Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Wiara i uzdrowienie

Na nowennę pompejańską natknęłam się w jakiś czas po śmierci mojego syna (zmarł nagle w wieku 13 lat, miał wadę serca). Dużo wtedy się modliłam i zatopiłam w lekturze chrześcijańskiej.

Gdy czytałam jedną z książek, ze środka zaczęła wypadać mi maleńka karteczka z nowenną pompejańską.

Ja usilnie ją chowałam i z góry zakładałam, że i tak nie dam rady odmówić tej modlitwy, choć ta karteczka wpadała w moje ręce przy prawie każdym przełożeniu kartki. Pomyślałam wtedy, że widocznie muszę spróbować, tylko nie miałam wtedy konkretnej intencji. Pomodliłam się więc w intencji własnej wiary, błagając Matkę Najświętszą, abym jej nie utraciła za jakiś czas, wiedziałam, a nawet czułam, że Zły może próbować wykorzystać mój ból po stracie dziecka i będzie chciał odciągnąć mnie od Boga.

Dziś mogę powiedzieć, że moje modlitwy zostały wysłuchane. W późniejszym czasie działo się coś bardzo złego, Szatan próbował na wszelkie sposoby całą moją rodzinę poróżnić. Robił wiele zła w naszym domu, a jednak przetrwaliśmy i zwyciężyliśmy. Wiem, że to sam Duch Święty podsuwał mi wtedy tę modlitwę, to Matka Boża Pompejańska wraz z Duchem Świętym zadbała o mnie.

To jednak nie koniec. W maju tego roku dowiedziałam się, że koleżanka mojej siostry, która rok wcześniej też straciła synka (11 lat), spodziewa się dziecka, a ma już dobrze ponad 40 lat. Diagnoza była straszna, lekarze przekonywali o potwornej wadzie rozwojowej. Sugerowali, że dziecko najprawdopodobniej umrze jeszcze w łonie matki, a jeśli tak się nie stanie to zaraz po porodzie. Kiedy się o tym dowiedziałam, od razu rozpoczęłam nowennę pompejańską, w ciszy, nic nikomu nie mówiąc.

Choć wiem, że za tę kobietę modliło się mnóstwo innych osób, czuję gdzieś, że otrzymała łaskę od Matki Bożej Pompejańskiej. Kiedy kończyłam część błagalną otrzymałam pierwsze dobre wieści, a mianowicie, że jedna z poważnych zmian rozwojowych najzwyczajniej zniknęła. Lekarze szeroko otwierali oczy ze zdziwienia. Wtedy obiecałam Matce Bożej, że złożę świadectwo bez względu na to, co będzie dalej, gdyż i tak już wiele uczyniła. Na koniec nowenny dotarła do mnie kolejna dobra wiadomość, wyglądało na to, iż dziewczynka jest zupełnie zdrowa. Wczoraj dowiedziałam się, że na świat przyszła zdrowa, piękna Zosia, która otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Czuję się zobowiązana przed Matką Boża do złożenia tego świadectwa, gdyż wielkie rzeczy uczyniła.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
19.06.17 08:59

„ona” poproś ze Świętych o pomoc, o modlitwy .Jak o.Daniel mówi Świeci Wielbią Boga i są po to aby nam pomagać.

ona
ona
19.06.17 07:12

JA NIC NIE MYŚLĘ LATAMI MODLĘ SIĘ O URATOWANIE MEZA OD TESIOWWEJTZN MAŁŻEŃSTWA.CIS 3 DZIECKA MIMO 40 LAT .I MODLITWY SÀ NIUBLAGALNE. CIERPIMY WSZYSCY. BO JEST TEŻ CHORA MAMA POWAŻNIE.
JA BEZ SIŁY WALKI MODLITWY PODDANA PROSZĘ JEDYNIE-MÓDLCIE SIĘ ZA NAS. …..
JA SIL NIE MAM JUŻ. WSZYSTKO STRACIŁAM….WIARĘ CHYBA TEŻ.

enia
enia
14.06.17 15:19

Tak WIELKIE rzeczy czyni Matka Boża

Monika
Monika
14.06.17 12:22

Chwała Panu!

Bozena
Bozena
14.06.17 11:56

Chwała Bogu ja też od kwietnia 2016 roku modlę się NP o uzdrowienie mojego chorego na niedowlady męża i wierzę mocno że kiedyś nadejdzie ten dzień .wiem też że cały czas Matka Boska cz zuwa nad nami to się naprawdę czuje. Czxuje że jest przy nas i chroni moja rodzinę. Dziękuję Maryjo i bardzo Cię kocham.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x