Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

K: Proces mojego nawracania

Nowennę odmawiam od ponad dwóch w różnych intencjach i dawno powinienem napisać swoje świadectwo. Nie zrobiłem tego, ponieważ nie byłem pewien czy to jest ten czas, czy mam o czym pisać i czy potrafię to zrobić?. Czułem potrzebę napisania czegoś, ale nie przychodziło mi to łatwo, gdyż tonąłem w mnogości moich poplątanych myśli. Na początku powiem tylko, że nie ma w życiu przypadków, choć na nowennę pompejańską trafiłem przypadkiem w Internecie. Trochę później dowiedziałem się, że osoba mi najbliższa modliła się o moje nawrócenie, a do tego doszły przeżycia związane ze śmiercią innej drogiej mi osoby . Wcześniej jednak zaczęły się wyjazdy do matki Bożej Licheńskiej i słuchanie fragmentów Dzienniczka św. Siostry Faustyny, która na pewno orędowała za mną u Pana Jezusa. Jak wspomniałem miałem różne intencje i z perspektywy czasu powiem że, zostały one wysłuchane przez Maryję. Mam na myśli te spełnione prośby, które możemy sami zweryfikować. O nich nie będę pisał, choć są one wszystkie bardzo ważne. Ja chciałbym napisać o tym, jak ja i moje życie zmieniły się w trakcie odmawiania nowenny pompejańskiej, z czego później sobie zdałem sprawę. Był to jednak i nadal jest dość długi proces mojego nawracania ku Panu Bogu. Zdecydowaną większość mojego życia przeżyłem w ciężkich grzechach. W codziennym życiu wiodło mi się nieźle, ale duchowo byłem na dnie i jestem przerażony tą myślą, że można było tak wcześniej żyć: pijaństwo, nieczystość, egoizm, zdrady, kłamstwa, oszczerstwa i wszelakie grzechy języka, pycha, zawieść, ciągła złość, oraz niechęć do Kocioła i wiele innych złych rzeczy. Na samo wspomnienie, aż drżę. Przy takim bagażu okropnych doświadczeń proces mojego nawracania musiał potrwać i na pewno dalej trwa. Z czasem pojawiła się u mnie modlitwa, żywe uczestnictwo w mszach świętych, chęć powrotu do Boga, spowiedź i komunia święta. Poprawiły się dobre relacje w domu , w rodzinie i ze znajomymi. Zawierzyłem się Matce Bożej i Panu Bogu. W zamian otrzymałem wiele łask: pierwsze piątki i soboty, adoracje Najświętszego Sakramentu i czytanie pisma świętego. Czyż to wszystko nie cud ?!. Bez Matki Bożej i bez jej różańca nie dałbym rady się podnieść. Teraz wiem , że przynajmniej mam szansę wytrwać w dobrym. Chwałą Panu teraz i na wieki . Amen.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Kasia
Kasia
23.12.17 08:19

Cudownie. Ja juz druga nowenne odmawiam. Pierwsza o nawrocenie mojego męża. I czekam ciwrpliwie. Bo wiem ze to trwa. On tez tak jak ty zabłądził. I jyz jest lepiej,ale jeszcze daleko mu do Kościoła. Ale ja wierzę. Nadejdzie taki dzień. Dziekuje ci za to świadectwo. Bardzo dziękuję. Chwała Panu.

Teresa
Teresa
22.12.17 05:30

WSPANIAŁE!GRATULUJĘ!

E.D.
E.D.
21.12.17 14:35

Dziękuję za to świadectwo!! Chwała Panu, że nawróciłeś się!!! Jesteś na dobrej drodze, to najważniejsze!! Jakże pragnę, żeby u mojego męża nastąpiło takie nawrócenie. Szczęść Boże!!!

Ufająca
Ufająca
21.12.17 14:26

Piękne świadectwo, a tak naprawdę dwa świadectwa. Osoba, która modliła się o Twoje nawrócenie została wysłuchana. Chwała Panu! Szczęść Boże!

Ewa
Ewa
21.12.17 12:27

Dziękuję również i życzę, aby z pomocą Matki Bożej nigdy Pan nie powrócił do wcześniejszego stylu życia.
Do Marty: też chciałabym nawrócenia (czy może opamiętania?) mojego męża.

Marta
Marta
21.12.17 12:18

Piękne świadectwo. Chciałabym, aby również mój mąż tak cudownie się nawrócił…

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x