Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magda: Znów zaczęłam się uśmiechać

Szczęść Boże, chciałam napisać to świadectwo, aby pomóc tym, którzy tak samo jak ja mieli wątpliwości na początku tej modlitwy uwierzyli Najświętszej Panience i powierzyli jej swoje życie. Jestem w trakcie mojej czwartej nowenny i mówiąc szczerze nigdy nie spodziewałabym się, że skończę chociaż jedną. Po skończeniu szkoły katolickiej przez długie lata nie wierzyłam ani w kościół, ani w siłę modlitwy, czułam że tracę więź z Bogiem i nie byłam pewna, czy chcę ją odtworzyć. NP poznałam w momencie kiedy najbardziej potrzebowałam nadziei na to, że coś w moim życiu się zmieni. Poznałam chłopaka, którego bardzo pokochałam, ale on niestety nie chciał się ze mną związać, przed końcem pierwszej nowenny powiedział mi pierwszy raz, że mnie kocha! Niestety nie było mi łatwo się modlić ponieważ zły duch cały czas przeszkadzał mi w tym chociażby wywołując konflikty między mną, a moim ukochanym, ale przy każdej nowennie po skończeniu części błagalnej całe zło znikało i wszystko w moim życiu wracało do normy. W trakcie trzeciej nowenny mój chłopak niestety stwierdził, że jednak nie chce teraz ze mną być, bardzo źle to przeżyłam, miałam załamanie nerwowe i trafiłam do psychiatry. Miałam myśli samobójcze, ale mój stan poprawił się w momencie w którym zaczęłam odmawiać czwartą nowennę o to żeby mój teraz już były chłopak do mnie wrócił. Na samym początku modlitwy nie wierzyłam, że to możliwe, modliłam się i łzy spływały mi po policzkach, błagałam Matkę Boską, żeby mi pomogła to wszystko przetrwać. To dzięki modlitwie w końcu uwierzyłam, że może być dobrze i mój stan psychiczny zaczął się poprawiać, przestałam mieć myśli samobójcze, zaczęłam się znowu uśmiechać. Nawet jeśli Maryja nie odda mi mojego ukochanego, to wierzę że ma ona plan i na pewno w życiu czeka na mnie jeszcze coś wielkiego, coś dlaczego warto żyć.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
51 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Emek
Emek
09.01.18 00:53

Ale kończąc takim optymistycznym akcentem to dla tych wszystkich poszukujących miłości i tracących nadzieje proszę bardzo https://wp.tv/i,najbardziej-owlosiona-nastolatka-swiata-wyszla-za-maz,mid,2012962,cid,2303650,klip.html najbardziej owłosiona nastolatka wyszła za mąż doskonały przykład na to że wszystko w życiu zdarzyć się może,

Emek
Emek
09.01.18 00:48

A i jeszcze z tym dzieckiem tak mena jak każdy kochający rodzić wybrałbym operację ale przede wszystkim powiedziałbym dziecku na co ma tę operację dlaczego ją musi mieć i ile potrwa ból najgorsze w cierpieniu nie jest samo cierpienie ale te dwa pytania dlaczego?? i ile?? dlaczego mnie to spotkało ?? i przez ile ten stan będzie się utrzymywał?? mogę się założyć że jakby ktoś powiedział nieznajomej ile jeszcze ten stan samotności będzie się jej utrzymywał od razu poczuła się by lepiej co prawda zależało by to od ilości czasu jaki by jej pozostał to końca samotności wiadomo jak by… Czytaj więcej »

Klara
Klara
09.01.18 01:26
Reply to  Emek

A jak rozpoznac ten brak sil? Czy u nieznajomej to juz brak czy jeszcze nie.Niech jej dowala tak z 5 lat. Niech pocierpi, cierpienie uszlachetnia. Jesli komus tyle lat pod gorke tzn chyba ze ma cos do przepracowania,ale jesli taka osoba przez tyle czasu nie wie o co chodzi to niech do cholery Bog ja jakos nakieruje a nie ta biedaczka i inne osoby w tej samej sytuacji kolejne lata beda cierpiec. Mnie tez to moze spotkac. Jestem przeciwna takim metodom….a moze samobojca to osoba ktora cierpienie przeroslo?

