Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka – LIST: Modlitwa o powrót miłości

Witajcie!

Swoja Nowenne rozpoczelam 6-go listopada 2017r. To nyl dla mnie bardzo trudny czas. Od ponad trzech lat walcze o odzyskanie miłości mojego Ukochanego. Nie chce nazywac Go swoim „bylym chlopakiem”, bo On caly czas jest w moim sercu I wierze, ze jeszcze bedziemy razem. Kilka la temu bardzo mocno Go skrzywdzilam I zawiodlam. Ja, którą tak bardzo Kochal. Nie chce przytaczac calej historii I na nowo rozdrapywac rany, ktore I tak jeszcze sie nie zagoily. Tak, to ja jestem temu wszystkiemu winna. Byc moze dzis bylibysmy szczesliwi w narzeczenstwie… zepsulam Nasz zwiazek, nie doceniajac tego, jak Wspanialego Człowieka mialam u swojego boku. Byl we mnie bardzo zakochany, ja w Nim tez, ale strzelila mi glupota do glowy I wszystko runelo – nie, to samo nie runelo – to ja to zburzylam.Mielismy ze soba kontakt jako-taki, choc bywalo, ze nie mielismy Go wcale. Spotykalismy sie, ale ja plakalam ciagle I wrecz blagalam Go powrot. Pamietam te Nasze ostatnie spotkanie, które zreszta zadecydowalo o tym, ze poprosze Maryje o pomoc, bo sama nic juz nie moge zrobic. Powiedział mi wtedy, ze mnie nie Kocha , ze to wszystko wypalilo sie w nim I, ze juz nigdy do mnie nie wroci. Serce mi peklo… Mozecie mnie oceniac, jesli chcecie, ale chce byc szczera w tym swoim swiadectwie. Jak sie spotykalismy przez ten czas, to tylko w zasadzie dla „jednego”… ale z mojej strony , to bylo wiecej niz tylko dla przyjemnosci. Caly czas Go Kochalam I tesknilam za Nim, chcialam Go miec chociaz tak, chociaz tak Go zobaczyc… po tym spotkaniu poczulam sie, jak szmata, jedno wiekie zero. Strasznie plakalam. Chcialam zasnac I juz nigdy więcej sie nie obudzic. To właśnie w tej rozpaczy I mimo tego, co mi powiedział, ja nadal wierzylam, ze jestesmy stworzeni dla siebie – nie raz widzialam w Jego oczach milosc do mnie, ktora ukrywal pod tym swoim przeciez meskim honorem I duma. Poczatek Nowenny był dla mnie ciezki, wszystko z Nim kojarzylam, slyszalam piosenki, z ktorymi laczyly Nas wspomnienia, po prostu wszystko… A do tego kilkakrotnie urywal I zaplatywal mi sie rozaniec. 14-go listopada dolaczylam Nowenne do Sw. Marty. Modlilam sie rowniez do Sw. Jozefa I Sw. Rity. Postanowilam sie wyspowiadac. Staralam sie byc co tydzien u spowiedzi , a jak tylko moglam, to jezdzilam do Kosciola I przyjmowalam Komunie Sw. W intencji uratowania Naszej milosci. To mi dawalo duzo nadziei. Staralam sie odmawiac Nowenne z wiara, choc bywalo roznie. Przez miesiac czasu nie odzywalam sie do Niego, pozniej sprobowalam odnowic kontakt. Zadzwonilam raz do Niego, niestety bylo zero odzewu. Ponownie dosiegnal mnie placz, bol I zwatpienie. Poszlam do spowiedzi. Powiedziałam Ksiedzu, ze odmawiam NP. Zapytal mnie w jakiej intencji, odpowiedzialam, ze w intencji powrotu chlopaka I dodalam, ze moze dla wielu to blaha sprawa, ale dla mnie bardzo wazna. Zapytal jeszcze tylko, czy jestem pewna tego, ze to Ten Jedyny. I wiecie co? Jeszcze nigdy nie bylam pewna swojej odpowiedzi, jak wtedy tego wypowiedzianego: „TAK”. Napisalam do Niego, niestety nie odpisal… dopiero za kilka dni, to byl 1-szy grudnia – dzien przed koncem czesci blagalnej. Bylam taka szczesliwa! Napisalam, ze chce sie z Nim spotkac, bo bardzo za Nim tesknie, ale chce sie spotkac tak po prostu, nie dla przyjemnosci, w innym razie poczekam tyle, ile bedzie trzeba, az zgodzi sie ze mna spotkac tak bez niczego. Zadzwonil wtedy do mnie, Nasz kontakt sie odnowil I bylam taka przeszczesliwa. Uslyszalam wtedy