka Boża uratowała moja przyjaciółkę chorą na białaczkę. I udało się. jest to potwierdzenie że nigdy nie zostaniemy bez pomocy i jeśli będziemy wierzyć Pan Bóg nas wysłucha.
Wspaniale! Szczęść Boże Tobie i Twojej przyjaciółce!
Moja przyjaciółka jest katoliczką ale nie wierzy w Pomoc Boga tylko lekarzy i najbardziej mnie to boli.