Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Nerwica lękowa, depresja i choroba taty

Szczęść Boże wszystkim odmawiającym Nowennę Pompejańską. Nie wiem od czego by tu zacząć. Może najlepiej od samego początku. Mam 24 lata. Jestem chora tak mogę o tym śmiało powiedzieć. Cierpię na depresję od 5 lat zazyżwam leki do tego doszła mi okropna nerwica natrętnych myśli. Gdy mnie zaatakuje trwa to tydzień, a nawet i dłużej totalny dołek. Nie potrafię się cieszyć z niczego. Nie mam ochoty wstać z łóżka. Mało tego ciągły paniczny lęk. Przedstawiają się mi różne straszne rzeczy. Potrafi mnie to złapać na uczelni, w domu, w kościele. Boję się podjąc pracy przez te właśnie okropne natręctwa. Nie pamiętam już jak to jest jechać na wakacje bo po prostu się boję. Koleżanka poleciła mi NP już ponad rok tomu gdy dowiedziała się, że mam dużego torbiela na lewym jajniku określany był wtedy jako twór. Lekarze początkowo nie potrafili tego zdiagnozować. Jakoś wtedy nie mogłam podjać NP. Nie czułam się na to gotowa. A może bałam się, że po prostu nie dam rady odmówić dziennie trzech różańców. Jednak gdy dopadł mnie wielki dołek postanowiłam, że spróbuję. Na dzień dzisiejszy odmawiam 6 już NP w intencji uzdrowienia mnie z tej paskudnej choroby. Co prawda nie zostałam jeszcze uzdrowiona, ale wierzę w to głęboko, że kiedyś ten dzień nastąpi. Jednak w tym czasie Maryja dodatkowo wysłuchała mnie w dwóch ważnych dla mnie sprawach. Pierwsza to była obrona mojej pracy mgr gdy to przed samą obroną tak bardzo się denerwowałam, że nie mogłam sie niczego nauczyć. Dzień przed pomyślałam co ma być to będzie. Ale wiecie co udało się zdałam obronę pracy mgr pomimo kompletnej pustki w głowie. Drugą ważna sprawą była choroba mojego taty. Nie odmawiał sobie alkoholu. Wręcz przeciwnie ostatnimi czasami alkohol stawiał na 1 miejscu. W 2015 roku trafił do szpitala z chorą watrobą. Już wtedy lekarze dawali mu ostrzezenie, że nie wolno mu pić alkoholu. Nikogo nie chciał słuchać, nie zażywał lekarstw.2 tygodnie temu trafił ponownie po 2 latach do szpitala, ponieważ bardzo spuchly mu nogi i brzuch. Nie mogl sie poruszac. Okazalo sie, ze ma wode w organizmie i martwice watroby. Lekarze powiedzieli, ze jesli chce jeszcze pozyc ma kompletny zakaz picia alkoholu do konca swego zycia. Wierzę, że to kolejna łaska od Maryji, ponieważ będąc w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej złożyłam karteczkę na której poprosiłam Matkę Boża aby przestał pić alkohol. Od momentu wyjścia ze szpitala tata nie może patrzeć na kieliszek i ciągle mówi, że już nie bedzie pił. Wierzę w to głęboko, że to zasługa mojej prośby jak i nieprzerwanej modlitwy NP. Dlatego też wiem, że łaska Matki Bożej jest bardzo mocna. Mam głeboką nadzieję, że w kwestii mojej choroby Maryja mnie wysłucha i stanę w koncu na nogi. Są chwile zawahania. Często w głowie cos podpowiada mi, ze to nie ma sensu. Ale nie odpuszczam. Dlatego kochani wierzcie i nigdy nie przestawajcie. Mam jedną prośbę do wszystkich dobrych ludzi na tym świecie. Ktokolwiek kto przeczyta moje świadectwo będzie miał ochotę pomodlic się w mojej intencji do Maryji temu serdeczne Bóg zapłać. Zostańcie z Panem Bogiem i Maryją. Nigdy nie przestawajcie wierzyć!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mati
Mati
16.04.23 11:57

Pomodlę się:]

Alicja
Alicja
25.04.19 21:59

Otaczam Panią dobrymi myślami i pomodlę się w intencji uzdrowienia.

