Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Bądź cierpliwy i śmiały!

Pod koniec zeszłego roku, w listopadzie, zdarzyła się najtrudniejsza jak dotąd sytuacja w moim życiu. Po półrocznym okresie trwania mojego narzeczeństwa, ukochany oznajmił mi, że się pogubił, nie wie dokąd to wszystko zmierza, nie wie dokąd on sam podąża i nie widzi sensu dla naszej wspólnej przyszłości. Po wielu próbach rozmów, wyciągania ręki w jego stronę, modlitwach, płaczach i nerwach mój narzeczony rozstał się ze mną.

Chwilę przed rozstaniem, będąc u spowiedzi, skarżyłam się na brak jakiejkolwiek szczerej i głębokiej relacji z Bogiem – brakowało mi Go i nigdy nikt mi nie wskazał jak mam Go szukać. Od najmłodszych lat byłam wychowywana w tradycji kościelnej. Nigdy nie opuściłam żadnej mszy świętej, spowiadałam się regularnie, ale relacji takiej prawdziwej, prowadzącej do wewnętrznej przemiany nigdy nie miałam i tak naprawdę nie czułam, że w ogóle jej potrzebuję. Nie wiem dlaczego w tamtym momencie, ale chwilę przed rozejściem się naszych dróg coś mnie zaczęło pchać w stronę Boga.

Będąc kompletnie rozbita, wręcz zdewastowana tym co się stało szukałam pomocy – u znajomych, rodziny, na uczelni i nic żadna rozmowa czy forma terapii nie zadziałała tak jak rzucenie się w Boga. Dosłownie się w niego rzuciłam. Codziennie szukałam jakiegoś sensu całej zaszłej sytuacji w Biblii, chodziłam na wielbienia, do kaplicy z obrazem Najświętszej Maryi Panny i szukałam wsparcia. Odnalazłam je w momencie odmawiania nowenny. Szło mi bardzo trudno, chwilami bez sensu, ale prułam do przodu, bo Maryja dawała mi za pomocą subtelnych znaków nadzieję na to, że miłość która pojawiła się w moim życiu ma sens i to rozstanie też miało ogromy sens. W momencie najgorszego dołku, gdy owoców modlitwy nie było, kontaktu z moim narzeczonym żadnego a do tego brak zrozumienia od najbliższych, że modlę się w intencji powtórnego odnalezienia się w miłości razem z moim byłym narzeczonym usłyszałam, że mam być cierpliwa i śmiała.

Pompejankę zakończyłam 4 maja, 12 czerwca doszło do kontaktu z moim narzeczonym a dzisiaj budujemy relację bazującą na Bogu, zaufaniu i świadomym oddaniu się sobie nawzajem. Jestem wdzięczna Maryi za to, że krzyczała w mojej intencji do Boga tak głośno jak tylko mogła. Wiem, że nowenna nie jest koncertem życzeń, ale każde nawet najmniejsze, najmniej znaczące słowo Bóg słyszy, trzeba mu dać tylko czas aby zamienił naszą prośbę, błaganie, pragnienie w coś najbardziej wartościowego na świecie. On nie chce nam zniszczyć życia, On chce nas nauczyć kochać.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
lifeofgosia
lifeofgosia
04.07.17 06:55

piekne swiadectwo!

Ania
Ania
02.07.17 15:17

Piękne świadectwo 🙂 chce Ci powiedzieć Marto ze przezyłam w ubiegłym roku to samo co Ty. Mój chłopak zostawił mnie bez słowa po 2 latach bycia razem. A mieliśmy wspaniałe plany na przyszłość…i nie jestesmy juz pierwszej młodości. Tak naprawde nie wiem o co mu poszło…Nie doszło nawet do rozmowy konfrontujacej ani telefonu tylko kilka sms^ów z których się dowiedziałam, że mamy różne poglady na swiat.(Ja staroswieckie). Ujęłam sie honorem.Jestem w trakcie odmawiania drugiej Pompejanki. Tak sie dziwnie złozyło ,że to mój facet kiedys kupił mi ksiażeczkę Jak omawiać NP, żeby sprawic mi radośc, bo wiedział ze lubie wszystko, co… Czytaj więcej »

Grazyna
Grazyna
28.06.17 22:51

Ja tez…… tyle ze ja zostalam sama z dwójką malych dzieci, bo mój mąż tez sie…..pogubił.

Mysia
Mysia
28.06.17 20:37

Potrzebowałam dzisiaj Twojego świadectwa, dziękuję!

waleczna
waleczna
28.06.17 20:29

Dziękuję za budujące świadectwo! Czekam cierpliwie 😉 Wszystkiego dobrego dla Was!

D.
D.
28.06.17 19:25

K, przepiękny komentarz. Nic dodać, nic ująć do bardzo budującego świadectwa Marty. Jak widać modlitwa o powrót ukochanej osoby ma sens. Rozstanie zaowocowało obecnością Pana Boga w Twoim życiu Marto. Na tym solidnym Fundamencie, którym jest Pan Bóg, teraz możecie ułożyć trwały związek. Niezmierzone jest działanie Pana Boga. Szczęść Wam Boże!

K
K
28.06.17 19:16

Piękne i bardzo budujące świadectwo, na pewno pomoże wielu osobom na tej stronie. Szczęścia waszej dwójce życzę, tym razem już po drodze z Bogiem, niech was doprowadzi przed ołtarz a później prowadzi w dalszym życiu już jako małżeństwo 🙂

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x