Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Dzięki modlitwie wiem czym jest prawdziwa siła

Szczęść Boże ! Dość długo zbierałam się do tego, aby napisać wreszcie świadectwo z odówionych jak dotąd Nowenn. Ta, którą odmawiam w tej chwili jest już moją trzynastą.. za każdym razem kiedy już miałam się do tego zabrać zawsze coś stawało mi na drodze. A to bark internetu, a to fakt, że zupełnie nie wiedziałam, co i jak napisać ponieważ wciąz uważałam, że to jeszcze nie ta pora nie ten czas, bo przecież w moim mniemaniu nie otrzymałam tej konkretnej Łaski, o którą prosiłam. Przez to wszystko zupełnie nie dostrzegałam tego jak wiele od Matki Bożej już dostałam i jak wiele wciąż dostaję. Zacznę od początku moja „przygoda” z Nowenną zaczęła się 05.05.2016 roku. Kiedy siedziałam w domu zupełnie rozbita i przygnębiona ponieważ niespełna miesiąc wcześniej zostawił mnie chłopak, w którym się zakochałam, a właściwie, którego pokochałam. Odszedł zupełnie bez słowa, zerwał kontakt. Zostawił mnie zagubioną w sieci domysłów „jak to się stało, dlaczego…” Siedziałam i użalałam się nad sobą. Ogarnęło mnie przerażenie, że już nigdy nie będę żyć normalnie, że będę tylko płakać i się zadręczać. Wtedy własnie nie wiedząc, co zrobić gdzie szukać pomocy zaczęłam w wyszukiwarce wpisywać frazy „Powrót chłopaka, odzyskana miłość”. I tak właśnie trafiłam na Świadectwo dziewczyny, która modliła się właśnie o powrót chłopaka i z tego, co wyczytałam została wysłuchana. 'Hurra, to coś dla mnie’- pomyślałam w pierwszej chwili, ale kiedy doczytałam dokładniej na czym polega ta Nowenna mój optymizm przygasł. Pomyślałam 'no gdzie tam tyle się modlić. Przecież nawet nie znam dobrze Tajemnic wciąz mi się mylą’. Swoje przygotowanie do odmawiania pierwszej w życiu Nowenny Pompejańskiej zaczęłam więc od wypisania sobie wszystkich Tajemnic Różańca. Kiedy karteczkę z Tajemnicami oraz Modlitwami dziękczynną i błagalną miałam już gotową wtedy zaczęłam… Czytałam Świadectwa , w których tak wiele było o tym jak”zły” przeszkadza w Nowennie. U mnie nie działo się nic nadzwyczajnego. Pomyślałam więc, że pewnie moja modlitwa jest jakaś „nie taka,gorsza, słabsza”… ale wciąz się modliłam. Wstyd się przyznać, ale na początku traktowałam Nowennę jak rodzaj magicznego zaklęcia. Na zasadzie, że ja się pomodlę on wróci i będzie dobrze… Na początku gdy się modliłam to z miejsca płakałam, bo nawet myślenie o tamtym chłopaku sprawiało mi cierpienie. Potem dopiero dostrzegłam, że ciężko mi się skupić, że myśli mi gdzieś lawirują, a ja nie umiem przywrócić ich na właściwy tor. Potem mama zaczęła chorować. często bywałyśmy na pogotowiu ona cierpiała, a ja tylko na to patrzyłam nie mogąc nic zrobić. Mnie także ciągle łapały jakiech choroby. Przeziębienie, osłabienie. Bywało ciężko, ale nigdy nie zaniedbałam Nowenny. Czasami było mi aż głupio, bo miałam wrażenie, że przez chorobe, stres czy zmęczenie „odklepuję” Nowenne, ale nie zaprzestałam modlitwy. Gdy mamie się pogorszyło postanowiłam zacząc równolegle odmawiać kolejną Nowennę w jej intencji. I naprawdę przez dłuższy czas było z mamą lepiej. Często też modliłam się właśnie o powrót tego chłopaka, ale w tej sprawie jak dotąd nic się nie zmieniło nic nie drgęło, a ja chociaż modliłam się już także o nowy związek o dobre małżeństwo to w głowie mam wciąz jego i to z nim wiąże swoją przyszłość… Wczoraj znowu mamie się pogorszyło, a ja poczułam, że chciałabym żeby był obok. Dziś miałam zacząć kolejną Nowennę w intencji mamy, ale zanim się za to wzięłam to pomodliłam się cześćią Różańca Bolesną w jej intencji i wtedy poczułam w sercu krzyk, wołanie, że przecież podejmując Nowennę obiecuję dać Świadectwo, że to już czas, już pora i że dopiero gdy złoże to Świadectwo to, coś ruszy z miejsca… Tak więc pomimo zmęczenie i strachu o mamę siedze i piszę… Dziękując Matce Bożej, że mogłam chwycić się Różańca wtedy gdy zupełnie zgubiłam siebie i zatraciłam się w przygnębieniu i domysłach. To Matka Boża dając mi możliwość Modlitwy Nowenną pokazała mi w czym jest prawdziwa siła to dzięki modlitwie wiem, że będzie dobrze, że nie jestem sama, że mogę żyć spokojnie i normalnie. I chociaż wciąż chwilami dość mocno brakuje mi tamtego chłopaka i to z nim w myslach wiążę swoją przyszłość, choć on wciąż milczy, a ja jestem poddawana nowym życiowym próbom to wiem, że mając Różaniec w dłoniach i Matkę Bożą u boku poradzę sobie, a jeżeli tylko Mateńka uzna to dla mnie za właściwe to i nasze drogi z tym za którym tęsknie się zejdą. Jeżeli zaś nie ten to Matka Boża postawi na mojej drodze te właściwe osoby. Wiem to i dziękuję Jej za miłość, troskę, wyrozumiałość i Matczyne ciepło. Dziękuję za zdroje łask i za to, że mogłam odkryć moc płynącą z Różańca….