Monika
Monika
24.08.18 04:47

Wierzę, że zostaniesz całkowicie uzdrowiona dzięki wierze w naszego Pana Jezusa Chrystusa i pomocy Jego matki Maryi:) Mnie Jezus uzdrowił z trwającej 13 lat depresji przez pośrednictwo o.Daniela Galusa i modlitwę o uzdrowienie oglądaną przez internet. Odmawiałam też NP w intencji zdrowia i wielu innych intencjach. Posobnie jak ty miałam problem z pracą, często ją zmieniałam lub porzucałam ze względu na trwające parę tygodni dołki. Pan Jezus jednak mnie uleczył. On jest najlepszym lekarzem, a nie psychatrzy o leki, choć tym też się wspierałam. Teraz nie potrzebuje żadnych leków, mam dobrego wierzącego męża i dwójkę dzieci. Czuję się zdrowa. Wierzmy… Czytaj więcej »

Piotr
Piotr
01.01.18 00:28

Spoko, pomodlę się. Ja też mam depresję, a właściwie miałem, i mam chorobę genetyczną i też proszę o uzdrowienie :).

Dorota
Dorota
01.01.18 02:36
Reply to  Piotr

Ja też się pomodlę za was. Życzę wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i błogosławieństwa Bożego na każdy dzień.

Ewelina
Ewelina
31.12.17 16:27

Dziękuję Moniko za Twoje świadectwo. Podtrzymuje na duchu i motywuje, aby nie przestawac w NP. Bo nie ukrywam, że ja też mam momenty słabości i wątpliwości czy to ma sens, tym bardziej jak modlitwa jest za kogoś z kim nie ma się kontaktu. Ale nie można się poddawać, bo wtedy zły się najbardziej cieszy. Staram się nie dawać mu tej satysfakcji. Mogę się domyślać przez co przechodzisz. Niestety nie są mi obce te problemy. Pomodle się za Ciebie i wszelkie potrzebne Ci łaski 🙂 i będę wdzięczna również o modlitwę w mojej intencji. Z góry Bóg zapłać!

paweł
paweł
31.12.17 14:14

Wystarczy, że z całego serca sprzeciwisz się temu złu, tej chorobie . a ona odejdzie. Zobacz nauczanie o. Józefa Witko (charyzmatyka, który posługuje modlitwą o uzdrowienie i jest wielkim autorytetem w tej dziedzinie) https://www.youtube.com/watch?v=lwcc8ExD6V0

Lucyna
Lucyna
31.12.17 14:01

Witaj zacznij odmawiać nowennę już dziś ja dziś zaczęłam część dziękczynną nie może ale napewno będzie dobrze wszystko już przerabiałam leki niszczą mózg jest to skomplikowana choroba każdy lekarz wyręcza się lekami pamiętaj że gdy zaczniesz nowennę stan się pogorszy to szatan będzie szalał proś o modlitwę dobrze znaleźć wspólnotę w kościele uwielbiają Jezusa jak potrafisz ogłaszający nad sobą zdrowie pamiętaj będzie trudno

M.M.
M.M.
31.12.17 11:33

Wierzę że Pani nasza podaruje Ci spokój i zabierze lęki. Lęk strach zabiera radość życia. Wiem o czym piszesz sama miałam takie momenty włącznie z tym ze nie chciało mi się zyc. Matka Boża w lala do serca pokój podarowała dawną radość życia. Juz się tak nie boje i nie lękam. A różaniec śpi wraz ze mną, to moja tarcza i broń przed lekiem. Trwaj Moniko w modlitwie. Pomodlić am się pod Twoim świadectwem to bardzo ważne byśmy się wzajemnie za siebie modlili.

9
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x