Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ufająca: Zerwane zaręczyny

Piszę tu już o kolejnej spełnionej prośbie do Matki Bożej. Tym razem modliłam się o światło Ducha Świętego, mądrość i dobrą decyzję dla siebie i mojego narzeczonego. Byliśmy ze sobą długi czas i zbliżał się termin naszego ślubu (za ok. 3 tygodnie). Niestety, wiele spraw było między nami ciągle nierozwiązanych lub nie takich jakie powinny być. Sama nie wiedziałam skąd biorą się wątpliwości i strach przed małżeństwem tak więc zawierzyłam wszystko Matce. Wraz z odmawianiem modlitwy przyszła pomoc już w pierwszych dniach odmawiania nowenny. I wiecie co? Rozstaliśmy się… Decyzję podjęłam ja i choć wcześniej w ogóle nie myślałam o zerwaniu zaręczyn, a tym bardziej rozstaniu i w dodatku na tak krótko przed ślubem wiedziałam już, że to jedyna droga. Nie bylibyśmy szczęśliwym małżeństwem. Nie widziałam tego wcześniej. Teraz, po pewnym czasie widzę, że zostałam uchroniona przed ogromnym błędem. Widzę, że dostałam drugą szansę, tak, jakby darowano mi życie. Czuję ogromną ulgę i… radość. Módlcie się i ufajcie, Bóg nigdy nas nie opuszcza, trzeba tylko mu bezgranicznie zaufać.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
30 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
04.10.17 10:11

Dziękuję 🙂

Ja
Ja
02.10.17 22:20

Dlaczego tak często jest tak że porządny Chłopak z porządnej rodziny żeni się z jakąś ateistką i na odwrót?

Ewa
Ewa
02.10.17 21:07

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, przeczytałam je z dużą uwagą. Taka wymiana myśli była mi bardzo potrzebna, od niedawna jestem wdową i boleśnie brakuje mi m.in. rozmów z Mężem, moim najlepszym przyjacielem. Jestem wdzięczna za wszystkie wpisy. Szczęść Boże, serdecznie pozdrawiam, z zapewnieniem o mojej modlitwie

j
j
03.10.17 22:31
Reply to  Ewa

zawsze proszę się tu wypowiadać i nawiązywać rozmowę jeśli będzie Pani jej potrzebować 🙂

tercjanka
tercjanka
02.10.17 18:51

Pani Ewo
Pan Bog oszczędził Pani wiele zgryzot , prosze sie modlic o prawdziwa połowke i Boze rozpoznanie

irena
irena
02.10.17 16:47

nie opusci pani ewo ,tylko prosze sie o to modlic ,moje malzenstwo tez wisialo na wlosku ,juz bylam u pani adwokat ,ale nie zlozylam pozwu o rozwod ,dlugo zwlekalam ,wszyscy w glowe mi sie pukali ze tak dlugo z takim pijakiem jestem ,ale ja mu ciagle dawalam szanse i przestalam nazekac i uzalac sie nad soba zamienilam to na modlitwe ,dzis ciagle jestesmy razem , maz pracuje i jest trzezwy ,dodam ze nie chodzil na zadna terapie ,matka boza go uratowala to byla terapia dla niego

irena
irena
02.10.17 10:32

do pani ewy, pani syn potrzebuje czasu jak ja ,zeby sie nawrocic do modlitwy do chodzenia na msze sw niedzielna ,tez w zyciu pobladzilam ,pochodze z rodziny katolickiej ,moja mama nas od najmlodszych lat prowadzila do kosciola ,bralam udzial w konkursach wiedzy religijnej ,nalezalam do choru koscielnego ,do oazy jako nastolatka ,modlilam sie wszystko bylo u mnie dobrze w sprawach wiary ,potem zycie sie skomplikowalo ,poniewaz przestalam chodzic do kosciola ,nie modlilam sie i nie ze wyzeklam sie pana boga ,tylko tak poprostu myslam ze on jest a wszystko w zyciu samo jakos sie dzieje ,ale otrzymalam od pana boga… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
02.10.17 12:58
Reply to  irena

Pani Ireno, jestem tego pewna, że syn będzie blisko Boga, widzę ile wycierpiał nie przystępując w ostatnich miesiącach do sakramentów, sporadycznie uczęszczając na msze św…. Tylko co z jego małżeństwem ???? Ale ufam w Bożą pomoc, stąd codzienna msza św., modlitwa i moje wsparcie …. Wiem, że gdy będziemy prosić, Bóg wyprowadzi wiele dobra z tego naszego dramatu. A Maryja nigdy nas nie opuści…

Rozgoryczona
Rozgoryczona
02.10.17 10:22

Witam, któraś z Pań napisała, że było trzeba się modlić przed ślubem o dobrą żonę, ja się tyle lat modliłam o dobrego męża…i co mnie teraz spotyka ze strony jego i jego rodziny…Wytłumaczy mi ktoś dlaczego tak się dzieje???

