Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: naprawa serca siostry

Czas się podzielić świadectwem. W swoim życiu odmówiłam ok. 5 Nowenn Pompejańskich w tym równolegle o zdrowie dla dziecka, którego się spodziewamy, o szczęśliwy poród i tę, która już namacalnie została wysłuchana, bo dotyczy mojej ukochanej siostry. Jesteśmy bardzo zżyte, 10 lat temu siostra zachorowała na kostniakomięsaka- amputowano jej rękę i w lutym totalnie posypało się jej serce po chemii…

Najpierw zrządzeniem losu zjawiła się koleżanka lekarka, która w ostatnim momencie wysłała ją do szpitala,wcześniej od 2 mcy leczyła się na infekcję… tego samego wieczoru moja siostra dostała pierwszego poważnego wstrząsu kardiogennego…uratowano ją, gdy tylko trafiła na izbę, ja w domu w 7 mcu ciąży złapałam za rożaniec, czułam że coś się dzieje, ale nie miałam jeszcze informacji, że cudem przeżyje noc…Po kilku dniach, kiedy było wiadomo, że to serce, trafiła do Ochojca, tam w dzień, kiedy chciałam ją odwiedzić, dostała kolejnego wstrząsu kardiogennego. ..Była na OIOM-ie, jej frakcja wyrzutowa serca wynosiła ok.10%…to czwarta klasa niewydolności serca, badania wykazały, że serce jest totalnie uszkodzone…zastawki zepsute, komory się prawie nie kurczyły…lekarze mówili o przedłużeniu życia co najwyżej o kilka miesięcy dzięki kardiowerterowi…Nie ustawałam w nowennie. Pomyślałam , ze medycznie jest beznadziejnie, ale Bóg czyni cuda i tak naprawdę ogranicza nas tylko nasza wiara , a raczej jej brak. Poprosiłam też znajomych, by się modlili przynajmniej 10 różańca dziennie w jej intencji. Na stronie świadectw o działaniu nowenny trafiłam na relację żony mężczyzny, który też miał zepsute totalnie serce i lekarze też kompletnie nie dawali mu szans na przeżycie. Dziś jego frakcja to ponad 60%…żona odmawiała nowennę, za nowenną…To była też dla mnie informacja, że nie mogę się poddać, bo to nowenna nie do złamania. Dziś minęły prawie 2 mce od tych zdarzeń, moja siostra była w Zabrzu w klinice niewydolności serca, miano jej cewnikować serce, ale zrezygnowano, bo jej wydolność jest zadowalająca, a frakcja serca dźwignęła się do ok. 30 %Oczywiście siostra bierze leki, ale nieprawdopodobne jest to, jak z tygodnia na tydzień jej wydolność się poprawiała. Po wyjściu ze szpitala nie potrafiła przejść krótkiego odcinka drogi bez zatrzymywania, z czasem zaczęła samodzielnie chodzić do sklepu i na spacery. ..Traktuję to jako wielki cud!. Moja siostra żyje, to niesamowite po tym, co przeżyła i ile wycierpiała. Niedługo rozwiązanie mojej ciąży, która też jest związana z wielką ilością obciążeń. Pomimo trudności, szczęśliwie kończę 35 tydz. ciąży. Wierzę, że Maryja czuwa nade mną i dzieciątkiem …Nie potrafię lepiej wyrazić słowami jak wielkie duchowe wsparcie dostałam od Maryi w czasie tej ciąży oraz podczas balansowania pomiędzy życiem a śmiercią mojej siostry. Modlitwa Maryi do Boga ma niesamowitą moc, piszę to dla tych, którzy wątpią lub nie potrafią uwierzyć.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
W. M.
W. M.
01.06.17 00:19

Dziękuję za bardzo wzruszające świadectwo, dające wiele nadziei. Z całego serca życzę szczęśliwego rozwiązania, zdrowia dla Pani i dzieciątka i oczywiście zdrowia dla Pani siostry. Zostańcie wszyscy z Bogiem, niech Matka Boża ma Was w swojej opiece.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x