Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Szukajcie a znajdziecie

To już moja czwarta Nowenna do Najświętszej Maryi Panny. Powinnam złożyć świadectwo już po pierwszej, ale czas minął, a ja tego nie zrobiłam. Ale w końcu się zdecydowałam i pragnę zaświadczyć jak bardzo ta Nowenna działa i jak chwała Boża objawia się w moim życiu.O Nowennie usłyszałam od koleżanki, którą poznałam w 2000r na Światowych Dniach Młodzieży. Ponieważ wiedziała ona jak bardzo zmagam się z problemem samotności, przysłała mi mailem informację o Nowenie wraz z wszystkimi detalami jak ją odmawiać (notabene do tej pory używam tej pierwszej wydrukowanej, zniszczonej już kartki). Postanowłam spróbować, choć wiedziałam że nie będzie łatwo. Jednak miałam już 36 lat i nikogo bliskiego. Choć wokół mnie było wielu ludzi i nie mogłam narzekać na samotność jako taką, to jednak inni się zaręczali, wychodzili za mąż, mieli dzieci. Ja w towarzystwie byłam najstarsza, tzw. wieczna singielka. Było mi już z tym bardzo ciężko. Jeżeli ktoś nie doświadczył przez szereg lat jak to jest być samemu lub miał tylko sercowe porażki, ciężko wytłumaczyć jak samotność może boleć. Po kolejnej „katastrofie uczuciowej” wzięłam w końcu różaniec do ręki. I z każdym dniem czułam większy pokój w sercu. Do tej pory pamiętam niezwykły stan uniesienia, który towarzyszył mi w czasie ostatniego dnia odmawiania Nowenny. Ponieważ leciałam wtedy samolotem, byłam i dołownie, i w przenośni w niebie:) Powierzyłam Maryii i Jezusowi swoją sprawę całkowicie, oddałam wszystko i powiedziałam – niech wypełni się wola Twoja, byleby zawsze już być z Tobą. Zawierzyłam Bogu swoją drogę, składając moje życie porzez ręce Maryi na ręce Jezusa.

4 miesiące po tym cudownym doświadczeniu spotkałam swojego przyszłego męża. Tak w zasadzie poznaliśmy się na nowo, bo znaliśmy się już kilka lat, ale wtedy spojrzeliśmy na siebie inaczej. To był CUD. Gdy wydawało się , że nie ma już dla mnie nadziei czysto po ludzku, przyszła pomoc z nieba. Bogu niech będzie chwała! Po raptem 3 miesiącach zaręczyliśmy się, a za kolejne pół roku stanęliśmy na ślubnych kobiercu u stóp naszego Pana. Wiedziałam już, że modlitwa rózańcowa ma niebywałą moc. Dlatego jakoś jeszcze przed ślubem zaczęłam ją odmawiać ponownie, tym razem w intencji mojego męża (o głęboką wiarę dla niego- wierzę, że i ten dar otrzymamy). Moja kolejna intencja jaka pojawiła się już kilka miesięcy po ślubie- to dar potomstwa dla nas. Ponieważ byliśmy otwarci na nowe życie już od samego początku, zmartwiło nas, że po kilku miesiącach starań nie było efektów. Jeśli ktoś bardzo pragnie dziecka, a nie może go mieć, doświadcza cierpienia, które zrozumieć może tylko ktoś kto też kilka lat boryka się z tym problemem. Miesiąc za miesiącem rozczarowanie, łzy bezradności, smutku, mnóstwo wizyt u lekarzy, kilka pobytów w szpitalu, dzisiątki lekarstw, a diagnozy jako takiej – brak. Niby wszystko ok, a ciąży nie ma. Nowennę w intencji poczęcia odmówiłam w 2015r. i …nic. Ale Pan Bóg prowadził mnie na tej niełatwej drodze, nie pozwalał zbłądzić, choć kuszono mnie in vitro, inseminacją, dzięki Bogu i opiece Maryi nie ugięłam sie przed tymi propozycjami, i powiedziałam, że albo naturalnie z wolą Paną Boga, albo wcale. Trudno, jest jeszcze adopcja. I właśnie w tym roku zaczęłam czytać już różne publikacje dotyczące adopcji, rozmawiałam z koleżankami koleżanek, które przeszły proces adopcyjny i w końcu i my zaczęliśmy poważnie rozważać ten krok. Mąż był jak najbardziej za, ja miałam kilka obaw, a najbardziej związane z tym czy pokocham to dziecko. Dlatego mijał tydzień za tygodniem, ustalałam jakieś daty by się wstępnie umówić na pierwsze spotkanie informacyjne w ośrodku adopcyjnym, ale ciągle je przestawiałam. Na początku lipca tego roku postanowiłam sobie (również pod wpływem świadectw na stronie https://pompejanska.rosemaria.pl), że siegnę po różaniec kolejny raz i będę jak ta nachalna wdowa z Ewangelii. Ustaliłam termin rozpoczęcia Nowenny- 15sierpnia (wiadomo dlaczego). I każdego dnia odliczałam dni do tej daty, kiedy wreszcie z nową siłą i wiarą będę mogła po raz kolejny „kołatać do drzwi”.