Ania
Ania
01.10.17 23:01

A moze to modlitwa sprawila ze sytuacja sie tak wyklarowala , teraz po wyprowadzce meza moze przejrzy na oczy , czasami trzeba siegnac zyciowego ” dna ” zeby spojrzec inaczej na pewne rzeczy.
Na pewno trzeba ufac i sie modlic.

Ewa
Ewa
04.10.17 10:48
Reply to  Ania

Niestety, po wyprowadzce syna, jego żona od razu zaczęła walczyć tylko o sprawy materialne….. Przyznała się synowi, że przed ślubem mówiła tylko to, co on chciał usłyszeć. Tak świetnie grała swoją rolę, wierząc, że po ślubie, syn związany przysiegą małżeńską, nie będzie miał innego wyjścia jak ją zaakceptować… Poznała charakter swojego przyszłego męża, jego odpowiedzialność, uczciwość, szczerość, altruizm… Syn naprawdę bardzo się zaangażował uczuciowo, co wszyscy widzieliśmy. Cieszyliśmy się, widząc jak bardzo kocha swoją żonę, myśleliśmy, że vice versa… Moje małżeństwo było bardzo szczęśliwe, bo oparte na miłości… Tego samego życzylismy synowi i tego się spodziewaliśmy. Teraz dopiero dowiedziałam sie,… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
01.10.17 21:19

Absolutnie nie zrzucam winy na Boga, nawet mi taka myśl przez głowę nie przeszła! Intencję tej NP sformułowałam tak: ” O wszelkie łaski Boże dla X i Y,a zwłaszcza o ich wielką wiarę do Boga, Kościoła”. Wiem, że syn stopniowo ulegał namowom żony, żeby nie chodzić do kościoła…. Bardzo to przeżywałam, bo kiedyś syn był gorliwym katolikiem (w dzieciństwie ministrantem, później uczniem szkoły katolickiej, niektórzy z jego przyjaciół to klerycy, teraz już wyświęceni księża). W takim środowisku się obracał i dobrze się w nim czuł, a nieraz zauważyłam, że żona syna z tego drwiła. Ja nie chciałam ingerować, tylko się… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
02.10.17 05:43
Reply to  Ewa

Sprostowanie: intencja brzmiała- „o wszelkie łaski dla X i Y , a zwłaszcza o ich wielką MIŁOŚĆ do Boga, Kościoła”….

J
J
02.10.17 19:12
Reply to  Ewa

Pani Ewo, a może wola Boga jest taka aby odszedł od kobiety która go od Niego odciągnęła? Nie pisze tu o kolejnym małżeństwie ale odejście od niej, w kontekście wiary, jest dla Pani syna lepsze.Był blisko Boga a poprzez małżeństwo oddalił się od Niego.

G..
G..
01.10.17 21:16

Tak miało być. Dobrze ze zawierzylas swoje życie Maryji. Chwała Panu.

J
J
01.10.17 20:42

Pani Ewo, nie można zrzucać winy za nieudane małżeństwo na Boga – bo taka jego wola. To że do tego małżeństwa doszło wynika tylko i wyłącznie z naszych wyborów. Bóg nie może stanąć między kobietą i mężczyzną i powiedzieć NIE!To jest właśnie wolna wola człowieka. Małżeństwo jest wyborem naszym a nie Boga. On nie decyduje za nas, dał nam wolną wolę i kazał ponosić konsekwencje swoich wyborów. Ale i też wspominał aby się do Niego zwracać o pomoc. I tym jest właśnie pomoc Boga – radą. A decyzje podejmujemy my – albo idąc za głosem swoim albo za radą Boga.… Czytaj więcej »

Grażyna
Grażyna
01.10.17 18:56

Moja kuzynka/wdowa/mieszka/ bez ślubu już 15 lat z rozwiedzionym mężczyzną i sądzi ,że jest im wspaniale.Chciałaby aby czas się zatrzymał bo już lepiej być nie może. Próbuję ich nawrócić ale jest coraz gorzej.Co wy na to?

Gosia
Gosia
01.10.17 20:48
Reply to  Grażyna

Wierzę, że może im być wspaniale, bo szatan u nich nie mąci, żyją w grzechu, więc już ich ma. Szatan niszczy małżeństwa sakramentalne, bo to mu się opłaca

Sa
Sa
01.10.17 23:23
Reply to  Gosia

Jedno małe sprostowanie: szatan na tym świecie nikogo nie „ma” (nawet osoby opętanej nie ma na zawsze,gdyż łaska Boża może ten stan odmienić) a opłaca mu się niszczyć każdego,zawsze i wszedzie- w każdej życiowej sytuacji. Nie jest prawdą,że jeśli ktoś żyje w jednym ciężkim grzechu (np.cudzołóstwo) to ma już „spokój” i nie przeżywa wielkich pokus do innych grzechów aby jeszcze mocniej się pogrążyć.. Tak samo osoba praktykująca i wierząca jest narażona,ale dar Łaski Uświecającej (jak sama nazwa wskazuje) pozwala otworzyć się na Boże prowadzenie i opiekę, która oddała ciemności grzechu.