Ara
Ara
13.01.18 19:57
Reply to  Klara

Tak w duzej czesci samobójcy to osoby, które dostały za duży krzyż od Boga.

mena
mena
09.01.18 13:56
Reply to  Emek

Emek Ja co do istnienia życia po śmierci nie mam wątpliwości chociaż mam dwójke maleńkuih dzieci jeżeli by mi przyszło oddać życie za wiare w Boga zrobiłabym to ( a jak nie to z tchurzostwa a nie z tego że mam jakieś wątpliwości .)Wiem że Bóg jest i życie po śmierci też .(nie miałam obiawień tak dla jasności, kiedyś Bogu powiedziałam że gdybym miałam dostać od Niego łaske aby Go zobaczy niech da ją komuś innemu bo ja jej nie potrzebuje) Z tym przyszłym życiem to jest troche tak jak z narodzinami dziecka ono też się boi przejścia z życia… Czytaj więcej »

Emek
Emek
08.01.18 23:35

mena wszystko to wiem ale jest jeden problem który nas gnębi w mniejszym bądź większym stopniu nikt z nas nie wie dokąd zmierza jedyne co znamy to te jedno życie które się skończy nikt z nas nie wie co jest po śmierci i jest gdzieś ten strach że może to jednak tylko jednak mamy jedno to życie i warto by jednak go przeżyć jak najprzyjemniej nie odmawiając sobie niczego każdy z nas ma to w sobie dlatego tak bardzo chcemy zdrowia chłopaka/dziewczyny (męża/żonę) pieniądze dobrą pracę wszystko co nam sprawi szczęście kiedy czegoś nie mamy boimy się dlaczego bo podświadomość… Czytaj więcej »

Klara
Klara
09.01.18 00:20
Reply to  Emek

Dlatego ja sie czasami zastanawiam czy Bog nie za wiele od Nas wymaga. Wierzmy w Niego mimo ze go nie widzimy. Kaza nam wierzyc w Niebo, ale nikt nie wie jak wyglada. Ba! Wierzmy w to wszystko w chwili kiedy cierpimy! Nie jeden ateista by sie zasmial. Dlatego mysle ze Bog moglby byc dla nas laskawszy chociaz z tego wzgledu. Nie wiem czy to grzech, ale dla mnie Bog kojarzy sie z kims surowym. Madrym, ktory zawsze wyprowadzi nas na dobra strone, ale wiaze sie to z cierpieniem. Najwieksze klamstwo szatana to ze zycie blisko Boga to cierpienie… Chcialabym zmienic… Czytaj więcej »

Emek
Emek
08.01.18 11:52

Tak właściwie żadne słowa nie ukoją rozpaczy nieznajomej tylko jeszcze bardziej ją pogłębią , nie jest problem w tym że u Boga nie ma czasu problem jest w tym że nas obowiązuje czas a bycie z kimś za czasu lat młodzieńczych a z kimś w późnym wieku to dwie różne sprawy tak jak ktoś kiedyś chyba już tu napisał ładne porównanie wole jeść świeży chleb niż czerstwy ja nieznajomą bardzo dobrze rozumiem przez 16 lat modle się i trwam przy Bogu i mój los stawał się coraz gorszy ludzie z mojego otoczenia którzy mają Boga głęboko gdzieś ale im się… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
08.01.18 12:54
Reply to  Emek

A ja nie potrafe sie juz smiac. Ja tylko juz płaczę. Jak sie śmiałam, co było ewidentnie wynikiem dobrej spowiedzi i nowenny to nawet to ludzie musieli mi zabrać. Swoiegoizemem, pychą i chęcią dowartościowania się drugą osobą. A wszystko z kąt tych rozmodlonych katoli.

Maria
Maria
08.01.18 14:00
Reply to  nieznajoma

Nieznajoma, pomodliłam się za Ciebie. Nie rozpaczaj, Pan Bóg wie co robi, on nas kocha ,Pan Jezus umarł za nas na krzyżu i to jest największa miłość. Wierzę, że w życiu spotka Cię coś dobrego ,wtedy gdy najmniej się będziesz tego spodziewać. Głowa do góry.

Ara
Ara
13.01.18 19:48
Reply to  Maria

Bóg czasami jest bezsilny.