od Niego, ze mam u Niego szanse. Kochani, czulam, jakbym zakochiwala sie w Nim na nowo. Prosilam Maryje, zeby dala mi znaki, ze dobrze robie, modlac sie o Niego. Mielismy sie spotkac 9-go grudnia, jednak wybral kolegow, nie odbieral ode mnie telefonow. Bylo mi bardzo przykro.znowu placz, strach I bol, ze Go trace. Jednak Maryja pozwolila mi sie z Nim spotkac na drugi dzien, to byla niedziela. Zabral mnie, mozna powiedzieć na kolacje. To bylo cudownie spotkanie, rozmawialismy, smielismy sie tak, jakbysmy sie dopiero poznawali. Gdybyscie mogli widziec moje szczescie I radosc. Za jakis czas po spotkaniu, zaczal byc dla mnie oschly, obojetny. To byla juz czesc dziekczynna. Czytalam świadectwa I czerpalam z nich sily I nadzieję. Bedac w Kosciele wciaz prosilam o znaki, o nadzieję, o wiare, ze jestesmy dla siebie stworzeni tak, jak pragnie tego moje serce. 22-go uslyszalam pewne slowa z czytania w Kosciele: „Prosilam o tego chlopca, a Ty mnie wysluchales”. W moich oczach pojawily sie lzy wzruszenia, ze Bog mnie slyszy. Dla Boga przeciez nie ma przypadkow. 25-go dopadl mnie straszny kryzys, tego dnia otucha dla mnie byly slowa z Biblii: „Wszystko moge w Tym, Ktory mnie umacnia”. Kolejnym znakiem bylo to, ze Kolega mojego Ukochanego wyznal mi, ze moj Ukochany martwi sie o mnie, ze zakezy Mu na mnie I dal mi rade, bym byla cierpliwa I dobrocia Go odzyskiwala, a nie placzem I naciskaniem na Niego, bo to daje skutek odwrotny. W Swieta mialam ponownie ogromny kryzys. Mialam spotkac sie z Ukochanym, ale olal mnie po calosci. Znowu placz I wielki zal I smutek. Czulam sie tak beznadziejnie, ze zyc mi sie odechcialo. Stracilam nadzieje I milam mnostwo watpliwosci. W miedzyczasie wchodzilam na strone NP I przeczytalam świadectwo, gdzie modlitwa o powrot chlopaka zostala wysluchana, a jeszcze potem przeczytalam losowo fragment z Biblii, kiedy z zalosnymi lzami prosilam Boga o pomoc: „Jezus obrocil sie I widzac ja rzekl: Ufaj corko! Twoja wiara Cie ocalila”. I tego dnia popoludniem Ukochany sie odezwal. Wczoraj mimo tego, ze byl chory,spotkal sie ze mna. Ja milam zly dzien. Bylam rozdrazniona, placzliwa. Rozplakalam sie przy Nim I prosilam, by wrocil. Zdenerwowal sie tylko na mnie. Chciałam, zeby zabral mnie ze soba na Sylwestra, ale powiedział, ze nie I dodal, ze nie wstydzi sie mnie, tylko tego, co Mu kiedys zrobilam… dzis Sylwester, a ja sama, w czterech scianach, pisze to świadectwo… Mimo, ze jeszcze nie otrzymalam swojej laski, to bardzo chce, by choc trochę te moje świadectwo pokrzepilo wszystkie te nieszczesliwie zakochane serca. Wiem, ze gdyby nie ta modlitwa, On nigdy juz by sie do mnie nie odezwal. A poza tym wierze, ze Maryja nie zabawilaby sie moimi uczuciami, nie pozwolilaby mi poczuc tej milosci do Niego na nowo, by za chwile mi to odebrac. Ta modlitwa uspokaja mnie, uwolnila od grzechu masturbacji… Wiem, ze to, ze czasem jest zle, to zly dziala, bysmy przestali sie modlic I zwatpili w moc tej modlitwy. Ufam, ze Maryja wyslucha mojej prosby, a te ciezkie dni, ktore teraz nastaly, to byc moze sa dla mnie proba wiary? Od dzis zaczelam kolejna Nowenne w tej samej intecji I nie dlatego, ze nie wierze, ze ta zostanie wysluchana, ale by Maryja wiedziala, ze sie nie poddam I bede walczyla o ta milosc, która jest dla mnie tak bardzo wazna. Kocham Go, jak nigdy Nikogo przedtem… Bede „kolatala” I prosila, az mi „otworza”. W ostatnim dniu mojej Nowenny dziekowalam Maryji, placzac za wytrwanie w tych 54-dniach. Pomodlilam sie rowniez o to, by zostali wysluchani Wszyscy Ci, ktorzy prosza Ja o pomoc.

