Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Alina: Nowotwór o nieokreślonym lub nieznanym charakterze

Nowennę pompejańską odmawiam juz 2 i poł roku nie wiem czy to 16 czy 17 już ich było zawsze w różnych intencjach. Często gdy nie miałam jakiejś konkretnej intencji modliłam się o pokój na świecie, nawrócenie dla grzeszników czy też o nawrócenie dla księży. Podczas odmawiania nowen jedną kończyłam drugą zaczynałam spływało na mnie wiele łask o które nawet nie prosiłam, zdrowe dzieci i wiele innych. Matka Boża uwolniła przywiązania do innych grzechów, dostałam łaskę częstszej spowiedzi, uznaniem że jestem grzesznym, słabym człowiekiem. Mogę przyjmować Pana Jezusa do swojego serca w czystości, ale nie o tym chciałam napisać. Był dzień 30 listopada zadzwonił telefon moja siostra płacze do słuchawki i mówi że naszej mamie wykryto w centralnym układzie nerwowym w odcinku lędźwiowym kręgosłupa nowotwór o nieznanym lub nieokreślonym charakterze i nagle cały świat się zawalił. Wielka rozpacz, załamanie nie mogłam sobie poradzić. Wtedy spojrzałam na obraz Matki Bożej podczas Zwiastowania i powiedziałam: Maryjo ja sobie z tym sama nie poradzę nie dam rady, zabierz razem ze swoim synem tą moją rozpacz ten mój problem i wtedy poczułam ogromną ulgę jak by to wszystko ode mnie zostało zabrane. Odzyskałam tak wielki wewnętrzny spokój jak by mnie to w ogóle nie dotyczyło.Zaraz w tym dniu też zaczęłam NP mimo że do zakończenia tej nowenny którą odmawiałam zostało mi 12 dni. Dałam radę ciągnąc te dwie nowenny mimo tego ze szatan mnie atakował. Zmęczenie brak czasu czy też inne. Następnego dnia dzwoniłam umówić mamę na rezonans a tam termin z napisem ,,pilne,, na maja!! Jakoś się wszystko układało i mamusia miała rezonans już 15 grudnia i to na kasę chorych. Nasza dobra kochana pani doktor jej załatwiła. Na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia miał być wynik a ja nadal trwam w nowennie i jestem spokojna. I wiecie co się okazało??? Mama ma nowotwór łagodny którego się nie leczy , nie żaden złośliwy, przerzutowy czy też inny. Przed zakończeniem części błagalnej już została cudownie uzdrowiona. Jak w tej pieśni…,, Nie umiem dziękować Ci Panie , bo małe są moje słowa zechciej przyjąć moje milczenie i naucz mnie życiem dziękować”. Chwała Panu i Matce Najświętszej. Dla wszystkich z problemami nie BÓJCIE SIĘ ZACZĄĆ ODMAWIAĆ RÓŻANIEC KTÓRY JEST CUDOWNYM DAREM Z NIEBA NA WSZYSTKIE NASZE PROBLEMY. ZAWIERZMY NAS, NASZE RODZINY OPIECE MATKI BOŻEJ A ONA JAK KAŻDA MATKA WSTAWIA SIĘ ZA NAMI U SWOJEGO SYNA I ZANOSI NASZE BŁAGANIA PRZED TRON BOŻY.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
Anna
06.01.18 12:29

Dziękuję za piękne i budujące świadectwo, bardzo takich potrzebuję. Ja właśnie odmawiam pierwszą nowennę, bo zaczynałam już kilka razy ale szybko przerywałam. Proszę o modlitwę za mnie bo tak mało we mnie nadzieji i ufności i przeżywam przy tym silne doręczenia.

enia
enia
05.01.18 21:56

Nie dawno przeczytałam o cudownym uzdrowieniu dziecka z nowotworu …..zostało dotknięte otarte obrazkiem Dzieciątka Jezus Koletańskiego

Jakub
Jakub
05.01.18 21:39

dziekuje za wspaniałe słowa chwała Panu i Matce Bożej

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x