Dwa dni przed naszą 3rocznicą ślubu okazało się, że mam zawyżony poziom HCG (następnego dnia miałam iść na tomografię uszu i chciałam na 100% wykluczyć ciążę). Byłam bardzo niespokojna , bo nie wierzyłam że ten wynik należy do mnie, nie po tylu miesiącach- latach walki, byłam skłonna uwierzyć w pomyłkę laboratorium. W dniu naszej rocznicy powtórzyłam badanie. Wieczorem dostałam wyniki i jakaż była moja RADOŚĆ, gdy okazało się, że jestem w ciąży- właśnie JA, na której tylu lekarzy juz postawiło krzyżyk. Były łzy, śmiech męża, i moje dziękczynienie na kolanach przed krzyżem naszego Wszechmocnego.To prawdziwy Boży CUD. Od 15.08 klękam codziennie do Nowenny i proszę Maryję o wstawiennictwo u Jej Syna za ten PIĘKNY DAR od BOGA- Nowe Życie.

Módlmy się nieustannie, wierząc że Pan Bóg chce dla nasz wszystkich Dobra, a Maryja prowadzi nas do Swego Syna, Ona nam pokazuje że zawsze mamy patrzeć na Niego. Wytrwała modlitwa może zdziałać wielkie rzeczy. Choć być może przyjdzie Ci czekać długo na odpowiedź, nie poddawaj się- każdy bowiem kto prosi- otrzymuje, a kto szuka- znajduje.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
31 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Pocieszana
Pocieszana
05.09.17 20:18

Do Gosi. Wiesz, oburzyłaś mnie swoim „charakterologicznym podsumowaniem”. Po sposobie pisania komentarzy wnioskujesz, że Nieznajoma ma trudny charakter i choć, być może, piękna z zewnątrz – to niekoniecznie i z wewnątrz?!!
Myślę, że bardzo się mylisz! Kto jest empatyczny, stara się pocieszyć innych, żyje zgodnie ze swoimi zasadami i ma realny ogląd świata, jest z pewnością człowiekiem wartościowym. To, co pisze Nieznajoma o mężczyzna zawiera wiele prawdy. Oczywiście, nie można uogólniać tego do wszystkich Panów i nie można zapominać o tym, że i często zachowanie kobiet pozostawia wiele do życzenia…
Reasumując jednak, uważam Gosiu, że nie masz prawa tak pisać!

Radek
Radek
05.09.17 20:01

Dzisiaj ludzie sami nie wiedza czego chcą wolą się bawić niż wiązać się z kimś albo najlepiej się pozbawić drugą osobą

Gosia
Gosia
05.09.17 19:55

Nieznajoma twoje komentarze, sposób w jaki piszesz świadczy o tym, iż twoje życie solo związane jest z twoim trudnym charakterem. Mężczyzni lubią kobiety piękne, ale również w środku.

nieznajoma
nieznajoma
05.09.17 20:10
Reply to  Gosia

Widzisz, a prze chwilą Radek pisął aby nie mierzyć nikogo tą sama miarą… To jest twoja opinia :-). Rozumiem,z e ty masz bardoz fajny charakter, wcale nie trudny i dzięki temu nie zyjesz solo :-). Masz wspaniałego męza i dzieci. Tak? Bo przecież jakie by to było dziwne,być fajnym a jednak solo….

