W zeszłym roku zachorowałam , okazało się że to ziarniszczak złośliwy . Przeszłam dwie operacje , na szczęście guz był operacyjny ale mimo wszystko załamałam się , nie potrafiłam pozytywnie nawet myśleć i wtedy usłyszałam o nowennie pompejańskiej . Już od pierwszych dni nowenna pomogła mi odnaleźć spokój. W ostatnim dniu części błagalnej dowiedziałam się że nie ma komórek rakowych , dziękuję Matce Najświętszej za ten cud .Jestem pod ciągłą kontrolą onkologiczną i nadal modlę się nowenną chyba już czwarty raz i będę nadal się modliła , mam nadzieję że pozostałe intencje nie są Mateczce obojętne, wierzę że muszę być cierpliwa aby się wypełniły w najlepszy sposób jaki jest możliwy , bo Boże plany trudno odgadnąć , może jeszcze tego nie widać ale wierzę że Matula zaopiekuje się mną i moją rodziną.
Trzymaj się mocno i nie ustawaj w modlitwie. Wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam
Jeden walc dziennie przegoni chorobę – Andre Rieu
Pomodlę się za ciebie. Bądź dobrej myśli bo jest ktoś kto się o ciebie troszczy, tak mówił Ojciec Pio.