Gosia
Gosia
08.01.18 18:40
Reply to  nieznajoma

Nieznajoma, czy to ty jeszcze tak niedawno do kobiet, które modliły się o powrót mężów, którzy je porzucili, zdradzili, skrzywdzili pisałaś:,, wcale mi was nie żal, dobrze wam tak”. Sugerowałaś, że pewnie ,, łapały,, swoich mężów na dziecko i teraz mają to co mają. Ktoś ci nawet napisał, że żal się czyta twoje komentarze. Teraz znowu obrażasz i piszesz o,, rozmodlonych katolach „. To że jesteś rozgoryczona własnym życiem, samotnością i tym, że mimo wielu modlitw nie dostałaś tego o co prosiłaś nie daje ci prawa do obrażania innych, jak to wielokrotnie się już zdarzyło i niestety jak widać nadal… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
08.01.18 18:45
Reply to  Gosia

Uderz w stół a nozyce sie odezwa…

Gosia
Gosia
08.01.18 18:50
Reply to  nieznajoma

Czyli pamiętasz te przykre komentarze…

Ara
Ara
13.01.18 20:12
Reply to  Gosia

Gosiu wiele kobiet zdobywa męża w taki sposób jak sugeruje nieznajoma. Tak niestety jest. Przy tego typu kobietach te porządne nie mają niestety szans bo nie stosują takich metod. I może dlatego tak wiele porządnych kobiet jest sama. Często kończy sie to później rozwodem. Komentarze nieznajomej spowodowane są dużym cierpieniem. Moze czasami za ostro pisze. Ja jednak jej cierpienie rozumiem bo wiem jak to jest. Rozwodkom każdy współczuje bez względu na to jak zdobyły męża. Osobom samotnym nikt.

nieznajoma
nieznajoma
13.01.18 20:16
Reply to  Ara

Ara, dokłądnie tak jest.
Odezwij się na adres niezapominajka7248@gmail.com .

nieznajoma
nieznajoma
08.01.18 23:22
Reply to  Gosia

Skoro obrażasz się na to określenie rozmodlonych katoli, to widocznie takich nie spotkałaś. A szkoda. Bo wtedy wiedizałabyś co miałam na myśłi. Otóz wyobraż sobie ze jest grupa ludzi, która ostro się po kościołach modli, stoi w pierwszych ławkach a poza kościołem robią co chcą. I wcale tu nie mam na myśłi łapania kogoś na coś. Jak chce to niech łapie. Mam na myłsi osoby robiące krzywdę drugiemu modląc się przy tym a potem wypierając się ze nic takiego nie było. Przezyłam na własnej skórze, gdy byłam młoda i to z rąk sędziwej kobiety. Wiec nie pisz tutaj, ze ten… Czytaj więcej »

Magda
Magda
08.01.18 18:49
Reply to  nieznajoma

Nieznajoma, ja nie miałam tak jak Ty, więc nie napiszę, że Cię rozumiem, bo syty głodnego nie zrozumie, ale bardzo współczuję i nawet jak na tej ziemi nie zaznasz szczęścia, to w świecie przyszłym spotka Cię nagroda. „To mówi Pan: Powstrzymaj głos swój od lamentu, a oczy twoje od łez, bo jest nagroda za twe trudy – wyrocznia Pana”. Święta Faustyna pisała, że są dwie drogi (może piszę oczywistość dla Ciebie), jedną idą ludzie lekko, że śpiewem na ustach i potem wpadają w otchłań, drugą drogą pełną kamieni i łez idą ci, co się cały czas potykają, ale wstają i… Czytaj więcej »

Magda
Magda
08.01.18 19:38
Reply to  Magda

To prawda, że jak ktoś się stara całe życie w sposób prawy postępować, przestrzegać przykazań itd., a niektórym, którzy nie zawsze w taki sposób prawy postępowali wiedzie się czasem lepiej, to może to być to frustrujące, ale „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5, 6) Jeśli byłaś prawa i postępowałaś zgodnie z dekalogiem, to nie ma co innym zazdrościć powodzenia mimo ich prawdziwych czy nieprawdziwych win. Pan Bóg Ci wszystko wynagrodzi – to jest pewne – jeśli tylko wytrwasz. „Św.Teresa z Avila jechała powozem przez pustkowia do nowej swojej fundacji. Ciemna noc, zmęczone woły, przygłupi… Czytaj więcej »

Ara
Ara
13.01.18 20:17
Reply to  nieznajoma

Mnie tez podobnie jak nieznajomej nie wysluchal. Ja mam gorzej bo jestem starsza od niej. ja Ponadto ja 9Bogu nie potrafię już zaufać. Ja się po prostu zaczynam go bać. Spodziewam od niego tylko tego, że dopuści na mnie kolejne cierpienia.