Radek
Radek
05.09.17 19:31

Do nieznajomej proszę nie mierz wszystkich jedną miarą bo są osoby które tak nie robią że lecą za każdą

nieznajoma
nieznajoma
05.09.17 19:42
Reply to  Radek

Wiem. Nie mierzę wszystkich jedną miarą :-). Ale w większości nietety tak jest. I wcale nie bronię tu kobiet. Z kobietami jest podobnie jeśli nie tak samo. Mnie po prostu kobiety nie interesują, dlatego skupiłam się na panach :-).

Emek
Emek
05.09.17 19:30

Mam około 30 lat jestem wysportowany ale doszedłem do tego wszystkiego sam bez siłowni trenera moje życie to jedna wielka walka jeszcze nie dawno leżałem przykuty do łóżka 3 lata tak leżałem robiąc pod siebie bo nie dałem rady zrobić dwóch kroków do toalety mam ataki takiego bólu że człowiek ma ochotę się zabić aby tylko tego nie czuć nie da się wyrazić tego słowami lekarze nie mogą mi pomóc bo tak naprawdę nie wiedzą co mi jest żyje z taką świadomością że któryś z kolei atak może mnie zabić ale nie podaje się mimo tego syfu wróciłem do sportu… Czytaj więcej »

Alberto
Alberto
06.09.17 07:18
Reply to  Emek

Jestem pelen podziwu dla panskiej postawy zyciowej, komentujac panska wypowiedz przyszlo mi na mysl smutne wspomnienie z lat 70-ych , gdy jako student jezdzilem na Wybrzeze, otòz na slynnym sopockim deptaku stal maly wòzek w nim znajdowal sie ludzki tulòw bez rak i nòg. Nalezal on do starszego pana, ktòry prosil przechodniòw o wspomozenie grajac na przymocowanej harmonijce…Pare dni temu widzialem film w nim cos w rodzaju komicznego wywiadu z mistrzynia Wloch Bebe Vio, ròwniez pozbawiona rak i nòg, ale majaca protezy, to samo nieszczescie, dwa inne przedzialy czasowe i inne podejscie do zycia. Ma Pan racje, nie wszystko w… Czytaj więcej »

enia
enia
17.02.18 13:34
Reply to  Alberto

Dzień dobry p.Alberto Ostatnio na forum zatęskniliśmy za Pana komentarzami , prosimy do nas wrócić . Fajne ciekawostki Pan opisywał , dobre rady dla panów jak zaoszczędzić na żonie, niech jedzie gorszą klasą ,jak żonę zdrowo odżywiać , jakie rozkosze mogą być w zakrystii .Brak nam WODZA na forum , przecież łączy nas Matka Boża pompejańska , Wy Włosi macie bazylikę a my stronę poświęconą tej samej Matce Bożej. Proszę się na nas nie gniewać , jest czasami na forum dyskusja ostra, ale my już tak mamy, bo my Polacy . Ale równie mocno kochamy Matkę Przenajświętszą , nie mniej… Czytaj więcej »

Emek
Emek
05.09.17 15:26

Chciałem tym wpisem powiedzieć że trzeba zawsze dawać z siebie wszystko robić co tylko się da a jak nawet nie wyjdzie to potem spojrzeć sobie w lustro w oczy i powiedzieć robiłem wszystko co mogłem ale po prostu nie wyszło w miłości nie ma recept ja pójdę dalej w życiu nie ma żadnych recept nie tylko w miłości bo to czy w pracy czy wychowaniu dzieci czy w czymś jeszcze innym możesz wszystko zrobić wzorowo a i tak ci nie wyjdzie co nie oznacza że nie należy się starać i ważne jest żeby nauczyć się też demaskować siebie swoje kłamstwa… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
05.09.17 18:24
Reply to  Emek

Mam wrażenie Emku, ze masz ok 24 lat… Jest tak jak napisała NiepasującyElement… Ja jestem uważana za kobietę piękną, i co? Nie zmarnowałm tego czasu. Starałam się zając czym mogłam… I co? Całą winę zwalasz na kobiety. Ze to one mają o siebie dbać… O swój wygląd, swoje pasje… A Ty? Co dajesz z siebie? Rozumiem, ze siłownia przynajmniej 3 razy w tygodniu, treningi pod okiem trenera, ścisła dieta na budowę masy mięśniowej i piękny wyhodowany sześciopak na brzuchu… Ponadto rozumiem, że masz cały wachlarz swoich zainteresowań oraz ze pracujesz jak standardowy polak przynajmniej 8 godz dziennie, 5 dni w… Czytaj więcej »