Sa
Sa
01.10.17 23:26
Reply to  Grażyna

Proszę być ostrożną z wiarą w te „idealne” związki (sakramentalne lub nie)… czasem ie wiemy jakie ludzie przeżywają dramaty, choć nie mówią o nich nawet najbliższym.. .

Gosia
Gosia
01.10.17 18:20

Skoro nie ma dzieci to może jest jakaś szansa na unieważnienie małżeństwa . Jeśli brali ślunb kościelny to chyba powinien być unieważniony, jeśli małżonka jest niepraktykująca, moim zdaniem jest to równoznaczne niewierząca. Małżeństwo było z jej strony oszustwem. Życzę wytrwałości w modlitwie i wiary , bo modlitwa nadal potrzebna.

Ewa
Ewa
01.10.17 18:00

Dopiszę do powyższych komentarzy.Tę NP skończyłam przedwczoraj. Była to moja w ogóle 7 Nowenna Pompejanska, a za syna modliłam się wcześniej 2 Nowennami P, raz jak był młodym kawalerem, a drugi raz jak już znał przyszłą żonę (wówczas modliłam się za nich oboje). W życiu naszej rodziny zawsze było dużo wiary i modlitwy. Z niepokojem zauważyłam, że żona syna jest tzw. niepraktykujaca, cokolwiek ma to oznaczać, i z takiej rodziny pochodzi. W ostatniej NP modliłam się o ich głęboką wiarę do Boga, nie zdając sobie w ogóle sprawy z ich problemów małżeńskich…. I tu taki szok w ostatnim dniu NP…… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
01.10.17 16:48

Ufająca, mądra z Ciebie kobieta. Serdecznie gratulują mądrej,choć trudnej decyzji. Dziękuj Bogu, że uchronił Cię od wejścia w nieszczęśliwe małżeństwo. Chwała Panu!

Ewa
Ewa
01.10.17 15:07

Tak, w porę się udało wycofać….. A co powiedzieć o takiej sytuacji: młodzi ludzie są już rok po ślubie. Matka młodego męża podejmuje modlitwę NP za ich szczęście, o wszelkie łaski dla nich i w 54 dniu dostaje telefon od syna, który właśnie wyprowadził się od żony…. Zszokowana matka dowiaduje się, że od razu po ślubie synowa pokazała swoją prawdziwą twarz wobec syna, wcześniej się bardzo pilnowała, bo zależało jej na ślubie. Syn żałuje, że doszło do ślubu. Twierdzi, że zrobił wszystko, żeby ratować małżeństwo, ale już psychicznie nie wytrzymuje. Gdy znalazł się w szpitalu, przerażony, że to zawał (… Czytaj więcej »

K
K
01.10.17 15:52
Reply to  Ewa

Myślę Pani Ewo, że należy modlić się za nich i za każdego z nich osobno. Skoro doszło do ślubu to nie można myśleć, że to nie była „wola Boga” skoro tak się stało.

nieznajoma
nieznajoma
01.10.17 16:38
Reply to  K

„Skoro doszło do ślubu to nie można myśleć, że to nie była „wola Boga” skoro tak się stało.” Bzdura. PAni Ewa jasno napisała, ze zaczeła modlić się za nich rok po ślubie. A więc ślub wzieli nie modląc się za siebie nawzajem, za swoje małzenswtoo, zapewne nie modlili się o rozeznanie ani o dobrą zona czy dobrego męża. Modlitwy zaćżeła dopiero matka i to już „po czasie”, gdy zapadły juz decyzje. Nie przypisujecie Bogu tego do czego ręki nie przyłożył. To nie była wola Boża. Co najwyżej dopust Boży- tak, Bóg dopuścił do tego ślubu, bo z miłości do człoweika… Czytaj więcej »

Sa
Sa
01.10.17 23:29
Reply to  Ewa

Może rozpatrzenie sprawy w sądzie biskupim dałoby odpowiedź czy sakramentalne małżeństwo zostało zawarte w sposób ważny czy było to świętokradztwo. Wszakże sąd kościelny wyda wyrok wiążący (dla osoby siedzącej to przecież głos kościoła, czyli głos Boży)

Ewa
Ewa
02.10.17 07:00
Reply to  Sa

Do Sa : O tym samym pomyślałam…
Nie da się ukryć: żyjemy w szoku, a co dopiero mówić o synie…

Ewa
Ewa
02.10.17 10:17
Reply to  Ewa

oczywiście powinno być: ” o synu”…

anna
anna
01.10.17 14:34

Droga Ufająca, czy możesz napisać jak długo byliście razem, z jakiego miasta jesteście?

30
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x