4.3 6 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
62 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Kinga
Kinga
24.12.20 20:16

I jak ? Udalo sie ? Jeatem w podobnej sytuacji tylko ze ja kiedya popelnilam blad przed tym jak z nim bylam , pozniej sie przyznalam i mimo ze 1.5 roku bylismy on ze mna zerwal ostatnio..swieta mielismy spedzic razem, sylwestra tez..

Robert
Robert
08.10.19 17:52

Czy można z Tobą porozmawiać to samo przechodzę straciłem miłość życia przez zazdrość i zaborczos . Kochalismy się bardzo ja nadal kocham a ona odizolowala się ode mnie nie chce mnie znać mówi że przez zazdrość zabrałem jej wolność oddała mi wszystko serce siebie a mi ciągle było mało chciałem mieć ją na wyłączność bo bałem się że stracę miłość życia i straciłem przez własną głupotę i egoizm

Justyna
Justyna
01.03.19 14:31

Jak teraz wygląda sytuacja ?

karolka
karolka
20.09.18 16:08

Agnieszko i jak się potoczyły Twoje sprawy? zmieniło się coś? daj znać ja cierpię z tego samego powodu i przez gardło mi nie przechodzi słowo: były, tylko to cały czas moja miłość, moje kochanie mój skarb:(

Robert
Robert
07.02.18 00:51

Wiem co czujesz Kochana. Ja poznałem wspaniała dziewczynę, dzieki Niej wreszcie zwalczyłem grzech masturbacji bo to był pierwszy człowiek od którego czułem do siebie Miłość, tyle mi deklarowała, obiecywała, że zawsze będzie przy mnie, że jak będę jej potrzebować to w środku nocy do mnie przyjedzie i pomoże, zaczęła ze mnie wyciągać wiele bólu i go leczyć, deklarowała wielokrotnie ile dla mnie zrobi, jak mnie kocha i ile dla niej znaczy, po czym dosłownie z dnia na dzień, kilka godzin po czułym „kocham” poprostu odeszła do innego, miałem mysli samobójcze, aż pewnego dnia przyłożyłem nóż do ręki i zacząłem go… Czytaj więcej »

Justek
Justek
22.01.18 10:10

Agnieszka Chciałabym z tobą porozmawiać Poza forum Jeśli jest możliwość zostaw mail
a.

Jola
Jola
19.01.18 18:56

Agnieszka, modl sie koronka do Swietych Ran Pana Jezusa, ofiaruj mu swoj bol i cierpienie. Zobaczysz, ze bol sie uciszy <3 „Kochaj i walcz” to jest motto Sw. Rity. Jesli czujesz, ze powinnas walczyc, to czyn to, modl i walcz! Jesli wedlug Boga, on nie jest odpowiednia dla Ciebie osoba, Maryja dokona w Tobie przemiany, tak ze sama to rozpoznasz i uwolnisz sie od uczucia do niego. Moja sytuacja jest inna, ale znam ten rodzaj bolu! Mi pomaga rowniez modlitwa Jabesa „Obys prawdziwie mi blogoslawil, i poszerzyj moje granice. Oby reka Twoja byla ze mna. I obys zachowal mnie od… Czytaj więcej »

Mariusz
Mariusz
19.01.18 10:38

Każdy ma też wolną wolę i to nie jest tak że Matka Boża przymusu go do powrotu.Ale na pewno nie pozostanie obojętna i obdarzony Ciebie i pewnie jego Łaskami.

Mariusz
Mariusz
19.01.18 10:35

Każdy chłop jest zdobywcą a tu nie ma co zdobywać.Po drugie serce to nie sługa daj mu odejść.

Kamila
Kamila
19.01.18 07:53

Bardzo współczuję Ci cierpienia ale gdy czytam Twoje świadectwo,mam wrażenie że wymuszasz na Panu Bogu dostosowanie się do Twojego planu. Jesteś tak przekonana o jego slusznosci ze dopatrujesz sie jedynie realizacji swoich zamierzen nie próbując dostrzec ze moze wlasnie Maryja w Twoim zyciu działa cuda które sa ci naprawde potrzebne do szczesliwego zycia.Poza tym nie dajesz chłopakowi podjąć decyzji w wolności. Na nim również wymuszasz powrót zarzucając go swoimi blaganiami wiec nie dziwię się że on od Ciebie ucieka. Dziewczyno, trochę psychologii. Chcesz zdobyć faceta- bądź trochę niedostępna,daj się zdobyć,zrób tak żeby mu się chciało Cię zdobywać. Póki co to… Czytaj więcej »

Krzysiek
Krzysiek
19.01.18 02:02

Agnieszko, bardzo dobrze wiem przez co przechodzisz, ponieważ sam byłem w podobnej sytuacji. Dzisiaj Bóg prostuje moje drogi. Jest ciężko, ponieważ pojawiły się problemy, ale wiem też, że Jezus z Maryją jest przy mnie. Piękne w tym wszystkim jest to w jaki sposób to co się stało mnie zmieniło 🙂 Na przykład: Odmawianie nowenny od prawie dwóch lat bez przerwy, konsekracja, czyli oddanie życia Jezusowi przez Maryję). Modliłem się długo o powrót ukochanej osoby, ale Maryja pokazała mi jaka jest ta osoba, która kochałem i zacząłem się modlić o jej nawrócenie i modlę się o to do dnia dzisiejszego. Agnieszko… Czytaj więcej »

Magda
Magda
22.01.18 18:06
Reply to  Krzysiek

Podpisuję się pod tym, co napisał Krzysiek. Można łączyć swoje cierpienia (a nawet się powinno) z cierpieniami i męką Pana Jezusa i oddawać np. za zbawienie grzeszników, wtedy żadne cierpienie się „nie zmarnuje”. I dziękować, bo Bóg wie co robi i we wszystkim działa dla dobra tych, którzy Go miłują mówi Pismo Św., mimo że tego teraz nie rozumiemy.