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
30 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
18.12.17 11:23

podam ci taki przykład mojej mamy kolezanki syn był z dziewvczyna chyba rok i ona go zostawiła dla innego spotykał sie z innymi ale jednak po paru miesiacah związał sie z była dziewvzyna z która był chyba przed tą ostatnią i co mozna o tym myslec?

Beata
Beata
18.12.17 11:00

pwoedzcie mi dlavczego tak jest ze jak chcemy kogoś Bóg nie chce
nam go dac a jak juz zapominamy albo sobie zycie układamy wtedy przypomina nam o nim i wtedy on nagle sie odzywa o chce powrotu

Gosia
Gosia
18.12.17 11:14
Reply to  Beata

Może Bóg testuje twoją ,,wierność” tej nowej osobie. Tzn. czy nie będziesz nieuczciwa wobec tej drugiej i nie zranisz jej wysatwiona na pokusy np. nie będziesz np. dawała się komplementowac byłemu, który chce wrócić, mimo iż twoje serce jeszcze minimalnie coś do niego ciągnie? A może po prostu twój były związek był dla ciebie i twojego byłego swoistą lekcją od Pana Boga, taką, z której wyciągasz wnioski i wiesz, że dzięki tej pięknej (ale zakończonej, nawet jeśli smutno) historii potrafisz kochac nowego partnera bardziej dojrzale? Może potrafisz więcej wybaczać, pokazywac mniej kaprysów? jest tysiace odpowiedzi, ale te musisz odkryć sama,… Czytaj więcej »

Beata
Beata
18.12.17 11:17
Reply to  Gosia

najbardziej chodzi mi o to ze np pozbieram sie zapomne ale nie mam nikogo a np on sie odzywa wtedy

Gosia
Gosia
18.12.17 10:35

Wszystkiego dobrego Kochana! Wiem, co czujesz, kiedy miałam 20 lat, też zostałam porzucona przez chłopaka, również bez żadnego wyjaśnienia, a bylismy razem 3 lata. Przez długie miesiące bardzo to przeżywałam, mimo wsparcia rodziny nie było dnia, abym nie płakała. Nie znałam nowenny pompejańskiej, ale modliłam sie swoimi słowami. (o to aby on wrócił, ale jeśli nie jest ,,dla mnie” to niech dobry Pan wskaże mi innego mężczyznę, którego dla mnie wybrał) i wyjechałam na studia, gdzie po paru miesiącach poznałam kogoś nowego, z którym się trochę ,,docieraliśmy” przez parę lat, ale który to dziś jest moim mężem (już od ponad… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
18.12.17 16:39
Reply to  Gosia

Będzie, co ma być i wszystko przyjmę… To wiem na pewno, bo tego nauczyła mnie Nowenna. Czasami tylko trochę boję się, że może coś przegapię… Bo jak tylko myślę o związku to automatycznie mam w głowie „M” Tak czy owak bedzie, co Bóg da, z co da będzie dobre 🙂 Co do prawa jazdy jak najbardziej rozpocznij Nowennę. sama też myślałam, aby z tą intencją zacząć się modlić, bo również mam z tym egzaminem problem.. 🙂 Dziękuję za słowa wsparcia, które są dla mnie tak ważne i dodają sił.