nieznajoma
nieznajoma
13.01.18 20:19
Reply to  Ara

Ara, odezwij się do mnie pod ten adres ma dzimailu : niezapominajka7248

mena
mena
08.01.18 22:48
Reply to  Emek

Emek gdyby twoje dziecko poprosiło cię o trucizne dałbyś mu? druga sprawa gdybyś miał dziecko śmiertelnie chore a operacja była by jedyną szansą na przeżycie a dziecko by cię błagało że nie chce operacji a Ty byś wiedział na 100 %że ta operacja uratuje mu życie i będzie potem szczęśliwe co byś zrobił? kiedyś też na kazaniu usłyszałam słowa ,że Bóg gdy człowiek zgrzeszył stał się niejako niewolnikiem naszej wolnej woli bo decyzja należy do nas czy Mu zaufamy czy od Niego odejdziemy. i jeszcze jedno najważniejsze , że kto w cierpieniu i wzgardzie jest najbardziej podobny do Jezusa ten… Czytaj więcej »

mena
mena
08.01.18 23:14
Reply to  Emek

Emek

Mi w chwilach gdy z bólu mdlałam rzeczywiste ukojenie dawały słowa mi słowa „NIECH SIĘ TWOJA WOLA BOŻE DZIEJE NIE MOJA” powtarzałam to Tysiące razy i pomimo bólu fizycznego i duchowego gościła w moim sercu radość

nieznajoma
nieznajoma
08.01.18 23:16
Reply to  mena

Cieszę się,ze zostałas wysłuchana :-). Tak bardzo ja juz bym chciała…

Ara
Ara
13.01.18 19:47
Reply to  Emek

Bardzo mądry komentarz. Porównanie z chlebem też genialne 🙁

NiepasującyElement
NiepasującyElement
13.01.18 22:29
Reply to  Ara

Odnośnie jedzenia świeżego i czerstwego chleba w nawiązaniu do znalezienia miłości w odpowiednim wieku – ja to wymyśliłam. Wielu osobom się podoba to porównanie. Im pozniej
tym gorzej, bo niby zaspokajasz głód, ale to nie to samo… Wszystkiego dobrego 🙂

Weronika
Weronika
08.01.18 11:19

Kochane moje drogie. Powiem wam jedno jak wiadomo nic nie kończy się bez przyczyny.. a uwierzcie że też byłam w podobnych sytuacjach. NIE MIAŁAM JUŻ NADZIEI. Bóg Nas kocha i chce naszego dobra. Jeśli mu ufamy ześle nam tego jedynego ja go odnalazłam. Na dniach biorę ślub. I każda chwila z nim spędzona wynagradza wszystkie cierpienia. Nie traćcie nadziei

Basia
Basia
08.01.18 10:23

Drogie Dziewczyny ! Nie dajcie się prowadzić złemu duchowi … to on chce waszej śmierci, samotności, depresji i lęku. Pan Bóg niesie Radość i Miłość. Ufajcie bezgranicznie – wszystko co wydarza się ma sens Boski nie zawsze dla nas zrozumiały …dajcie się poprowadzić Jezusowi a znajdziecie szczęściecie najcudowniejsze. Otwórzcie się na życie, pasje, nowe znajomości, podróże, uśmiechajcie się do ludzi i świata mimo wszystko, odbudujcie się na nowo wówczas stanie się ten cud na który czekacie.Życie jest pięknym darem, szukajcie dobrych ludzi, odwzajemnionej Miłości i szanujcie siebie i swoje uczucia.Nie bójcie się nowej Miłości i nowych relacji – może tam… Czytaj więcej »

Anonim
Anonim
07.01.18 22:31

…….
Ja także mialam myśli samobójcze.Bylo ze mną bardzo źle.Moja sytuacja była beznadziejna i po ludzku nie do przeżycia.
Modlitwa,różaniec i łaski od Matenki Bożej sprawiły,ze dziś jestem….MATENKO NAJŚWIĘTSZA dziękuję CI za to,ze otoczylas mnie miłością.
Odmawiam czwartą NP.
MATENKO MOJA W NIEBIE, wysłuchaj mojego błagania i upros u Swojego Syna ,Naszego Przyjaciela łaskę,o którą proszę. ❤❤❤

nieznajoma
nieznajoma
07.01.18 22:36
Reply to  Anonim

Ja tez miałam.