Emek
Emek
04.09.17 23:37

Wiesz nieznajoma zwalanie winny za niepowodzenia w tym przypadku na panów to tchórzostwo najłatwiej powiedzieć świat jest zły ja jestem w porządku ja też mógłbym to samo powiedzieć o kobietach że mają pstro w głowie że latają za kretynami ale to nie prawda winne ponosimy my sami nie jeden z nas się zdziwi kiedy Bóg pokaże całą prawdę o nas samych jakimi byliśmy ćwokami, mam takie pytanie do was drogie Panie co robicie ze swoją samotnością macie jakieś pasje umiecie prać sprzątać gotować uczycie się tańczyć może grać na jakimś instrumencie albo jakiś fitness aerobik dbacie o siebie czy siedzicie… Czytaj więcej »

NiepasującyElement
NiepasującyElement
05.09.17 14:40
Reply to  Emek

Wiesz Emek, poruszyłeś bardzo ważną kwestę. Powiem Ci, że w miłości nie ma gotowych recept, czasami najbardziej absurdalne zdarzenia przynoszą skutek. Są ludzie, którzy niemalże nie wychodzą z domu, a nie mają problemu ze znalezieniem drugiej połówki, a są i tacy, którzy nie stronią od towarzystwa, szukają przez lata i nic. (Co oczywiście nie znaczy, że ci mało towarzyscy zawsze znajdują, a co bardzo towarzyscy nie znajdują nigdy). Tak samo w przypadku umiejętności gotowania czy sprzątania, myślę, że jest masa takich kobiet, które jak ja zawsze żartuję – nie umieją zrobić herbaty, ale same nie są. Są i takie, które… Czytaj więcej »

Pocieszona
Pocieszona
04.09.17 22:09

Do Nieznajomej
Dziękuję Ci za te słowa otuchy:)
Ty jesteś jeszcze bardzo młoda:) i myślę, że spotkasz wkrótce człowieka szlachetnego, którego Ty obdarzysz uczuciem i który będzie je odwzajemniał.
Mam propozycję. Skoro nasze modlitwy w tych naszych prywatnych intencjach nie przynoszą skutku, to spróbujmy do końca tego roku modlić się „za tę drugą”. By sobie szczęśliwie ułożyła życie prywatne. Co Ty na to? Zgadzasz się?

nieznajoma
nieznajoma
05.09.17 18:30
Reply to  Pocieszona

Pewnie, ze tak :-). Od dzisiaj do końca roku… Proponuję też odmówić w tej intencji drugiej osoby nowennę. W terminie do konca roku, ale w dowolnie przez siebie wybranym. Bo ja np jestem już w trakcie jednej :-). Co Ty na to? No i zostawiam mojego maila niezapominajka7248@gmail.com, gdybyś chciała napisać :-).

nieznajoma
nieznajoma
05.09.17 20:08
Reply to  Pocieszona

Jasne, ze tak. Napisąłam juz odp, ale podałam maila, więc musisz poczekać aż przejdzie moderatora :-).

nieznajoma
nieznajoma
03.09.17 21:48

Do zrozpaczonej:

Ewela
Ewela
03.09.17 13:24

Przepiękne świadectwo. Nich Pan Bóg ma Was w swojej opiece.

zrozpaczona
zrozpaczona
02.09.17 23:18

Wspaniale, że Ci się udało! Rozumiem Cię doskonale, co przeżywałaś, bo ja mam lat…42 i wciąż jestem sama. Nie zliczę łez, bólu, rozczarowań i cierpienia, które mnie z tego powodu spotkały. Odmawiałam dwie nowenny w tej intencji, modlitwy do św.Rity, św.Józefa, ale nadal pozostaję samotna. Na mojej drodze całe życie pojawiali się mężczyźni, którzy albo mieli dziewczyny/narzeczone, albo żony, właśnie miało im się urodzić dziecko, itp… Mogłam się związać z którymś z nich. Nie chciałam jednak łamać swoich zasad. Zasad nie złamałam, ale serce mam złamane wielokrotnie. Ty jeszcze w Twoim wieku miałaś szansę na macierzyństwo, dla mnie ona się… Czytaj więcej »

