No właśnie :-). O Nowennie wiedziałam od dawna.Jednak wydawało mi się że nie będę w stanie poświęcić tyle czasu na modlitwę codziennie skoro czasami ciężko mi było odmówić dziesiątkę różańca.Bałam sie że nie podołam.Mam ciężką i wymagającą pracę.W domu nie ma mnie codziennie około 12 godzin.Bardzo długo zwlekałam z podjęciem modlitwy.W tym czasie w moim życiu działy się różne rzeczy.Wiele było momentów ciężkich, momentów zwątpienia.W każdym razie półtora miesiąca temu w ciężkim dla mnie momencie życia podjęłam Nowennę.W bardzo ważnej dla mnie, z ludzkiego punktu widzenia,bardzo cieżkiej intencji. Modlitwa była dla mnie trudna.W jej czasie działo się wiele złych rzeczy.Tak jakby działo się wszystko żebym przerwała modlitwę.Ale nie poddałam się , chociaż wymagało to ode mnie wiele siły. Modliłam się w komunikacji, na ulicy,w każdym momencie i w każdej chwili kiedy mogłam.Czasami wieczorem musiałam chodzić po mieszkaniu, żeby nie zasnąć podczas odmawiania modlitwy.Miałam chwile zwątpienia że odmawiam modlitwę źle.Że powinnam poświęcić jej więcej czasu,że to nie powinno być takie modlenie się „w biegu”.Nowennę ukończyłam.I ze zdumieniem stwierdziłam że mi brakuje tej codziennej modlitwy.Moja intencja jeszcze się w pełni nie spełniła ale cierpliwie czekam i wiem że to nastapi bo jest wiele znaków na to wskazujących.I zamierzam podjąć kolejną Nowennę, w innej intencji.Ta modlitwa daje dużo siły.Na codzienność.Jest jak tarcza.Jeśli ktoś zwleka z jej podjęciem to niech uwierzy, że da radę i potem będzie żałował każdego dnia kiedy zwlekał.Z Bogiem.
Dzięki! Szczęść Boże
Jest już książka ks.Glasa „Dzisiaj trzeba wybrać”