O Nowennie dowiedziałam się przypadkowo, znajomy na facebooku polubił czyjeś świadectwo. Zaczęłam czytać o cudach jakie się dokonały za pomocą tej modlitwy, miałam chęć odmówić,spróbować, ale stwierdziłam że nie nadaję się, trzy różańce dziennie, kiedy ja „ledwo” jeden odmawiam… tak było do dnia matur, po języku polskim wróciłam do domu załamana, bo kiepsko mi poszedł mój rzekomo priorytetowy przedmiot…bardzo bałam się dnia kolejnego-matematyki, nie byłam z niej dobra, mimo że starałam się moje wyniki z próbnych były słabe.
Tego wieczora byłam zrozpaczona, wtedy chwyciłam za różaniec i nie zastanawiając się czy dam rade, czy wytrzymam po prostu zaczęłam się modlić. Nadszedł drugi dzień matur i teraz co napisze może wydawać się śmieszne, ale losując miejsce trafiłam, że przede mną siedziała dziewczyna piątkowa z matematyki, pray rozwiazywaniu testu nie umialam wszystkich zadan wtedy zobaczylam odpowiedzi kolezanki przede mna i nagle mnie olsnilo, wiedzialam juz dlaczego taka odpowiedz, zrobilam kolejne zadania, caly czas porównując z odpowiedziami koleżanki, mimo że nie byłam do końca pewna czy ma taka samą grupe. Po egzaminie sprawdziłam wyniki w internecie, zrobiłam jedno źle z zamkniętych. Dla mnie to cud, czuje że gdybym nie zaczęła modlitwy wtedy to mój wynik nie byłby taki, dziś już odmawiam 6 dzien i mam nadzieję że wytrwam te 54 dni. Choć wiem ze Bóg ma czasami dla nas inny plan i nie zawsze może być tak jak my chcemy to wierzę i mam wielką nadzieję ze moja intencja zostanie wysłuchana.
