Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Gabriela: Nowenna… ot tak sobie

Dziś pragnę podzielić się kolejnym świadectwem po odprawieniu nowenny pompejańskiej, której nawet nie miałam w planie. Zdecydowałam się w ostatniej chwili, a to ze względu na datę – 8.09, czyli we wspomnienie Królowej Różańca św. Tym bardziej nie zrezygnowałam z nabożeństwa, gdy po odliczaniu 27 dni – okazało się, iż pierwszy dzień części dziękczynnej trafi akurat w dniu wspomnienia bł. Bartollo Longa oraz św. siostry Faustyny – 5.10. Zakończenie nowenny przypadało także na dosyć szczególną datę – wigilię wspomnienia Wszystkich Świętych. Nie miałam wątpliwości, że tej nowenny nie mogę odpuścić. Zastanawiałam się tylko nad jednym – intencją. Uznałam, iż najlepiej jeśli zaniosę prośbę w intencji córki, która tydzień wstecz wróciła po wakacjach do swej szkoły LO i internatu. Ponieważ w poprzednim roku szkolnym upadała na zdrowiu psychicznym, a więc tym razem poprosiłam Maryję o… cyt: „równowagę psychiczną w nowym roku szkolnym”. Ze spokojem rozpoczęłam odprawianie nowenny, a tu po niespełna tygodniu okazało się, że córka wcale nie jest w równowadze, lecz stacza się po „równi pochyłej” w dół. To był dopiero początek problemów – jakby zwiastun kolejnych, podczas których nie mogła uczęszczać do szkoły i mieszkać w internacie. Kolejnym uszczerbkiem zdrowia był znacznie powiększony węzeł chłonny, który nagle pojawił się 22.10. Terapia antybiotykiem nie przyniosła żadnej poprawy i 29.10 trafiła do szpitala pediatrycznego. Tak więc ostatnie 3 dni nowenny odprawiałam głównie w autobusie w czasie podróży do szpitala, w którym przebywała 24 dni i przeszła dwie operacje. Szczególną więź z Maryją odczułam w ostatnim dniu nowenny, odprawiając akurat ostatnią z tajemnic chwalebnych, gdy autobus wjeżdżał do Skoczowa. Ze łzami w oczach po swej ostatniej modlitwie dziękczynnej skierowanej do Matki Bożej Pompejańskiej, miałam przed oczyma akurat wzgórze Kaplicówki. Ucałowałam mały obrazek z wyd. Rosemaria i gdy autobus już zakręcał w przeciwnym kierunku, odwróciłam jeszcze głowę aby w geście pożegnania pomachać w tym kierunku ręką. Czy Maryja mnie wysłuchała? Myślę, że Ona najlepiej wie co jest najlepsze. Na wizycie lekarskiej córka otrzymała zwolnienie od zajęć w szkole do końca czerwca 2018 roku, ponieważ jej zdrowie jest ważniejsze. Od kilku dni kontynuuje naukę w domu. Korzysta z innej możliwości nauki – liceum eksternistycznego. Co prawda jest zdana na wiarę we własne siły i możliwości, ale jeśli im sprosta – ma szansę przystąpić do matury w maju 2019 roku, czyli tak samo jak jej rówieśnicy. Niebieska Matka wie lepiej aniżeli ziemska co jest najlepsze, aby w równowadze psychicznej rozpocząć nowy rok szkolny, który dla córki rzeczywiście dopiero się rozpoczął.

Z całego serca dziękuję swej Niebieskiej Matce, że po raz kolejny z rzędu mnie wysłuchała.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
09.12.17 15:35

Życzę zdrowia dla Twojej córki i aby wiodło jej się w nauce i w życiu. Niech Maryja ma ją w swojej opiece. Ja mam wnuczkę, która ma problemy ze zdrowiem psychicznym i bardzo Wam współczuję.

Gabriela
Gabriela
09.12.17 22:07
Reply to  Maria

Dzięki za komentarz! Z całą pewnością, jeśli człowiek ma podobny problem, potrafi dobrze zrozumieć problemy innych. Córka jest dzieckiem nadwrażliwym i trudno jej opanować sytuacje stresowe, których dziś w szkołach jest wiele. Ufam jednak zawsze Bożej Opatrzności i opiece Matki Bożej. Mimo słabości natury psychicznej ma ogromną siłę fizyczną i 2 razy w roku pokonuje pieszy pielgrzymkowy szlak.

Ewa
Ewa
09.12.17 15:08

Gabrielo, niech Maryja ma Twoją córkę i Ciebie w opiece, życzę zdrowia i wytrwałości w modlitwie. Szczęść Wam Boże 🙂

Gabriela
Gabriela
09.12.17 15:21
Reply to  Ewa

Bóg zapłać za komentarz, który jest w zasadzie także wielkim wsparciem. Pozdrawiam!

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x