Trzeba trwać
Trzeba trwać
18.12.17 08:36

Kasiu, Chciałbym napisać, że Twoje świadectwo jest naprawdę piękne. Twoje serce jest piękne bo tak bardzo oddane Matce Bożej. To, że ona się nami opiekuje nie podlega dyskusji. Trzeba jednak zaznaczyć, że wola Boga może być zupełnie odwrotna niż nam się wydaje a to czego doświadczyłaś ma spowodować, że będziesz gotowa przyjąć jeszcze większą łaskę od Boga. Bóg jest lekarzem jednak nie możemy podawać mu gotowych rozwiązań bo tylko on wie co jest dla nas najlepsze. Masz niespełna 25 lat wiele jeszcze przed Tobą i może Bóg chce abyś spotkała kogoś bardziej odpowiedniego dla siebie, kogoś z kim Twój związek… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
18.12.17 16:31
Reply to  Trzeba trwać

Bardzo staram się godzić z Wolą Bożą choć tak bardzo jej nie rozumiem, ale zakładam, że zwyczajnie nie muszę. Jestem tylko zwyczajnym, słabym, grzesznym człowiekiem. Tak często upadam, ale dzięki Różańcowi zawsze wstaję 🙂 Tęsknię za tym chłopakiem, a jednocześnie staram się patrzeć szerzej wokół siebie, ale cóż z tego jeżeli gdy nawet pojawia się w moim życiu ktoś to jakiś nie zidentyfikowany głos krzyczy, że to nie ten! i sama czuję, że nie byłabym w stanie odwzajemnić potencjalnego uczucia. A nie chciałabym nikogo zwodzić ani oszukiwać, bo nie chciałabym ranić. Zakładam, że Bóg, albo ponownie postawi mi go na… Czytaj więcej »

Trzeba trwać
Trzeba trwać
18.12.17 20:46
Reply to  Kasia

Kasiu jak najbardziej Cię rozumiem możesz modlić się i modlić ciągle w jednej intencji Bogu modlitwy podobają się nie ważne za co i za kogo. Ja w sumie jestem w podobnym wieku co Ty i Bóg dał mi już wiele doświadczeń, że nie zawsze będzie jak sobie to zaplanuje ale faktycznie nieustanne modlitwy przez naszą matkę mogą zmienić decyzję Boga. Życzę Ci abyś wróciła do swojego chłopaka abyście byli razem a jeżeli nie to abyś na swojej drodze spotkała jeszcze kogoś lepszego z kim wspólnie będziecie wpatrzeni w Boga i tworzyli kochającą się rodzinę opartą na wzajemnym zaufaniu i miłości… Czytaj więcej »

Waleczna
Waleczna
17.12.17 18:23

Czytając twoje świadectwo pomyślałam, że może i ja powinnam dodać swoje mimo, że intencje w których się modlę nie zostały (jeszcze?) wysłuchane. Odmawiam obecnie 7 nowennę. 6 z nich „kręciło się” wokół byłego chłopaka ( generalnie chodziło o odbudowanie naszej relacji, potrzebne łaski dla nas, łaskę nawrócenia i zdrowia dla niego). Po dwóch pierwszych nowennach wysłałam świadectwo, które jednak nigdy się nie ukazało na stronie. Kolejnych do tej pory nie napisałam stwierdzając podobnie jak Ty, że poczekam aż będę w stanie stwierdzić czy intencje w których się modlę zostały wysłuchane. Otrzymałam sporo łask, ale wciąż brakuje mi tej jednej, tak… Czytaj więcej »

Paul
Paul
17.12.17 19:30
Reply to  Waleczna

Drogie Panie, świadectwo to przede wszystkim należy składać swoim życiem i świadczyć o mocy modlitwy w swoim najbliższym środowisku. Czasami o dużo trudniej powiedzieć o Nowennie Pompejańskiej komuś z rodziny lub w pracy czy na uczelni niż napisać anonimowo coś na portalu. Bogu ani Przenajświętszej Pannie nie są potrzebne świadectwa umieszczane gdzieś w internecie ( co najwyżej wspierają one innych modlących ) a na pewno już od tego nie zależy otrzymanie Bożej łaski bo ona jest darmowa i jest Bożym darem. Myślenie typu jak napiszę świadectwo to Bóg mnie wysłucha lub Bóg mnie nie wysłuchał bo nie napisałem/napisałam świadectwa na… Czytaj więcej »

