Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Odpowiedź Boga na moje wołanie

Szczęść Boże ! Mam na imię Anna. Swoją pierwszą nowennę rozpoczęłam 1 września, kiedy myślałam, że mój świat się kończy a ja jestem bliska depresji. Pochodzę z katolickiej rodzinny, bardzo tradycyjnej, gdzie rodzina to największa wartość. Jako dziecko należałam do Ruchu Światło-Życie i byłam blisko Boga. Wyjazd na studia do innego miasta a potem praca spowodowały, że wiara i prawdziwe wartości zeszły na drugi plan. Cały czas lawirowałam pomiędzy dobrami doczesnymi, którymi świat nas kusi a wartościami, które wpoiła we mnie rodzina. Swoją pierwszą nowennę zaczełam odmawiać w intencji, aby poukładały się moje relacje z chłopakiem, bo przestało być między nami dobrze a ja czułam że rezygnuje z siebie i z wartości, którymi chciałabym się w życiu kierować. Dokładnie tydzień po rozpoczęciu chłopak mnie zostawił. Nie sądziłam, że tak to się poukłada, ale nowennę postanowiłam dokończyć w tej samej intencji. Myślę, że gdyby nie nowenna, oszalałabym z bólu i próbowała odreagować sytuację w zły sposób. Codzienna modlitwa dawała mi pokój i spokój wewnętrzny, przekonanie że to wszystko jest z wolą Bożą. W między czasie odbyłam spowiedź generalną. I choć ta pierwsza nowenna została wysłuchana w inny sposób niż myślałam, to wiem, dziś już wiem, że to była jedyna słuszna odpowiedź Boga na moje wołanie. Drugą nowennę rozpoczęłam w intencji zdania egzaminu na uprawnienia zawodowe, z którym męczyłam się już od roku. Mimo ciągłej nauki oblałam pierwszy egzamin w czerwcu. Potem we wrześniu przyszło ciężkie rozstanie, a ja czułam jakby mój świat rozpadł się na milion kawałków. Ciężko było mi się zebrać w sobie i przygotowywać się do egzaminu w listopadzie. W tej samej intencji modlił się mój tato. Mój tato skończył nowennę 27 listopada, ja w tej intencji jestem akurat w części błagalnej, ale już dziś mogę powiedzieć że zostałam wysłuchana i wczoraj zdałam egzamin ! Miałam jeden z lepszych wyników w części pisemnej, a podczas egzaminu ustnego cały czas czułam obecność Ducha Św. który w głowie układał mi odpowiedź na każde podchwytliwe pytanie komisji. Szczęście moje nie zna końca. Dzięki modlitwie miałam siłę codziennie po pracy siadać do nauki i się uczyć, mimo wielu kryzysów, które mnie nachodziły. W końcu czuję pokój i radość ! Z Bogiem można wszystko ! On nas prowadzi każdego dnia, wystarczy zaufać i oddać się Woli Bożej. Dziś już wiem, że nie chcę inaczej.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gosc
Gosc
10.12.17 16:54

Ufaj, Pan Bog wie co robi i nic nie dzieje sie przez przypadek ufaj i modlsie a zobaczysz ze Matka Boza poprowadzi Cie droga do Jezusa. To ogromna łaska ze zobaczyłas ze tracisz siebie w tym zwiazkuNie zniechecaj sie mimo wszystko ufaj. Pozdrawiam Cie serfecznie.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x