nieznajoma
nieznajoma
07.01.18 22:44
Reply to  nieznajoma

10 lat temu. I nadal mam. I zaden rózaniec, zadne modlitwy nie sprawiły, ze już nie mam takich myśli. Owszem- jestem. I co ztego? 10 lat temu ratowałam się nadzieją, ze Bóg odwróci, ze wysłucha, ze to przejdzie… I co? I nic tych rzeczy. Intencje nie zostały wysłuchane, za to ja dalej prawie kazdego dnia walczę z takimi myłsami. Chwała Panu. Bądż Boże pochwalony w moich myślach samobójczych, bądż Boze pochwalony w moich niespełnionych intencjach, w moich zawiedzionych nadziejach. Bądż Boze pochwalony w tych wszytkich moich łzach które wylałam prze te lata. Bądz Boze pochwalony w tych wszystkich sprawach, które… Czytaj więcej »

mena
mena
07.01.18 23:17
Reply to  nieznajoma

Nieustannie odmawiaj nowenne a zostaniesz wysłuchana
i prosze przeczytaj te świadectwa i rozważ co Bóg przez nie Ci mówi .
Miałam je wkleić konkretnie dla Ciebie Bóg tego chciał ode mnie .
Pamiętaj ,że On zawsze słucha i jest z Tobą.

https://pompejanska.rosemaria.pl/2017/12/anna-walka-trwala-szesc-lat

https://pompejanska.rosemaria.pl/2017/12/maria-uzdrowienie-wnuczki-z-choroby-epilepsji/#more-42754

nieznajoma
nieznajoma
08.01.18 07:58
Reply to  mena

6lat to nie 10. to po pierwsze. a po drugie w tym pierwszym linku osoba której dotyczył problem, czyli ta zona, odmówiła tylko jedną. I jak pisze, zostali po niej uzdrowieni. O mezu nic nie pisze, aby chociaz pol zmowil. W drugiej tez jest 6 lat i tez nie modliło sie samo dziecko za siebie tylko ktos drugi za niego. I tyle. Ja sama modlilam sie 10 lat. A gdyby dodac te nieintensywne modlitwy to moze by ich było 14 lat. I nic. Jest wrecz gorzej, bo narasta rozgoryczenie i brak zaufania, poczucie oszukania. Badz Boze w tym pochwalony…. Bycie… Czytaj więcej »

Janek
Janek
08.01.18 08:51
Reply to  nieznajoma

Pan Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw. Zły duch rości sobie prawo do człowieka, który żyje w grzechu bądź w inny sposób się z nim związał (np tarot, amulety itp.) . Dobra spowiedź wyrzeczenie się zła i poproszenie Księdza by związał wszystkie przekleństwa powinno pomóc. Dobrze dać na Mszę Świętą w intencji przodków. Proponuję posłuchać wywiady z Ojcem Witko na Youtube np ” Błogosławieństwo i przekleństwo”. Człowiek ma wolną wolę i sam wybiera Boga lub zło. Bóg to szanuje. Zło zawsze człowieka oszuka, omami. Tak samo nie ma dobrej czy białej magii. Wielką moc ma Błogosławieństwo. A modlitwy. Nie ma najlepszej modlitwy.… Czytaj więcej »

Edyta
Edyta
08.01.18 10:18
Reply to  nieznajoma

Módl się do Michała Archanioła o wstawiennictwo Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce przeciw niegodziwością i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną oby go Bóg pogromić raczył a Ty wodzu niebieskich zastępów szatana i inne złe duchy które ns zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą strąć do piekła amen.Za każdym razem ta modlitwa będzie dobrze pomodlę się za Ciebie jesteś wspaniała pamiętaj

nieznajoma
nieznajoma
08.01.18 10:29
Reply to  Edyta

Ja nie jestem juz w stanie sie modlic. Co to da? Ja juz w to nie wierzę. Moze mam jeszcze jakis promil wiary i to wszytsko.

Klara
Klara
08.01.18 00:57
Reply to  nieznajoma

10lat to duzo i moze zle duchy sie ciebie okropnie uczepily, moze to kwestia dawnych grzechow, przeklenstw pokoleniowych.

Wuwuwu.dom.jezuici . Pl wejdz na ta strone i poczytaj o modlitwie o uwolnienie. Oni ja prowadza tylko trzeba sie do niej miesiac przygotowac za pomoca ksiazki. Jest tez nt film na yt bardzo ciekawy, polecam
Sama sie zastanawiam czy nie skorzystac..

enia
enia
08.01.18 04:28
Reply to  Klara

Klara co Ty piszesz , jakie książki , jakie przygotować , łączyć się przez internet i tyle .
Zawsze dobra spowiedź jest najlepsza

Klara
Klara
08.01.18 12:18
Reply to  enia

Moze najpierw zapoznaj sie z tematem a potem komentuj?

