Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Ufam, że Bóg zadba o mnie i o moje życie

Szczesc Boze.

Swoja przygode z NP zaczelam w lipcu tego roku. Swoje pierwsze swiadectwo juz tu zostawilam. Kolejna Nowenne skonczylam 24 listopada i pragne podzielic sie kolejnym swiadectwem. Moja pierwsza NP dotyczyla uleczenia mnie z nerwicy natretnych mysli i nerwicy lękowej. Matka juz wtedy podala rękę gdy poprosilam o pomoc. Podnioslam sie na nogi po duzym zalamaniu nerwowym i zawladniajacej moim zyciem depresji.

Kolejna NP postanowilam odmowic w intencji „Badz wola Twoja…”. Powierzylam swoje zycie i wszystkie niepokoje Matce. Moje niepokoje dotyczyly niepewnosci przed slubem. Nachodzily mnie mysli „czy aby napewno to ten” lub ” moze trzeba jeszcze poszalec”. Niestety te mysli mialy nadal zwiazek z moja nerwica. Stwierdzilam ze skoro ja nie potrafie sobie z tym poradzic to powierze sie cala Matce. Stwierdzilam ze skoro Bog ma dla mnie inny plan na zycie lub kogos innego to nas rodzieli. Oczywiscie przez cala nowenne balam sie modlitwy bo a co jesli rzeczywiscie nas rozdzieli. Nic takiego sie nie stalo. Oczywiscie te obawy przed modlitwa pochodzily od zlego bo ciagle walczyl bym sie nie modlila. Nie przestalam jednak bo mam Mame po swojej stronie. Zdalam sobie sprawe ze nie potrafilabym juz zyc z innym czlowiekiem. Bog postawil mi takiego narzeczonego na drodze ktory jest mi przyjacielem jak i miloscia mojego zycia. Zdalam sobie sprawe ze to diabel podsowal mi te mysli i czasami nadal probuje aby nie dopuscic do sakramentu slubu. Na szczescie wybralam wlasciwa droge i wiem juz ze chce tego slubu. Chce przysiegac przed Bogiem milosc i wiernosc temu czlowiekowi.

Ostatnio tez byly rekolekcje w mojej parafi i Bog powiedzial przez rekolekcjoniste do mnie przekaz „Dbajcie o drugiego czlowieka, to on jest Waszym wsparciem. Myslcie o drugiej osobie, nie kierujcie sie zadza cielesna ale miloscia. To druga osoba ktora Was wspiera i kocha jest wazna. Codziennie trzeba dziekowac Bogu ze mamy kogos takiego obok siebie”. Dziekuje Ci Boze.

W miedzy czasie zdarzyly sie inne male cuda w moim zyciu. Matka daje mi codziennie sile na walke z choroba i dzieki ufnosci ze nie jestem z tym sama codziennie ciesze sie zyciem.

Kolejnym cudem ktory dla mnie zrobila to uleczenie torbieli z jajnika. Lekarz powiedzial ze musze stosowac leki ale kazal odczekac kilka tygodni i zglosic sie na ponowne USG. Na kolejnej wizycie okazalo sie ze jestem zdrowa. Dzieki nowennie stalam sie spokojniejsza i odnajduje spokoj w modlitwie. Ufam Bogu ze zadba o mnie i o moje zycie. Codziennie dziekuje mu za mojego narzeczonego i rodzine w ktorej mam ogromne wspacie. Modlcie sie goraco i powierzcie sie Matce. Ona nigdy nie zostawi Was samych w potrzebie!!! Tylko trzeba potrafic zaufac 🙂

Codziennie polecam moim bliskim ta modlitwe bo wiem ze dziala cuda 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ola
Ola
22.04.18 17:39

Mnie Matka zostawiła, nie pomogła….jestem smutna i samotna. Po 3 latach modlitw, nie wierzę już w nic. Nie chce mi się nawet żyć.

Kinga
Kinga
18.10.19 11:40
Reply to  Ola

Poczekaj…

Basia
Basia
07.12.17 13:43

Kasiu.
Bardzo Ci dziękuję za zamieszone świadectwo. Właśnie jestem w trakcie odmawiania Nowenny. Podobnie jak Ty wierzę, że Najświętsza Panienka nie zostawi mnie w potrzebie. Twoje słowa o zaufaniu jeszcze mnie w tym utwierdzają

Dorota
Dorota
06.12.17 19:02

Dzięki za to co piszesz o zaufaniu Panu Bogu.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x