Waleczna
Waleczna
17.12.17 19:47
Reply to  Paul

Paul, w rodzinie i wśród znajomych o nowennie mówię sporo i i gorąco zachęcam innych do modlitwy. Po prostu po przeczytaniu tego świadectwa pojawiła się myśl, że może ja też powinnam dać świadectwo na większą skalę 🙂

Kasia
Kasia
17.12.17 21:58
Reply to  Paul

W zupełności zdaję sobie sprawę z tego, że podejmując Nowennę nie tylko przyrzekłam świadectwo, ale także rozszerzanie tej Nowenny wśród innych tak więc mówię o niej znajomym, rodzinie, koleżankom z pracy. Opowiadam o tym, że modlitwa to ważny, cenny i piękny dar z którego warto korzystać.

Kasia
Kasia
17.12.17 21:56
Reply to  Waleczna

Bardzo bardzo dziękuję za modlitwę. Ja także odwdzięczę się tym samym. Też już wielokrotnie mówiłam sobie „nie no muszę przestać prosić o jego powrót. To nie ma sensu” Wtedy zaczynałam Nowennę w innej intencji np o dobrego męża, ale wtedy i tak moje pragnienia były nakierowane na niego i tak w kółko… Nawet jak modliłam się intencją, żeby to się jakoś wyjaśniło to i tak głeboko nie wiem czy do końca świadomie, ale wciąż wierzyłam, że on wróci, że się odezwie… I tak jest wciąz. tak więc modlę się nie zależnie od tego czy dni są lepsze czy gorsze Różaniec… Czytaj więcej »

Eva
Eva
18.12.17 09:38
Reply to  Kasia

Droga Kasiu nie trać nadziei, Maryja na pewno wysłuchała Twoje prośby – ale nic na siłę …życzę Ci jak najlepiej , chociaż nie mogę Ci pomóc…Może ten chłopak wróci i wszystko się ułoży ? …może też tak być , że on nie jest Ci przeznaczony ? Pamiętaj, że Ukochana Matka chce Twojego dobra i pokieruje Twoim życiem – ale…nic na siłę. Ja mam za sobą kilka odmówionych nowenn ( nie spełnionych ), a też modliłam się o bardzo potrzebne i ważne dla mnie łaski / ( w jednej intencji odmówiłam trzy nowenny) Dodam, że modliłam się zawsze przy zapalonej świecy… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
18.12.17 16:21
Reply to  Eva

Oczywiście, że dostrzegam inne małe wielkie dary 🙂 jest ich naprawdę wiele. Np to, że mama ma teraz więcej sił i już aż tak bardzo nie cierpi, czy to, że ja sama już nie jestem tym wszystkim tak zestresowana. Wiem, że co ma być to bedzie o godzę się na to. Tylko ciężko mi chwilami z tym, że za nic w świecie nie umiem się zakochać nawet zainteresować innym chłopakiem. Coś skutecznie zamyka mi serce. Ilekroć próbuję to zwalczyć na „siłę” spotkać się z kimś żeby choćby sprawdzić czy coś poczuję to coś mówi mi, że skrzywdzę tę osobę bo… Czytaj więcej »

Beata
Beata
17.12.17 17:31

ja tez sie modle o powrót byłego przez mihe zachowanie wszystko zniszczyłam co było miedzy nami teraz bardzi tego załuje bardzi go kocham i chciałabym zeby Bóg dał nam szanse jeszcze chociaz juz wątpie

Kasia
Kasia
17.12.17 21:50
Reply to  Beata

Ja teraz modlę się o dobrego męża i szczęśliwy związek małżeński, ale jak tylko myślę o małżeństwie to w głowie i sercu mam tego jednego chłopaka. Zupełnie nie wyobrażam sobie, że mógłby to być ktoś inny.

M.M.
M.M.
17.12.17 17:26

Droga Kasiu modl się gorąco. Matka Boża da Ci najlepsze rozwiązanie. Jak w dzienniczku motywacyjnym jest napisane że Bóg zamienia niedoskonała intencje w doskonałe rozwiązanie. Oby Ci się spełniło czuje w tej intencji ze darzysz tego chłopaka wyjątkowym uczuciem.

Kasia
Kasia
17.12.17 21:48
Reply to  M.M.