Lucja
Lucja
08.01.18 01:51
Reply to  nieznajoma

Moze Twoj stan psychiczny wymaga profesjonalnej pomocy lekarza specjalisty? Jezeli nie to skontaktuj sie z ksiedzem egzorcysta, idz na msze sw.z modlitwa o uwolnienie i uzdrowienie, bezgranicznie zaufaj Panu Jezusowi i Matce Najswietszej,zawierzaj swoje zycie proszac z wiara ,,Jezu Ty sie mna zajmij, troszcz sie Ty …,,Pan Jezus musi Cie wysłuchac,zwlaszcza przez wstawiennictwo Maryi i modlitwe rozancowa

anna
anna
08.01.18 05:55
Reply to  nieznajoma

Czy chodzisz do psychologa?

Edyta
Edyta
08.01.18 09:57
Reply to  nieznajoma

Tyle jest goryczy w tym co piszesz cuda przychodzą wtedy gdy o nich nie myślimy nieraz wystarczy pomodlić się swoimi słowami krótko ale tak od serca i nigdy, nigdy się nie poddawać trwać i nigdy nie mieć żalu do Boga czekać na swój cud ale nie myśleć o tym sam przyjdzie wtedy jak najmniej będziemy się tego spodziewać. Pan Bóg to nie loteria u Niego nie ma czasu tak jak u nas to nie zaczarowana różdżka czekaj i wierz ufaj i proś o wstawiennictwo świętych zobaczysz wszystko się odmieni.Jezu ufam Tobie!!!!!!!!!!!!

nieznajoma
nieznajoma
08.01.18 10:28
Reply to  Edyta

Nie zyczę Ci tego zebyś na swoje cuda musiała czekac tak dlugo. Bo wtedy byś zrozumiala i nie pisała tego co piszesz.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
08.01.18 11:57
Reply to  nieznajoma

Dokładnie, tylko ktoś kto czeka tyle lat na swój cud zrozumie Ciebie i to cierpienie bycia ” opuszczonym „.

Ara
Ara
13.01.18 19:43
Reply to  AgnieszkaC

Masz rację Agnieszko. Wysłuchani nie zrozumieją.

mena
mena
08.01.18 22:27
Reply to  nieznajoma

ja na swoje cuda czekałam 12lat
także rozumieć rozumiem Cię bardzo dobrze

w tych świadectwach chyba nie chodziło o 6lat ale raczej o wytrwałość i zawziętość osób modlących się
nie wiem miałam to wstawić
ja się Boga nie pytam prosi to robie ma w tym swój cel.
Pozdrawiam i życze całkowitego zdania się na Boga a także walki o własne szczęście.

Ara
Ara
13.01.18 19:42
Reply to  nieznajoma

Ja Cię bardzo rozumiem nieznajoma. Też modlę się około 10 lat. Większość zła w moim życiu ma korzenie w samotności i nie wysłuchanie modlitwie o dobrego męża.

Ara
Ara
13.01.18 19:42
Reply to  Ara

* niewysluchaniu.Nie

Zaufaj
Zaufaj
08.03.18 11:46
Reply to  nieznajoma

Nieznajoma, nie rób Bogu wyrzutów. Brak Ci pokory i dlatego nie otrzymujesz. Ja spokorniałam dopiero wtedy, gdy miałam wypadek i przez ponad pół roku byłam niemalże sparaliżowana. Początkowo wypierałam wszystko, ale tak naprawdę nie mogłam nic zrobić. Pogodziłam się z sytuacją, zmieniłam się wewnętrznie, zaufałam, że tak ma być. I co się stało? Powoli Bóg zaczął wkraczać w moje życie i działać. Z tygodnia na tydzień zaczęłam odzyskiwać czucie w różnych częściach ciała. Zaczęłam wychodzić z domu, stopniowo zaczęłam wracać do wcześniejszych obowiązków. Bóg też w swojej dobroci postawił nie daleko później na mojej drodze mojego męża. A wcześniej czekałam… Czytaj więcej »

Monia
Monia
07.01.18 22:28

Piękne świadectwo! Sama jestem w podobnej sytuacji więc rozumiem Cię i wierzę że Matenka pokaże Ci i pokieruje Cię taka droga żeby była jak najlepszą dla Ciebie i dawała Ci dużo uśmiechu !! 🙂

Ann
Ann
07.01.18 22:23

Dziękuje, Magdo.

51
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x