Kamila
Kamila
13.03.18 07:24
Reply to  Krzysiek

Krzysiek ma całkowitą rację . Warto uwolnić swoje serce i prosić Boga by zabrał to co fałszywe .

Anka
Anka
18.01.18 23:06

Agnieszko… Nie rozpaczaj… Modl się nadal jak najmocniej potrafisz bo to Cię uratuje…ja przechodzilam to 2,5roku temu… Też nie widziałam przyszłości, też modliłam się najpierw o Jego powrót, opamietanie i to pozwalało mi iść dalej a z czasem zaczęłam modlić się inaczej :Boże Ty wiesz czego pragnę najmocniej, wiesz co jest dla mnie najlepsze, pomóż mi zaufać i prowadź mnie. To przyszło samo, zrozumiałam, że może Bóg ma dla mnie inny plan i codziennie ucze się ufać i cieszyć życiem wierząc, że dane mi będzie jeszcze kochać ze wzajemnością i założyć rodzinę. Dziwię się tym wszystkim którzy tak zareagowali, co… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
18.01.18 20:59

W odpowiedzi na Wasze komentarze: Nie sądziłam, że spotkam się tutaj z Osobami, które chyba nie znają form grzecznościowych (tj.pisanie z dużych liter: „On,itp.itd.). Szkoda, że się nie dopatrzyły ścienne, że słowo: „Maryja”, czy „Bóg” również pisałam z dużych liter, z resztą to jest śmieszne, żeby na podstawie tego określać, że robię z chłopaka „bożka”. Któraś napisała, że powinnam się wstydzić. Odpowiadam Ci: Nie mam czego, wstyd to kraść, a ja nigdy nic Nikomu nie ukradłam. Byłaś jedną z drugą w moim sercu?? Widziałaś, że nie ma w nim Boga, tylko jakiś „bożek”?! To Wy powinniście się wstydzić. Nie sądziłam,… Czytaj więcej »

Jana
Jana
18.01.18 21:16
Reply to  Agnieszka

Agnieszko, wzięłam udział w dyskusji ponieważ sama byłam w podobnej sytuacji. Znam z autopsji cierpienie spowodowane samotnością. Także modliłam się by konkretny mężczyzna był moim mężem. Po prostu musisz sama na spokojnie odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcesz takiego męża? Czy chcesz męża, który traktuje Cię w taki sposób? jeżeli traktuje Cię tak przed ślubem, nie liczyłabym na zmianę. Ten chłopak z premedytacją wykorzystuje przeciw Tobie Twój błąd, o którym piszesz i tak będzie robił całe życie. Agnieszko, błąd, albo się przebacza i już nigdy do niego nie wraca, albo kończy związek. Ten chłopak wykorzystuje Twoje wyrzuty sumienia i się… Czytaj więcej »

Bezimienna
Bezimienna
18.01.18 21:20
Reply to  Jana

Myślę, ze warto czasem wziac pod uwage ze tak jak autorka zbladzila i popelnila blad, tak ten chlopak tez mojl zbladzic i zachowuje sie teraz w taki sposob. Nie oceniajcie od razu ze on nie ma do niej szacunku, jakim bylby mezem itp

Bezimienna
Bezimienna
18.01.18 21:16
Reply to  Agnieszka

Popieram w 100%

Klara
Klara
18.01.18 21:27
Reply to  Agnieszka

Czasami obcy ludzie tacy „z boku” widza wiecej niż Ty sama. Nikt tu źle Tobie nie życzy. Sporo osób komentujących zna Twój bol. Nie jestes pierwsza ani ostatnia, która cierpi z powodu rozstania. Czasami głaskanie po głowie nie wystarczy, tylko potrzebny jest zimny prysznic.
Oczywiscie zrobisz jak uważasz, mozesz modlić się dalej- tego nikt Ci nie może zabronić, ale może warto sie zastanowić jedną chwilę- czy rzeczywiscie warto? Czy nie lepiej pomodlić się w swojej intencji, bo być może bardziej Ty potrzebujesz modlitwy niż on.
Pozdrawiam ciepło i życzę wszytskiego dobrego

Klara
Klara
18.01.18 23:51
Reply to  Klara

jesli moglabym Ci cos doradzic… odmow NP w swojej intencji. Zapisz sobie te swiadectwo i przeczytaj je za pare miesiecy jeszcze raz. Jestem przekonana, ze inaczej na to spojrzysz.

