Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Urszula: Maryja- Ona nigdy jeszcze mnie nie zawiodła

Szczęść Boże. Piszę to świadectwo dotyczące mojej dorosłej od prawie trzech lat córki w dniu jubileuszu kolejnych objawień fatimskich, na którego obchody wybierałam się już od rana. Obiecałam Maryi, że pójdę na nie z córką, ale ponieważ ona powiedziała,że jest po pracy zmęczona /zazwyczaj chodzi ze mną na różne nabożeństwa/wobec tego i ja zrezygnowałam.Ale postanowiłam w inny sposób zadośćuczynić Maryi pisząc właśnie to świadectwo dziś, do którego zabierałam się już od długiego czasu.Cały czas czułam, że muszę to zrobić, bo przecież takie są warunki otrzymania łask.O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się od mojej koleżanki w pracy w luźnej rozmowie na temat różnych modlitw.Powiedziała mi, że jest taka nowenna, która naprawdę pomaga, ale wymaga dużego nakładu sił.Podała przykład męża znajomej,która odmawiała za niego nowennę.Podobno bardzo zmienił się na lepsze.Początkowo czytałam o nowennie w internecie, ale nie byłam na nią jeszcze przygotowana, myśląc, że chyba nie dam rady.Dopiero na jednym z pierwszosobotnich nabożeństw w mojej parafii siostry franciszkanki po mszy rozdawały różne gadżety.Wychodząc z kościoła dostałam do ręki folder o NP jak odmawiać z całym kalendarzykiem.Pomyślałam sobie, że to chyba nie przypadek, abym zaczęła odmawiać NP.Jednak ciągle nie pasowała mi data rozpoczęcia nowenny.A zdecydowałam się na nią 2.01.17r.przerywając odmawianie 15 modlitw Tajemnicy

Szczęścia przez rok /nad czym ubolewam, ale będę je z czasem kontynuować./Moja nowenna jak już wspomniałam dotyczyła mojej córki, która jako dwudziestolatka wpadła w depresję, była bardzo rozdrażniona, stroniła od rodziny, nie można było się z nią normalnie porozumiewać.Sądziłam, że było to wynikiem wcześniejszego jej wychowywania się z bratem bliźniakiem, który lepiej się uczył i był zawsze lepiej postrzegany przez rodzinę.Kłopoty z córką nasiliły się po przejściu z LO do szkoły zawodowej.Uważam, że zaszkodziło jej nowe towarzystwo /zwłaszcza jedna koleżanka/.Od tamtego czasu zaczęła palić, mimo że ogólnie nie lubi alkoholu, dotrzymuje towarzystwa.Wychodziła wieczorami z domu i albo wracała b.późno lub wcale, czasami nie mówiąc dokąd wychodzi.

Przed odmawianiem jej córka popadła w taki bezsens życia,że myślała nawet z nim skończyć.Myślę, że w dobrym momencie /a zawdzięczam to na pewno Maryji/ wpadł mi w ręce Akt Zawierzenia- Jezu Ty się tym zajmij.Odmawiałam go, dawałam go również jej do odmawiania przekonując ją, że to działa.Po szczerej rozmowie, którą udało mi się z nią przeprowadzić, chyba coś drgnęło.Nowennę P. odmawiałam w jej intencji o wyjście z depresji i nałogu palenia.Nie wiedziała, że się za nią modlę.Któregoś dnia dowiedziałam się, że była u kolegi i zażyła narkotyk.To był chyba moment przełomowy, bo wróciwszy na drugi dzień do domu powiedzała, że doświadczyła cudu i w tym transie zobaczyła czyściec.Opisała dokładnie wszystko, jak tam jest i że bardzo trudno jest z niego wyjść.Tak była przerażona, że przepraszała mnie za wszystkie krzywdy i za to, że mnie nie słuchała.Postanowiła nawet innym pomagać, aby nie grzeszyli.Może na długo takie przeżycie nie pomogło, ale wiem, że jest teraz bardziej świadoma tego co robi.W momencie, kiedy mi o tym opowiadała, ja również powiedziałam jej, że się za nią modliłam i Maryja stopniowo wysłuchiwała moich próśb.Nawet ku uciesze usłyszałam od córki takie słowa: Chyba twoja nowenna działa, bo chce mi się coraz mniej palić.Musę powiedzieć, że córka obecnie będąc w domu nie pali, może czasami poza domem lub w pracy w chwili stresu.Mauczyłam się dużo cierpliwości.Wiem , że Bóg nie daje niczego od razu.Przekonałam się o tym odnośnie innych domowników i próśb za nimi.Wiedziałam,że w sytuacji córki, może pomóc już tylko modlitwa, a tej poświęciłam się całkowicie.Nie pomógł nawet płatny psycholog, z którego córka sama zrezygnowała, nie widząc efektów.Na dzień dzisiejszy, tj. 13.06.17.widzę, że córka trochę bardziej rozpromieniała , w międzyczasie poznała chłopaka, chociaż już z nim nie chodzi, jest pewniejsza siebie, ma plany na przyszłość, o zrealizowanie których bardzo muszę się modlić, bo jeszcze nie całkowicie wierzę, że mogłaby to osiągnąć.Ale u Boga nie ma nic niemożliwego.Nadal często wychodzi z domu , ale już się tak o nią nie lękam, bo wiem,że zawszejest przy niej Maryja, tak jak ja czuję jej obecność przy sobie.Proszę zawsze o dobre towarzystwo dla niej, a kiedy długo nie wraca do domu, proszę Maryję, aby córka dała znać smsem gdzie jest i kiedy wróci.I zawsze to następuje.Wiele innych łask, o które nie prosiłam w tej nowennie otrzymała moja rodzina i poszczególni domownicy.Modlę się za nas w pojedynczych intencjach różańcowych codziennie.Sama dużo więcej i świadomie się modlę, czytam i chodzę na różne nabożeństwa”ciągnąc” ze sobą zawsze moją córkę.Dzięki Ci Boże i Najswiętsza Panienko za to. Na zakończenie chcę zaznaczyć jeszcze jedno, o czym dużo piszą inni modlący się nowenną.Ja osobiście nie miałam kłopotów z odmawianiem jej, bo dobrze sobie wszystko organizowałam.Ale podczas odmawiania jej szatan strasznie atakował mój język i walczył ze mną w bardzo perfidny sposób.Wkładał w moje usta tak obraźliwe przekleństwa godzące w Maryję, że sama nie wierzyłam, że w moich myślach mogły pojawić się takie słowa.Na codzień jestem wrogiem takiego słownictwa.Przepraszam cię za to Najświętsza Panienko , dlatego na znak przeprosin odbyłam 5 pierwszosobotnich nabożeństw ku twojej czci z modlitwami za wszelkie znieważenia.Na codzień nie ustaję w modlitwie różańcowej do Maryji, którą ciągle czuję przy sobie, a która w potrzebie nigdy mnie nie zawodzi. Bóg zapłać.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
ajm
ajm
17.06.17 16:11

Walka ze złym duchem na całego! Chwała Najświętszej Pani, Królowej Różańca Świętego!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x