Choć mam już aż Cwierć wieku niebawem. To tak kochałam po raz pierwszy aż mnie przerażała siła tego uczucia. A co najzabawniejsze w dzień rozstania on przyjechał ze mną po rozmawiać i pamiętam to jak dziś, że powiedział „Dajmy sobie jeszcze jedną szansę” kilkakrotnie pytałam go czy jest tego pewien on zapewniał, że tak. A po tym spotkaniu już nie odpisał na moją wiadomość zupełnie zniknął bez słowa… A ja czuję, że to jego wciąz kocham. Coś karze mi czekać nie pozwala pokochać innego. Mam tylko nadzieje, że to Boże Natchnienie a nie coś innego…

Jana
Jana
17.12.17 14:58

Dużo dobra dla Ciebie i Twojej Mamy. Jesteś mądrą, wartościowa kobietą. Niech Bóg hojnie obdarzy Was swoim błogosławieństwem. Niech Bóg da Ci dobrego męża, który będzie Cię kochał i szanował, a Twojej Mamie zdrowie. Dużo dobra

Kasia
Kasia
17.12.17 16:46
Reply to  Jana

Dziękuję Bardzo i równiez życzę obfitego Matczynego Błogosławieństwa Matki Bożej. Gdyby nie modlitwa nie dałabym rady wiem to, ale mam Różaniec i nawet gdy jest cięzko to wiem, że bedzie dobrze. Z mamą jest lepiej widzę, że ma więcej sił i cieszę się z tego modląc się za nią 🙂 Co prawda wciąż tęsknię za tamtym chłopakiem i bardzo głeboko w sercu żyje nadzieja na to, że nasze drogi się splotą, ale przede wszystkim choć nie do końca jeszcze umiem zaufać to chcę żeby Matka Boża mnie prowadziła.

Adda
Adda
17.12.17 17:34
Reply to  Kasia

Kasiu ja tez sie modlilam o powrót chłopaka NP i Chwała Panu i Maryi Wrócił ! Módl sie aż do skutku Nowenna Pompejańska ale też z mojej strony ci polecam Nowennę do Marki Rozwiazujacej węzły i tutaj przykłdowe Świadectwo które ci doda nadziei

Beata
Beata
17.12.17 19:26
Reply to  Adda

hej jaka dałas intencje do matki bozej rozwiązujacej wiezły?

Adda
Adda
17.12.17 21:45
Reply to  Beata

O kurczę dodalam to świadectwo a mi go usunęli :/Ja sie modlilam NP raz tylko i to wystarczyło .

Kasia
Kasia
17.12.17 21:41
Reply to  Adda

Coś nie pozwala mi przestać wierzyć, że on wróci… Nie potrafię pokochać innego, a nawet się innym zainteresować. Nie umiem i nie chcę, bo wiem, że gdyby tamten wrócił to zrobiłabym wszystko, aby raz jeszcze spróbować. Nawet jeżeli modliłam się o dobrego męża to w głowie i tak miałam „M”. Już powoli zaczynałam myśleć, że zwariowałam i że w kółko powtarzam jedną intencję… Wyczytałam na tej stronie, że w takich przypadkach powinno się odpuścić, ale chyba jeszcze nie potrafię…

Klara
Klara
17.12.17 23:21
Reply to  Kasia

Mam identycznie jak Ty, podniektorymi swiadectwami pisałam o swoim przypadku :), Tyle, ze u mnie trwa to juz 13 miesiac, bardzo duzo sie w moim zyciu zmienilo od tej pory, ale chlopak nie wrocil a ja ciagle mysle tesknie, zadręczam sie a wiem, ze to nie jest normalne. Coraz czesciej zastanawiam sie, czy nie poprosić jakiegos ksiedza o modlitwę o uwolnienie dla mnie. Nie wiem czy cos to pomoze, ale nie chce juz życ przeszlością a robie wszystko aby tak nie było. przeprowadzilam sie za granicę i nie mam zadnego zaprzyjaznionego księdza, wiec bedzie z tym problem, ale w czerwcu… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
17.12.17 21:44
Reply to  Adda

Też chciałabym pomodlić się do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły, ale nie bardzo wiem jak wyrazić intencję. Nawet już raz się modliłam tą Nowenną i wtedy sformułowałam intencję tak :” o rozwiązanie węzła milczenia między mną a tym chłopakiem”, ale nie wiem czy ta intencja była właściwie wyrażona…

Adda
Adda
17.12.17 22:17
Reply to  Kasia

Kasia daj poprostu taka intencje o Powrót Chłopaka to wystarczy

Kasia
Kasia
18.12.17 22:06
Reply to  Adda

Tak zrobię 🙂 dziękuję bardzo

30
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x