alik
alik
19.01.18 07:11
Reply to  Agnieszka

Agnieszko czy nie okradasz siebie z czasu jaki Bóg dał Tobie na ziemi? Czy to jest jedyny mężczyzna na ziemi? Czy wtedy gdy byliście razem, kiedykolwiek żyliście po bożemu? Fatima Hiacynka, Franciszek, Łucja prosili, aby Maryja zabrała je już do nieba. Św Kostka też prosił o to, aby w święto maryjne (15 sierpnia) Bóg zabrał go do siebie. Nie szukam tej drogi dlatego więcej przykładów nie przytoczę, ale pewnie wielu ludzi wcale nie było przywiązanych do ziemi, tylko wpatrzonych w niebo, Boga. Co powiedział Jezus Piotrowi gdy ten mu rzekł: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na… Czytaj więcej »

Kass
Kass
26.08.19 01:49
Reply to  alik

Alik ciekawe czy ty wykorzystujesz swoj czas w pełni i zyjesz po bożemu.
I z pewnością znasz jej drogę życiową.

Hanka
Hanka
19.01.18 13:22
Reply to  Agnieszka

Moja droga zaimki osobowe piszemy z małej litery. Chyba, że jest to korespondencja dwustronna lub chcemy komuś okazać szczególny szacunek. Rozumiem, że Twoje świadectwo nie jest listem lub mailem pisanym do byłego ale „okazaniem szczególnego szacunku”. Nie dziw się więc , że jesteśmy tu trochę zdziwieni, gdy „szczególny szacunek” okazujesz osobie, która dla Ciebie w ogóle szacunku nie ma…

Julia
Julia
19.01.18 23:11
Reply to  Agnieszka

Aga,jestem z Ciebie dumna:-) Odpowiedziałaś z klasą. Niemiłosiernie Cię osądzili…ale wiesz co? Wiem,ze zawiodlas sie co do ludzi,ktorzy odwiedzaja ta strone,ale wiedz,ze ja jestem z Toba i ze Cię rozumiem. Pomodlę się w Twojej intencji,masz to u mnie jak w banku 🙂 I pamiętaj -NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!!!P.S. Podziwiam Twoją siłę i determinację do walki o związek!!!

alik
alik
20.01.18 18:38
Reply to  Julia

o Szustak film na youtube tytuł: „[NV#133] Dziewczyna nie ściana – można przesunąć (Q&A#15)” masz odpowiedz od około 4 minuty

Ewa
Ewa
22.01.18 17:00
Reply to  alik

Posłuchałam. Co tu dużo mówić – o.Szustak ma rację…

Paul
Paul
20.01.18 16:44
Reply to  Agnieszka

Agnieszko, niepotrzebnie się unosisz na ludzi, którzy patrzą z boku na Twoją sytuację i trzeźwo ją oceniają. Niestety jako mężczyzna mogę Ci napisać, że popełniłaś wszystkie z możliwych błędów, aby tego chłopaka do siebie z zrazić i stracić więc nie dziw się, że Cię traktuje jak Cię traktuję. Prawdziwa miłość idzie zawsze w parze z szacunkiem a Ty się tego szacunku zupełnie pozbawiłaś w jego oczach. On wie, że cokolwiek zrobi i tak będziesz na każde jego skinienie. Oceniam Twoje szanse na stworzenie z nim jakiejkolwiek niepatologicznej relacji na równe 0. Jesteś poważnie zniewolona tym człowiekiem. Przy następnej spowiedzi opowiedz… Czytaj więcej »

Magda
Magda
22.01.18 17:47
Reply to  Paul

Jesteście okrutni dla Agnieszki:( Wiadomo, jak to wygląda, ale Agnieszka nie narzuca się obcemu facetowi, tylko chłopakowi, który raz ją zdobył, wzbudził uczucie, a potem porzucił, bo coś Agnieszka zrobiła, co mu się nie spodobało/zraniło go. Nie chciał wybaczyć i nie chce. Agnieszko, głowa do góry, choć może być bardzo trudno. Módl się, ale postaraj się do niego nie odzywać, bo on Ci wybaczyć nie chce i wręcz go denerwuje, że go o to prosisz, Twój płacz go nie wzrusza niestety, a on tylko traci do Ciebie szacunek:( Tacy oni są już, nie poradzisz nic, że Pan Bóg ich tak… Czytaj więcej »

Magda
Magda
22.01.18 18:02
Reply to  Magda

Agnieszko jeszcze Ci jedną rzecz powiem. Nie wiem co zrobiłaś, jeśli to nie była zdrada ani ośmieszenie przed ludźmi, to chłopak nie powinien się tak zachować. (Ale nic nie poradzisz, że przestał chcieć związku z Tobą:( ). Ale nawet jeśli to była zdrada. Mojego brata dziewczyna zdradziła na początku związku. On z nią zerwał, ona się nie narzucała, choć ciężko jej się było z tym pogodzić ponoć, ale po dwóch latach mój brat stwierdził, że „kocha tylko ją” i się zeszli. Ale to on (!) stwierdził, że chce, że kocha, ona go do tego nie przekonywała. Oddaj to Bogu, módl… Czytaj więcej »

