Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Basia: W intencji wyleczenia niepłodności

Dzień dobry!

Na nowennę pompejańską ”natknęłam się” przypadkiem gdy całe życie i nadzieja na bycie matką we mnie wygasła. Ale może zacznę od początku… Staramy się z mężem o dziecko odkąd nasze życie materialne zaczęło się układać, czyli od jakiś 2 lat. Myślałam że to będzie łatwe bo przecież większości ludzi wystarcza kilka miesięcy… niestety nie w naszym przypadku. Chodziłam do lekarzy i u każdego padała diagnoza – ” ma Pani PCOS (zespół policystycznych jajników) i nie będzie łatwo zajść w ciążę”. Zaczęłam brać leki, miałam stymulowane cykle, zastrzyki, badania hormonów i nic nie pomagało a czas leciał nieubłaganie. Natknęłam się z polecenia na lekarza, który miał mi pomóc ale to co usłyszałam od niego całkiem mnie dobiło a mianowicie : ” Niestety ale w Pani stanie nigdy nie będzie miała Pani dzieci”. Tydzień przepłakałam, czułam się rozżalona i straciłam poczucie sensu w życiu i wątpiłam w własną kobiecość. Dlaczego Bóg mnie tak każe ?!

Punktem kulminacyjnym w moim życiu była nowenna pompejańska którą poznałam na kanale youtube Ojca Adama Szustaka (który swoją drogą też był niespodziewanie dany mi przez Boga niby przypadkiem). Zaczęłam odmawiać nowennę w intencji zajścia w ciążę i po jakimś czasie poczułam spokój i obecność Boga. Zrozumiałam że muszę się skupić na moim małżeństwie i doceniać to co mi Bóg daje. Muszę także uszanować wolę Bożą i wypełniać ją ale nie tak jak chce tylko On. Wiele się u mnie zmieniło. Po długim czasie poszłam wkońcu do kościoła, mąż zrobił odpowiednie badania(choć wcześniej go musiałam namawiać), trafiłam na innego lekarza no i dostałam szansę na pracę gdzie mogę się spełniać zawodowo jak się sprawdzę. Nie jestem w stanie opisać tego co się działo ze mną podczas tej nowenny i jak wiele łask otrzymałam od Boga choć może niekoniecznie to co akurat wtedy chciałam. Choć dalej nie mamy dziecka to wierzę że Bóg ma dla nas jakaś drogę. Ważne jest to abyśmy słuchali Boga, byli blisko Niego i razem z mężem się wspierali i kochali bo to On nam siebie dał. Teraz odmawiam moją drugą nowennę w intencji dostania pracy w miejscu gdzie bardzo chcę pracować. Ale nie intencja jest ważna tylko ta radość z bliskości z Panem Bogiem i Maryją.

Z całego serca polecam nowennę każdemu z Was ale także każdą inną modlitwę i choć nie otrzymujecie tego o co prosicie to pamiętajcie by zaufać Panu bo on najlepiej wie co dla Was dobre. Nie poddawajcie i nie załamujcie bo z każdej sytuacji jest wyjście !

Z Panem Bogiem !

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Eliza
Eliza
10.09.18 01:40

Basia nie wiem gdzie mieszkasz ale zgłoś się do przychodni, kliniki naprotechnologii. Znajdź lekarza który tym się zajmuje. Sama choruje na pco, hashimoto astmę inne rzeczy.

irena
irena
18.11.17 16:46

ja na slowo do basi i magdaleny ,zaobserwowalam juz kilka przypadkow nawet w moim blizkim otoczeniu ,wlasnie pary malzenskie ktore nie mogly miec dzieci ,bardzo tego chcieli ,starali sie i nic ,w koncu zdecydowali sie na adopcje a potem mieli jeszcze wlasne dzieci ,moze w ten sposob pan bog ich wynagradzal za to ze dali dom i rodzine jakiemus biednemu dziecku ,wiem powiecie ze latwo mi sie madrzyc jak mnie moze to nie dotyczy ,ale to sa moje obserwacje ,pomodle sie tez za was zebyscie mogly cieszyc sie macierzynstwem im wiecej modlitwy to moze wieksza szansa na cud

Magdalena
Magdalena
18.11.17 15:49

Basiu, rozumiem co czujesz i solidaryzuję się z Tobą. Nowenna zmieniła także moje nastawienie do tematu niemożności zajścia w ciążę (a pierwszą ciążę straciłam). Niech będzie Jego wola, może jesteśmy powołane do czego innego (choć ja jeszcze nie odkryłam tego powołania), ale nadziei tracić nie można i trzeba cieszyć się tym, co do tej pory się od Boga otrzymało, bo często tego nie doceniamy, myślimy, że takie dobre, szczęśliwe, wygodne życie po prostu się nam należy… Wszystkiego dobrego dla Ciebie i męża! Szczęść Wam Boże

leo
leo
18.11.17 10:40

Polecam suplementację magnezem, selenem, cynkiem, wit. B i dwie-trzy krople płynu Lugola. Niestety medycyna akademicka nie potrafi leczyć tego typu dolegliwości. Posłuchaj Jerzego Zięby na youtube.

waldemar
waldemar
18.11.17 00:24

tu się nie da myśleć tu trzeba pilnie słuchać i umieć słuchać

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x