Wojtek
Wojtek
04.09.17 17:04
Reply to  zrozpaczona

Witaj Jestem facetem dużo od Ciebie starszym. Miałem żonę kochaliśmy się. Ale życie chciało inaczej. Od lat jestem sam a moje marzenia chęć bycia z kimś zawsze kończą się tak samo. Żona dawno ułożyła sobie życie jest szczęśliwa A ja zawsze musiałem przebaczyć, ktoś był lepszy bogatszy bardziej wyskokowy. Łączy nas chyba to że pragniemy kochać i dawać miłość. Wiesz jesteś mi bliska duchowo. Będę się o Ciebie modlił. A może pomogę Ci podając stronę która mnie podniosła z kolan. Spróbuj ta modlitwa pomaga w życiu jak najlepsze lekarstwo. Uwierz w siebie nosek do góry. Spróbuj nie myśleć o tym… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
04.09.17 20:38
Reply to  zrozpaczona

DO Zrozpaczonej: Nie płacz. Jestem od Ciebie 9 lat młodsza i doskonale wiem co czujesz. Ja włąsnie oddałam ten temat Jemu. I mam świadomość, ze może być tak jak w tym świadectwie, a może być tak, ze też samotnie dobiję 40 -stki. Nie płacz. Nic Ci to nie da. Z doświadczenia wiem, ze i tak nikt Twoich łeż nie zrozumie. Może tak jak jest, jest lepiej? Czytasz czasem świadectwa tutaj? Jełsi tak to po nich jak i po komentarzach wiesz,z e jest mnóstwo żón któe modlą się za męża. Bo ten pije, albo poszedł z kochanką. Może one zamiast prosić… Czytaj więcej »

ANNA
ANNA
02.09.17 21:35

Cudowne świadectwo, życzę Wam wszystkiego, co najlepsze. Dodaje mi ono sił w trudnej mojej sytuacji-jestem w trakcie nowenny o swoje zdrowie i liczę na opiekę Matki Bożej, choć na razie jest mi bardzo ciężko, liczę na cud i to świadectwo jest opowieścią o cudach wymodlonych przez te Nowenne.

enia
enia
02.09.17 20:14

Piękne świadectwo. Warte przeczytania .

tercjanka
tercjanka
02.09.17 20:02

Re Do Pani Magdy – popatrz z innej strony , moze ten człowiek nie jest dla ciebie , Pan Bog wie co robi – zaufaj Mu

Wojtek
Wojtek
02.09.17 18:33

Cudowne świadectwo. Niech wam Jezus błogosławi. Niech wasze życie bedzie piękne i wspaniałe. Wytrwałość w wierze jest cudownym świadectwem oddania Jezusowi która zawsze odpowiada na modlitwe „Jezu ufam Tobie”.

Sebastian
Sebastian
02.09.17 15:40

Nie mam słow. CUDOWNE ŚWIADECTWO, ZYCZE PANI I PANI RODZINIE WSZYSTKEIGO NAJLEPSZEGO. OBY TRÓJCA PRZENAJŚWIĘTSZA WYLAŁA NA PAŃSTWA MORZE ŁASK. BADZCIE SZCZESLIWI ZE SOBĄ NA ZAWSZE. DZIEKUJE BARDZO ZA TO ŚWIADECTWO, TO TAK MOTYWUJE 😉

NiepasującyElement
NiepasującyElement
02.09.17 13:16

Piękne świadectwo, aż się popłakałam… Szczęść Wam Boże 🙂

Ewa
Ewa
02.09.17 13:11

Budujące świadectwo jak sprawa za sprawą po ludzku przesądzona w rękach Matki Bożej zostaje cudownie wysłuchana. Niech Bog Wam błogosławi

Magda
Magda
02.09.17 12:43

Piękne świadectwo!! Tez jestem po ciężkim rozstaniu po którym zmagam sie z lękami i depresja… modlę sie o dobrego męża. Matka Boża nas nigdy nie zostawi ! Wierze w to i tez będę prosić ja z całego serca. Życzę Ci dużo dużo zdrowia i Błogosławieństwa Bożego.

Agnieszka
Agnieszka
02.09.17 12:41

Pięknie dziękuję za to świadectwo. Ja już kilka lat modlę się o miłość z wymiernym skutkiem i już traciłam nadzieję, że dane jest mi kiedykolwiek być spełnioną żoną i matką. Dzięki takim świadectwom napełniam się nadzieją i wiarą! Chwała Panu!

waleczna
waleczna
02.09.17 12:26

Piękne świadectwo!!! Dziękuję!

31
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x