Odmawiam juz 3 nowenne pompejańskom w intencji zdrowia narzeczonego.Na początku sytuacja wydawała sie nie do rozwiązania ale kiedy zaczełam sie modlic bylo łatwiej,czułam spokój i pierwszy raz taką obecność Matki Bożej przy mnie.Z biegiem czasu sytuacja zaczeła sie poprawiać,ostatnio równiez dostaliśmy dobre wiadomości w tej sprawie i wierze ze wszystko bedzie dobrze,nadal bede sie modlic w tej intencji bo bez Maryi nie dała bym rady. To Ona pomogła nam przez to przejsc.Zanim zaczełam odmawiać nowenne nie czułam jakos obecnosci Boga,miałam wiele wątpliwosci, chodzilam do Koscioła ale nie chcialo mi sie siedziec na mszy i słuchac ,teraz jest inaczej ciesze sie ze ide na msze św. i ze przyjmuje Komunie św a wczesniej bylo to tylko dwa razy do roku na święta.Ciesze sie ze jestem blizej Boga i Maryi.Teraz już wiem ze nie jestem sama!Trzeba sie modlic i wierzyc ze Maryja zawsze jest z nami i wyprosi dla nas te łaski o które sie modlimy.
Trzeba w takich kwestiach być uważnym. Dewocja właśnie opiera się na sprawie odczuć, czuję Boga lub mi się tak wydaje to jest fajnie, nie czuję to źle po co mi taki Bóg. Wiara to jest pewien wybór nie kwestia bodźców z nieba.