Karola
Karola
18.01.18 19:13

Odpowiem na ten komentarz swoim przykładem. 4 lata temu poznałam gościa, widzieliśmy się kilka razy, ale z pewnych względów kontakt się urwał. Mnie piorun trafił, zauroczyłam się od pierwszego wejrzenia. Po ok. 1,5 roku jak zaczęło mi w końcu przechodzić znowu go przypadkiem spotkałam i znowu zaczęliśmy się spotykać. Widujemy się z przerwami od 1,5 roku, gdzie na początku miał mnie w przysłowiowej d. (analogia do twojej sytuacji, tylko ja nie wydzwaniałam i nie płakałam), teraz mi się wydaje, że jemu jednak coraz bardziej zależy, ALE. Mi w końcu spadły łuski z oczu i już gdzieś zniknęły różowe okulary. W… Czytaj więcej »

Marzena
Marzena
18.01.18 20:06
Reply to  Karola

Chodzi mi o to ze nie jesteśmy obiektywni we własnych sprawach łatwiej pisać do kogos. Uczymy się na błędach przede wszystkim swoich ale i trochę innych. Dajcie autorce czas na przepracowania tematu. Nikt nie jest wolny od konsekwencji swoich decyzji i wyborów cyt. Za ks. Piotrem Glasem.

Jana
Jana
18.01.18 20:11
Reply to  Marzena

To prawda Marzeno, tylko tak zwyczajnie żal Dziewczyny.

Marzena
Marzena
18.01.18 18:41

Ojej dziewczyny jesteście bezwzględne dla autorki świadectwa…

Jana
Jana
18.01.18 18:55
Reply to  Marzena

Marzeno, nie jestem bezwzględna. Mnie tak zwyczajnie żal dziewczyn i kobiet, które miesiącami, a często i latami modlą się o powrót wymarzonego mężczyzny. Podejmują wiele form modlitw. Pozwalają się obrażać, okłamywać, pozwalają mężczyznom wielokrotnie wracać, odchodzić, kłamać, dają się wykorzystywać. Mają ogromne poczucie krzywdy, rozgoryczenia, żalu. Czują się niewysłuchane przez Boga. Tracą czas na mężczyznę, który nimi się bawi, nie szanuje i nie myśli o nich jako o przyszłej żonie. Te kobiety latami czekają na mężczyzn, którzy żyją własnym życiem, w którym dla tych kobiet nie ma miejsca. I żeby nie było – piszę z autopsji. Ja też czekałam i… Czytaj więcej »

Klara
Klara
18.01.18 19:10
Reply to  Jana

Mnie tez otrzezwiło, ale po około roku czasu, modliłam się o to, bo czułam, że to robi się niezdrowe… Ale układam swoje życie i staram się nie odwracac juz na siebie, chociaz bywają gorsze dni, jestem tylko człowiekiem. Tak jak autorka świadectwa takie odczucia mialam świeżo po rozstaniu, ale ludzie… 3 lata ?? Musisz wyjść z tego bagna, bo zachowujesz się jak by Ci sprawiało przyjemność siedzenie w nim po łokcie.
Dziewczyno módl sie, tak jak ktoś wcześniej napisał, pokój serca a nie jego powrót. Uwierz mi, mozna z tego wyjsc tylko trzeba chcieć!

Julia
Julia
19.01.18 23:03
Reply to  Jana

Ależ dziewczęta. Po co ta jałowa dyskusja? Obie się nakręcacie,a sytuacji autorki w ogóle od podszewki nie znacie. Nie może wypowiadać się ktoś bez wiedzy na dany temat. To,że Wam się wydaje,że wiecie,nie znaczy,że wiecie. Smutno mi,gdy czytam te osądy… to krzywdzące i niesprawiedliwe. Pomodlę się dla Was o pokorę,bo wyraźnie Wam jej brakuje…

Magdalena
Magdalena
18.01.18 18:41

Czuję zażenowanie czytając Twoje świadectwo Agnieszko, uwierz, że to zakrawa na patologię.
Jak możesz żyć nie żyjąc?
Proś Boga o mądrość, pokój serca, potrzebne łaski….
Przestań zadowalać się ochłapami!
Dobrze, że opisałaś swoja sytuację, pomodlę się za Ciebie, bo chyba nawet Panu Bogu opadają ręce!

