Kilka razy pisałam to świadectwo.Tym razem mam nadzieję że uda się. odmówiłam kilka „Pompejanek” w różnych intencjach. Nie zawsze to czego chciałam było po myśli Matki Bożej, ale nigdy nie zostawiła mnie z niczym. Kiedyś modliłam się o pracę. Znalazłam ją jeszcze w trakcie Nowenny, ale była to najgorsza robota jaką mogłam sobie wyobrazić. Potem nagle znalazłam inną potem jeszcze inną …Nigdy nie miałam takiego wyboru…Mój syn zdał maturę i dostał się na studia a moja córka ma widoki na wyzdrowienie. A zupełnie nic na to nie wskazywało. Wystarczyło poprosić…
Wystarczyło poprosić… No, właśnie. Pokora zawsze zwycięża!
Ave Maria!