Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Emilia: Zaczęłam doceniać każdy dzień życia

Witam, pod koniec lipca skończyłam odmawiać 2NP.Pragnę przeprosić Maryję za moją opieszałość w złożeniu świadectwa.Pod koniec jej odmawiania w moim życiu wydarzył się prawdziwy cud.Dowiedziałam się że zostanę po raz drugi mamą.Równo rok czasu staraliśmy się o te dzieciątko i choć nie było to moją intencją w tej nowennie, Maryja wiedziała jakie jest wielkie pragnienie mojego serca.Intencja w której się cały czas modlę tą nowenną , a także nowenną do Maryi rozwiązującej węzły,odmawiam koronkę do bożego miłosierdzia,jest w trakcie ,,rozwiązywania,,.Jestem osobą,która kilka lat temu zachorowała na nerwicę lękowa.Gdyby nie Bóg i Maryja nie wiem co by się ze mną działo.Już po odmówieniu 1 NP poczułam tak ogromną ulgę,Maryja otworzyła mi oczy na wiele spraw, wiele rzeczy poukładała w głowie,przyniosła ten piękny, błogi spokój w moje wnętrze.Ciężko to oddać słowami,ale nagle jakaś zasłona spadła mi z oczu i zaczęłam na wszystko spoglądać inaczej:na siebie samą, na moja rodzinę, na najbliższe mi otoczenie.Zaczęłam doceniać każdy dzień życia, jaki by nie był i dziękować Bogu za to że się wydarzył.Nazwałabym to celebracją każdego dnia życia.Niegdyś byłam osobą strasznie zakompleksioną,nie wierzącą w siebie,o niskiej samoocenie i poczuciu gorszości od innych.Dziś na nowo uczę się kochać samą siebie taką jaką jestem,nikomu niczego nie zazdrościć i do nikogo się nie porównywać.W ten sposób właśnie Maryja pomaga mi dzień po dniu wychodzić z nerwicy.Czuję to codziennie,to są te wielkie, ciche cuda które Bóg czyni dla mnie za pośrednictwem Maryi.Dziękuję Matko najkochańsza, moja Mamo.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna Biniek
Katarzyna Biniek
06.10.17 07:21

Matka pomaga jak jej sie zawierzymy.
Ja kilka miesiecy temu wpadlam w gleboko depresje przez nerwice lękowa i natretnych mysli. Dzieki nowennie zaczelam na wszystko patrzec inaczej i znalazlam sile do walki. Wrocilam do rownowagi psychicznej ale choroba calkiem nie minela. Wierze ze przyjdzie czas i Bog mnie uzdrowi.Moje swiadectwo jeszcze sie nie ukazalo na tej stronie ale pewnie niedlugo rowniez Was podniesie na duchu. Bog pokazal mi moje błedy jakie popelnilam w zyciu i pomogl je rozwiazac. Zawierzcie sie Matce i zaufsjcie Bogu bo dla niego nie ma rzeczy niemozliwych:)

a
a
05.10.17 23:15

piękne świadectwo 🙂

k
k
05.10.17 22:15

Piekne swiadectwo. Dziekuje! Zmagam sie z podobnymi problemami, ktore uniemozliwiaja mi szczesliwe zycie. Modle sie kilka miesiecy i mam nadzieje, ze bedzie lepiej, ze Mama mnie nie zostawi

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x