Jana
Jana
18.01.18 17:09

Nawrócenie nie polega na podejmowaniu iluś nowenn, koronek itd. naraz. Nawrócenie to otwarcie na Boga i relację z nim, chęć poznawania Go. Forma modlitwy ma w tym tylko i aż pomóc, ale nie jest sztuka dla sztuki sama w sobie. Autorko świadectwa, nie pozwalaj traktować się w taki sposób!!! Jakkolwiek to okrutnie brzmi, ten facet Cię nie kocha, bo gdy kogoś kochamy nie zachowujemy się w ten sposób. Kobiety, naprawdę chcecie mieć za mężów gości, którzy sami nie wiedzą czego chcą – pojawiają się i znikają i tak w kółko. Mało tego – obrażają Was i nie szanują – tak… Czytaj więcej »

Klara
Klara
18.01.18 17:20
Reply to  Jana

Jak ktoś kocha to nie zostawia drugiej osoby.

Bezimienna
Bezimienna
18.01.18 17:20
Reply to  Jana

Uwielbiam te teksty zaslugujesz na kogos lepszego itp… nie oceniajcie jak nue wiecie.
Ja sie modle o wypelnienie woli bozej w mojej relacji z bylym chlopakiem. I tez byl kontakt i znowu zanikal. Prosze ze jesli to nie ten to zeby Bog mnie uleczyl z tego uczucia… a jednak kocham coraz bardziej.
To sie tylko tak mowi ze leoiej byc samemu niz walczyc o milosc kogos kto nas odtracil.

Kamila
Kamila
19.03.18 09:24
Reply to  Bezimienna

Bezimienna jeśli możesz to zostaw do siebie email 🙂

Poszukująca miłości
Poszukująca miłości
18.01.18 18:50
Reply to  Jana

Jano – Nie! Nie chcemy! Chcemy bogobojnego „męża stanu”, niezużytego, bez bagażu, skłonnego do monogamii i poświęceń w budowaniu harmonijnego związku sakramentalnego. GDZIE ZNALEŹĆ TAKICH MĘŻCZYZN? SĄ MOŻE TUTAJ? 😀

Jana
Jana
18.01.18 19:24

Czytam Twoje wpisy i mam wrażenie, że bardzo mocno wyidealizowałaś sobie małżeństwo. Ja także jestem sama i także doświadczam bólu i cierpienia. Tylko, że w małżeństwie także doświadcza się bólu i cierpienia. To nie jest tak, że gdy wyjdziemy za mąż nasze problemy skończą się. Co do samotności – my cierpimy bo jesteśmy same, a niejedna mężatka też cierpi bo… jest tak naprawdę sama choć nosi obrączkę i teoretycznie żyje w małżeństwie.

Jana
Jana
18.01.18 19:26

I jeszcze jedno – czy myślałaś o pomocy psychologa? Piszę zupełnie poważnie. Może rozmowy z kimś takim pomogą Ci przepracować ból i cierpienie.

Poszukująca miłości
Poszukująca miłości
18.01.18 22:24
Reply to  Jana

Jano – nie mówię o małżeństwie z przypadku. W takim bowiem może zapewne znaleźć się każda z nas. Mówię o dojrzałym, odpowiedzialnym związku dwojga jednostek, kompatybilnych emocjonalnie i behawioralnie, które zdają sobie sprawę, że życie „lubi” zaskakiwać, niekoniecznie pozytywnie, i które są gotowe, by zawalczyć o wzajemną relację w trudniejszych momentach. Takie wzorce mam w otoczeniu, i takie obserwacje poczyniłam. O psychologu nie myślałam, pomyślę po 80-tce, będzie więcej życia do przepracowania za jednym zamachem. 😛

Anna
Anna
05.05.18 09:19
Reply to  Jana

Rozumiem Twoj ból. Sama przez to przechodze ale moja sytuacja jest nieco inna bo jestem po rozwodzie i mam trojkę dzieci i byłam a raczej mieszkałam u partnera. Jest kawalerem nigdy nie mial ani żony ani rodziny. Często dochodziło między nami do kłotni, zazwyczaj o sprzątanie. On nauczony był że w domu ma być błysk starałam sie ale rzadko osiągalam efekt taki jak on by chciąl. Do tego mieszkał z tatą i od niego wszystko uzależnial wszystkie decyzje. Niby mi mowił że kocha ale nie okazywał mi szacunku i tej miłości. Wiele razy kazał mi sie wyprowadzić kiedy się kłociliśmy… Czytaj więcej »

Marysia
Marysia
05.05.18 11:13
Reply to  Anna

Anno dobrze, że mogliśmy się w intencji nawrócenia partnera ale przecież to nie jest twój mąż

Poszukująca+miłości
Poszukująca+miłości
18.01.18 11:53

Kołacz, kołacz i płacz. Mniej najwyżej wysiusiasz. Jeśli Bóg nie ma dla Ciebie w planie powrotu ukochanego, to możesz odmówić wszystkie nowenny świata i dalej będziesz w punkcie wyjścia. Nikt Ci niczego nie otworzy. Co ciekawe, można zaobserwować, że osoby niestawiające w centrum swojego życia Boga, zakładają piękne rodziny z tym, z kim chcą. Reszta prosi Bozię, na tym zazwyczaj niestety kończąc. Smutne i przykre to.

bezimienna
bezimienna
18.01.18 13:29

chcesz powiedziec e osoby niestawiajace Boga w centrum zakladaja szczesliwe zwiazki, a Ci ktorzy wierzą, modlą się i ufają nie są w szczesliwych zwiazkach? Dobrze rozumiem?

Poszukująca miłości
Poszukująca miłości
18.01.18 16:09

Problem w tym, że autorka postu nie chce innej drogi. Założenie NP nie głosi, że cudownie mamy przewidywać wolę Boga. Mówi o intencjach własnych, dowolnych. Obiecuje ich wypełnienie. Teoretycznie rzecz jasna.

alik
alik
18.01.18 18:27

Artykuł z Rzeczpospolitej „Jak często rozwodzą się Polacy”. Ostatni akapit: „… To oznacza, że tam, gdzie mieszkają ludzie częściej wyznający tradycyjne wartości, rozwodów jest mniej. – Osoby głęboko wierzące od samego początku małżeństwa patrzą na związek wspólnotowo. Myślenie o małżeństwie w ten sposób sprzyja jego trwałości – podsumowuje prof. Budzyńska.”. Człowiek to pustka, dwóch ludzi to dwie pustki, pustka plus pustka to wciąż pustka, bez Boga nie ma nic pięknego, Bóg dopiero to przemienia. A pozory mylą.

Mariusz
Mariusz
19.01.18 09:48

Jezus powiedział „Moje Królestwo nie jest z tego świata”……Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą”. 29 Jezus odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. 31 Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”. Myślę że najpierw trzeba porzucić siebie w całości wszystkie, każde wyobrażenie o sobie o swojej przyszłości ,swoje pragnienia,marzenia całe swoje ego… Czytaj więcej »

Kamila
Kamila
13.03.18 07:11
Reply to  Mariusz

To prawda . Modlitwa zawsze jest wysluchana ale nie koniecznie w taki sposób jaki bysmy chcieli . Trzeba zaufać Bogu , podać Mu rękę i iść razem z Nim , pamiętając ze proby i doswiadczenia nas oczyszczaja i wzmacniaja w celu udoskonalenia . Jesli pomimo cierpienia pragniemy Jego woli , On nam to stokrotnie wynagrodzi a ból i smutek zostaną przemienione w radość .

enia
enia
18.01.18 11:17

To co warto przeczytać to komentarze alika i Ewy
alik Ty masz super poczucie humoru …i pod rękę z Maryją wrócić

Ewa
Ewa
18.01.18 11:01

A mnie przeszkadza, gdy zamieszczający świadectwa i komentarze o swoich byłych piszą używając wielkich liter (On/Ona). Zwłaszcza na tej stronie ta pisownia powinna odnosić się wyłącznie do Boga, Jezusa i Maryi.

Hanka
Hanka
18.01.18 11:19
Reply to  Ewa

Zgadzam się z Ewą. Dla mnie jest to strasznie pretensjonalne. Z drugiej strony dużo mówi o piszącej w ten sposób osobie kto dla niej jest prawdziwym bożkiem. Dziewczyno opamiętaj się i nie ośmieszaj. Widać jasno gdzie Cię ma Twój amant a Ty tu go nam stawiasz na piedestale i bijesz przed nim pokłony.
Nawrócenie się to nie tylko modlitwy do wszystkich istniejących świętych czy bieganie co tydzień do spowiedzi ale przede wszystkim uczynienie Boga centrum własnego życia. Boga a nie „Ukochanego”.

alik
alik
18.01.18 10:38

Trudno tu cokolwiek doradzać, popatrz tylko na to co się w twoim życiu dzieje. Chłopak Ciebie wykorzystał i zostawił. Teraz patrząc cały cas w przeszłość marnujesz teraźniejszość i niszczysz to co Bóg zaplanował dla Ciebie w przyszłości i tak zmarnowałaś już 3 lata. Może już trzeba tego bożka w postaci kochanka zakopać i pod rękę z Maryją wrócić do żywych?

Anna
Anna
18.01.18 12:09
Reply to  alik

Moze ma poczucie winy, wie ze złe zrobiła. Nieoceniajcie innych ani ich intencji. Znam ludzi którzy do siebie wracali nawet po rozwodach.

bezimienna
bezimienna
18.01.18 09:36

witaj. dosonale wiem co czujesz. tez przez to przechodzę i momentami nie radzę sobie. czy jest możliwość aby się z Toba jakoś skontaktowac i porozmawiać?

Justek
Justek
22.01.18 10:34
Reply to  bezimienna

B jesli chcesz pogadac podaj maila 😉

Dorota
Dorota
21.09.19 20:48
Reply to  bezimienna

Czy mozna sie z tobą jakos skontaktowac???

Ewelina
Ewelina
21.04.20 20:17
Reply to  Dorota

Jestem w podobnej sytuacji, możesz się odezwać jeśli chcesz
eweli5144@wp.pl

62
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x